Być wdzięcznym - 9 X 2016

08 paź 2016
ks. Artur Wenner SJ
 

28. Niedziela zwykła;
Ewangelia: Łk 17, 11-19

Wszyscy trędowaci nie tylko cierpieli z powodu choroby, która oszpeciła ich ciało, ale także z powodu wykluczenia ze społeczności i życia na uboczu, poza ludzką wspólnotą, bez kontaktu z bliskimi.

Ich bieda przyciągała ich do Jezusa. Szukali wyjścia i zmiany. To ich sytuacja, w której żyli. A czym ja żyję? Co mnie przygniata, jakie mam trudności, z czym się zmagam, jakie są potrzeby, które pragnę w życiu zaspokoić? Co mnie teraz najbardziej przygniata?

Jezus ulitował się nad trędowatymi i odpowiedział na ich wołanie. Nie stało się to jednak natychmiast. Upłynęła chwila czasu. Zostali uzdrowieni, idąc do kapłanów, będąc w drodze. Można powiedzieć, że Jezus zniknął im z oczu, a oni zajęli się swymi sprawami. I stopniowo nastąpiła przemiana. Może oni tego nie zauważyli, bo nie stało się to nagle. A może tak się ucieszyli, że już nie muszą dźwigać swego krzyża, że wrócili do siebie, aby cieszyć się nową wolnością. Zapomnieli o tym, przez którego się to stało. Wdzięczność jest mocno powiązana z pamięcią. Człowiek, który nie pamięta, nie rozważa, nie jest świadom tego, co się z nim dzieje. Widzi skutki, ale nie szuka przyczyn. A ja komu i za co mogę podziękować?

Tylko jeden spośród dziesięciu wrócił, aby spotkać się z Jezusem i wyrazić Mu swą wdzięczność. Wrócił także, aby uwielbić Boga, który zadziałał w jego życiu. Ten trędowaty prawdziwie był człowiekiem rozumnym, co więcej, można by go nazwać także kontemplatykiem, bo umiał się zatrzymać i podziwiać dobroć Boga. Wdzięczność powinna nas prowadzić do zatrzymania się nad naszym dobroczyńcą, nad kochającym i ciągle obdarowującym nas Bogiem. Kim jest Bóg, który tak działa w moim życiu? Co o Nim mogę powiedzieć? Czy uwielbiam Go, rozmawiam z Nim, podziwiając Jego działanie w moim życiu?

 

Warto odwiedzić