Macierzyńska obecność Królowej Polski

10 Maj 2019
ks. Marek Wójtowicz SJ
 

Przychodzimy do Maryi, Polski Królowej, by wypowiedzieć wszystko, czym żyjemy: nasze radości i nadzieje, smutek i trwogę ludzi cierpiących i ubogich. W miesiącu maju pragniemy na nowo odkrywać tajemnice Maryi, która była zwyczajną galilejską dziewczyną, ale jednocześnie wybraną i ukochaną przez Boga. Ona jest nam wszystkim bliska jak matka pochylona nad swym dzieckiem, pełna ufności w niezawodną pomoc Boga.

Maryja, umocniona codziennym spotkaniem z Bogiem, nie rezygnowała z wypełnienia wielkich życiowych pragnień. Powierzajmy się Tej, która jest ucieczką dla strapionych i bezpiecznym portem dla zagubionych na burzliwych wodach niepewności i kulturowego zamieszania.

Śpiewając Chwalcie łąki umajone, wzywajmy Maryję, by obdarzała nas duchem prostoty, gdy podobnie jak Ona pragniemy zawierzyć nasze życie Bogu. Razem z Nią pragniemy odkrywać, że wszystko w naszym życiu staje się proste, gdy przestajemy udawać, gdy nie uśmiechamy się do siebie fałszywie i gdy z życzliwością patrzymy na każdego człowieka, który jest dzieckiem ukochanym przez Boga. To Ona uczy nas serdecznych relacji w naszych rodzinach i środowiskach.

Maryjo, spraw, by znowu kościelne dzwony w południowej porze przypominały nam o modlitwie Anioł Pański. Matko nasza, Ty w swoich ramionach trzymasz Jezusa, a gdy Jego nie ma w Twoich rękach, jak na cudownym obrazie Jasnogórskiego sanktuarium, wtedy wyruszasz razem z nami w drogę, by Go wytrwale szukać i odnaleźć. Wieczorem, kiedy milknie gwar ludzi i cichnie hałas maszyn, samochodów, przytulaj nas do swego Niepokalanego Serca, byśmy tak jak Ty jedynie w Bogu szukali uciszenia serc i tylko w Nim pokładali nadzieję.

Towarzysząca w próbach

Maryjo, Ty jesteś także Matką Bolesną nieustannie stojącą pod krzyżami świata. Jesteś kochającą Matką rodzącej się nadziei i radości na rozstaju ludzkich dróg, gdy prowadzisz nas na spotkanie z Jezusem zmartwychwstałym. Wyproś nam u Niego potrzebne łaski, byśmy nigdy nie poddali się beznadziei i rozpaczy, smutkowi czy zwątpieniu. Nierzadko szukamy radości i ukojenia poza Bogiem i czasem poświęconym na modlitwę. Narzekamy, że jesteśmy wciąż zabiegani i niejeden z nas ubolewa, że nie starcza mu czasu na spotkanie z Panem. Maryjo, Matko cierpliwa i konsekwentnie wypełniająca wolę Boga, uśmiechnij się do nas, jak to uczyniłaś podczas pierwszego spotkania ze św. Bernadetą Soubirous w Lourdes w pamiętnym roku 1858. My również potrzebujemy Twojego uśmiechu, by na nowo zaufać Bogu, zawsze pamiętając o Jego ojcowskiej miłości. Naucz nas, Panno można, jak w historii naszego życia odczytywać Boży plan zbawienia.

Błogosławiona Natalia Tułasiewicz, męczennica z Ravensbrück, napisała o Tobie wiersz na święto 3 maja 1940 roku, zatytułowany Bogarodzica:

U kolebki naszego dziejowego bytu
Stanęłaś sercem czujna, o Bogarodzico!
Uśmiechem ozłociłaś pół lechickich dale
I łany falujące zbożem i pszenicą.

W długim pochodzie wieków triumfu i klęski
Fanfarą Częstochowy gromisz wrogów moce,
W Ostrej Bramie pochodnią na rubieżach płoniesz
I jutrzenką rozbłyskasz w bałtyckich burz noce.

Dziś pielgrzymi bez domu, wyzuci z wolności,
Błagamy Cię o jutro w niemym serca krzyku.
Imię nasze Warszawa, krwią jak sztandar płonie,
O Królowo wyznawców, polskich męczenników.

Od zachodu i wschodu objęci pożarem
Nie tracimy ufności w Twoje wstawiennictwo,
Wierzymy, że z krwi naszej
wstanie Polska nowa,

Jagiellonów mocarne plemię i dziedzictwo.
Lecz zanim ta przyszłości wybije godzina,
Majową nam zielenią łagodź serca rany.
O niewoli przetrwanie, o łaskę ufności|
Ciebie, Matkę Bolesną, pokornie błagamy.

Duchowe bogactwo Maryi

W majowe wieczory, gdy intensywną zielenią pokryte są wzgórza i pola, codziennie pragniemy odmawiać Litanię Loretańską na cześć Matki Bożej. Wypowiadając kolejne wezwania, odkrywajmy duchowe bogactwo Niepokalanej, które może stać się naszym udziałem we wspólnocie Kościoła. My także – jak Ona, możemy być napełnieni łaską; możemy pocieszać strapionych, ratować wiarę wątpiących; być gwiazdą zaranną nadziei dla pogrążonych w smutku; możemy wprowadzać pokój w nasze serca i do naszych domów. Prośmy Służebnicę Pańską, byśmy jak Ona z prostotą zawsze mówili Bogu „tak”. Jej wielki czciciel i naśladowca, św. Maksymilian Maria Kolbe, męczennik Oświęcimia napisał Modlitwę uwielbienia Niepokalanej:

Dozwól mi chwalić Cię, Panno Przenajświętsza.

Dozwól, bym własnym kosztem Cię chwalił.

Dozwól, bym dla Ciebie i tylko dla Ciebie
żył, pracował, cierpiał, wyniszczył się i umarł.

Dozwól, bym do Ciebie cały świat przywiódł.

Dozwól, bym się przyczynił do jeszcze większego,
do jak największego wyniesienia Ciebie.

Dozwól, bym Ci przyniósł taką chwałę,
jakiej jeszcze nikt Ci nie przyniósł.

Dozwól, by inni mnie w gorliwości
o wywyższenie Ciebie prześcigali, a ja ich,
tak, by w szlachetnym współzawodnictwie
chwała Twoja wzrastała coraz głębiej,
coraz szybciej, coraz potężniej,
tak jak tego pragnie Ten,
który Cię tak niewysłowienie
ponad wszystkie istoty wyniósł.

W Tobie jednej bez porównania bardziej
uwielbiony stał się Bóg
niż we wszystkich Świętych swoich.

Dla Ciebie stworzył Bóg świat.

Dla Ciebie i mnie też Bóg do bytu powołał.

Skądże mi to szczęście?

O dozwól mi chwalić Cię, o Panno Przenajświętsza.

 

Warto odwiedzić