Księga bardziej Rafała niż Tobiasza

14 lip 2023
ks. Stanisław Łucarz SJ
 

Tej godziny modlitwa obojga [Tobiasza i Sary] została wysłuchana wobec majestatu Boga. I został posłany Rafał, aby uleczyć obydwoje: Tobiasza, aby mu zdjąć bielmo z oczu, tak, aby oczyma swymi znowu oglądał światło Boże, i Sarę, córkę Raguela, aby ją dać Tobiaszowi, synowi Tobiasza, za żonę i odpędzić od niej złego ducha Asmodeusza. Tb 3, 16-17a

Imię trzeciego z archaniołów, których czci Kościół, objawia on sam, ale zanim to uczyni, ukrywa się pod innym imieniem. Najpierw bowiem ujawnia swoją naturę, i to w konkretnej historii, a dopiero na końcu, kiedy dokonane są dzieła, dla których został posłany, daje poznać swoje prawdziwe imię. Boga bowiem i Jego działanie poznaje się w historii, a nie w teorii. Dlatego księga biblijna, nosząca nazwę Księgi Tobiasza, najpierw przedstawia historię dwóch osób i związanych z nimi rodzin, a jest to historia bardzo trudna, można by powiedzieć, wręcz tragiczna. Wraz z innymi Izraelitami znajdują się na wygraniu. Żyją w rozproszeniu pomiędzy poganami. Należą jednak do tej części Izraela, która mimo naporu, a nawet prześladowań ze strony pogańskiego otoczenia, nie asymiluje się. Pozostają wierni Bogu i Jego prawu.

Pierwszą z tych osób jest Tobiasz mieszkający na wygnaniu w stolicy Asyrii – Niniwie. Przez jakiś czas wiodło mu się dobrze, ponieważ jego bliski krewny miał wysoką pozycję na dworze królewskim. Sytuacja jednak zmieniła się radykalnie, gdy po śmierci króla Salmanassara nastał nowy władca, który za swe niepowodzenia w Judei zaczął mścić się na Żydach, mordując ich i pozostawiając ich ciała bez pogrzebu. Tobiasz, który już wcześniej wspomagał, jak mógł swoich współplemieńców, teraz po kryjomu grzebał ciała zabitych, sam narażając swoje życie. Jakby tego było mało, pewnego dnia, gdy spał, na jego oczy spadły odchody ptaków, co sprawiło, że mimo zabiegów medycznych stracił wzrok, a rodzina jego pogrążyła się w biedzie.

Drugą osobą jest Sara, córka Raguela. Ona z rodziną mieszkała na wygnaniu w stolicy Medii – Ekbatanie. Wiodło się im dobrze i nie doświadczali prześladowań ze strony ludzi, a przy tym Sara była bardzo piękną, młodą kobietą. Dotknął ich jednak wielki dramat natury duchowej. Otóż – jak mówi tekst natchniony – była ona wydana za siedmiu mężów, których zabił zły duch Asmodeusz, zanim była razem z nimi, jak to jest właściwe dla żon (Tb 3, 8). Z tego powodu okryta była hańbą nie tylko we własnych oczach, ale także osób, które o tym wiedziały, zwłaszcza służby. Pewnego dnia jedna ze służących wprost nazwała ją „morderczynią swoich mężów”. Sara była tym wszystkim tak zgnębiona, że w swej rozpaczy zaczęła myśleć o samobójstwie. Powstrzymywała ją przed tym tylko miłość do ojca, bo nie chciała, by ludzie szydzili z niego, mówiąc: Miałeś jedną umiłowaną córkę i ona z powodu nieszczęść się powiesiła (Tb 3, 10). Postanowiła więc prosić Boga o rychłą śmierć.

Także Tobiasz doszedł do wniosku, że w jego przypadku najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby Bóg odebrał mu życie. Modlił się więc: uczyń ze mną według Twego upodobania, pozwól duchowi mojemu odejść ode mnie: chcę odejść z ziemi i stać się [znowu] ziemią. Ponieważ śmierć jest lepsza dla mnie niż życie… (Tb 3, 6). Tekst święty podkreśla, że tej godziny modlitwa obojga została wysłuchana wobec majestatu Boga, ale jakże inaczej niż to sobie wyobrażali. Pragnęli śmierci, a Bóg dał im nowe życie.

Tobiasz, chcąc przed śmiercią zabezpieczyć przyszłość swego syna, który również nosił imię Tobiasz, wezwał go i udzielił mu rad, jak ma postępować, ale też oznajmił mu, że w czasach, kiedy dobrze mu się wiodło i prowadził interesy w odległych krainach, zdeponował w pobliżu Ekbatany znaczną sumę pieniędzy. Nie zdążył ich jednak odebrać zanim spotkało go nieszczęście. Tak więc postanowił wysłać po nie swego syna. Nie mógł go jednak wyprawić samego, jako że Tobiasz-syn był nie tylko młody i niedoświadczony, ale ponadto nie znał dróg, a podróż była bardzo daleka i niebezpieczna. Prosił go zatem, aby znalazł sobie doświadczonego przewodnika. Młody Tobiasz szybko znalazł młodzieńca, który na pytanie, czy zna drogi do Medii, odpowiedział: Oczywiście, często tam bywałem i znam z doświadczenia wszystkie drogi (Tb 5, 6). Kiedy zaś przedstawił go swemu ojcu, a ten zapytał go o imię, podał imię „Azariasz”, co po hebrajsku znaczy: „Pan pomaga”. W istocie był to anioł, ale ukrył swą tożsamość. Nie jest to w żadnym wypadku wprowadzanie w błąd, gdyż w tradycji hebrajskiej imię oznacza naturę i misję osoby, a na tym etapie drogi młodego Tobiasza chodziło właśnie o pomoc.

Ta pomoc anielska właśnie, a nie ludzka, ujawnia się, kiedy podczas drogi młody Tobiasz myje sobie nogi w rzece Tygrys. Wtedy wielka ryba rzuca się na niego i chce mu odgryźć stopę. Wówczas Azariasz każe mu chwycić rybę za skrzela, wyciągnąć na brzeg i rozpłatać… Dla Ojców Kościoła to obraz misterium paschalnego Chrystusa. Ryba to w tym przypadku symbol szatana, a Tobiasz – Chrystusa. Chrystus pokonuje szatana i pokazuje jego wnętrzności – czyli wydobywa na światło dzienne jego knowania. Azariasz każe zabrać z wnętrzności ryby żółć, serce i wątrobę. Dla starożytnej tradycji Kościoła serce owej ryby to symbol przebiegłości szatana, żółć to jego nienawiść do ludzi, a wątroba to doświadczenie w zwodzeniu człowieka. Te właśnie trzy elementy posłużą potem do pokonania zła, które dotknęło Sarę i Tobiasza-ojca. Ukryte są siłą złego ducha, ujawnione i poddane mocy Bożej stają się jego słabością i antidotum na niego.

Gdy młody Tobiasz wraz ze swoim towarzyszem przybywa do Ekbatany, do domu Raguela, Azariasz przekonuje młodzieńca, aby prosił Raguela o rękę Sary. Z początku Tobiasz, dowiedziawszy się, co stało się z siedmioma jej mężami, boi się, że i jego spotka ten sam los. Jednakże Azariasz tłumaczy mu, na czym polega duchowy dramat Sary, i daje mu radę: kiedy będziesz wstępował do komnaty małżeńskiej, zabierz część wątroby ryby i serce i połóż to na rozżarzone do kadzenia węgle. Potem rozejdzie się zapach, demon go poczuje i ucieknie, i nie pojawi się przy niej po wieczne czasy. A gdy już będziesz miał z nią się złączyć, powstańcie najpierw oboje i módlcie się, i proście Pana nieba, aby okazał wam miłosierdzie i ocalił was (Tb 6, 17-18). Raguel choć z oporami godzi się na małżeństwo Tobiasza i Sary, ale nauczony tragicznym doświadczeniem z poprzednimi mężami każe w ich noc poślubną wykopać grób, żeby nikt się nie dowiedział, że i kolejnemu mężowi przytrafiło się to, co poprzednim.

Tymczasem Tobiasz postępuje zgodnie ze wskazówkami Azariasza. Spopiela serce i wątrobę ryby, co Ojcowie Kościoła interpretują jako wyrzeczenie się szatana i wszystkich jego spraw, i modli się wraz z Sarą przepiękną modlitwą, która ukazuje zarazem istotę miłości małżeńskiej. Podkreśla w niej: nie dla rozpusty biorę tę siostrę moją za żonę, ale dla związku prawego i dodaje: okaż mnie i jej miłosierdzie… (Tb 8, 7). Wbrew obawom Raguela rano wstają zdrowi i radośni. Po odzyskaniu zdeponowanych pieniędzy wracają wraz z Sarą do domu. Gdy spotykają Tobiasza-ojca, syn pociera jego oczy żółcią ryby i zrywa z nich bielmo, a Tobiasz odzyskuje wzrok. Radość wszystkich nie zna granic. Kiedy ojciec i syn chcą zapłacić Azariaszowi za jego pomoc, dając mu połowę pieniędzy, które odzyskali, on objawia im pełną prawdę o sobie, mówiąc: Bóg posłał mnie, aby uzdrowić ciebie i twoją synową Sarę. Ja jestem Rafał, jeden z siedmiu aniołów, którzy stoją w pogotowiu i wchodzą przed majestat Pański (Tb 12, 14-15).

Rafael znaczy „Bóg leczy”. Historia Tobiasza i Sary pokazuje, jakiego rodzaju jest to leczenie. Owszem, dotyczy także ciała, ale przede wszystkim jest leczeniem ze znacznie gorszej choroby, którą jest grzech sprawiający, iż człowiek staje się niewolnikiem szatana. Owo zaś duchowe uleczenie – jak widać na końcu Księgi Tobiasza – objawia się w zachwycie miłością Boga i Jego uwielbieniem za wszystko, co uczynił. I nas archanioł Rafał prowadzi do tej postawy.

 

Przeczytaj także

Warto odwiedzić