Tęsknota za pełnią - 27 III 2022

27 mar 2022
ks. Robert Więcek SJ
 

4. Niedziela Wielkiego Postu;
Ewangelia według św. Łukasza 15, 1-3. 11-32

Mamy dwóch synów – dobrych, czy złych? Posłusznych, czy nieposłusznych? Wszak z tego samego ojca są, a tacy różni w swych postawach i zachowaniach. Z ojca mają pewne przywiązanie do domu.

Pierwszy, młodszy syn „niewypełnionej” tęsknoty, wbrew zewnętrznemu zerwaniu więzi z domem, nosił w sobie i dom, i ojca, i możliwość powrotu. W pierwszym rzędzie nie chodzi o głód fizyczny czy paskudną robotę. Zatęsknił za domem. Kiedy się coś traci, oddalając się od tego, wtedy dopiero człek uświadamia sobie, co stracił.

Próbujemy tęsknotę zapełniać na różny sposób. Jedna ze ścieżek to zachłyśniecie się otrzymanym bogactwem. Potem ścieżka wyzwolenia (z podpowiedzi złego ducha) – zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony. Z dala od domu nie ma żadnych granic, nikt go nie pilnuje. Chce napełnić się przez rozrzutność i życie ponad stan.

Ale to nie zaspokoi tęsknoty w sercu, bo fałszywy pokarm nie daje pokoju. Trzeba coraz nowszych środków na próby napełnienia serca. Próbuje po swojemu: podjął pracę, która dla niego była nieczysta; chce zaspokoić tęsknotę strąkami, które dawano świniom. Było to wykradanie, bo nikt mu ich nie dawał. Jak u osób uzależnionych – kończy się ścieżka kradzieżami… przychodzi za wszelką cenę w taki, a nie inny sposób zaspokoić tęsknotę.

Ten starszy, syn „niewypowiedzianej” tęsknoty przywiązał się więzami sługi czy też niewolnika, bo choć prawdopodobnie widział możliwość pozostawienia, to nie chciał się ruszać. Nie pasowała mu rola niewolnika, którą sam obrał jako właściwą. To musiało pęknąć. Od niewolnika do buntownika krótka droga i cienka granica.

Czy nie ma w nim tęsknoty, która go zjada od środka? Ze spotkania z ojcem poza progiem domu (poza domem) dowiadujemy się tak wiele. Tęskni, ale nie dopuszcza, by pragnienia wyszły z jego serca. Nie mówi o nich. Żyje nimi i umiera z głodu. Wystarczy zatem mała iskierka, by nastąpił wybuch.
Słysząc muzykę, dopytuje się. Słyszy dobrą nowinę, która dla niego takową nie jest. Odzywa się niewypowiedziana i niezaspokajana we właściwy sposób tęsknota i wybuch następuje. Dla niego była to kropla, która przelała kielich. Zły duch chce, byśmy weszli w siebie i tam się zamurowali.
Dobrze, że fala wypłynęła z niego i z młodszego brata. Oskarża ojca. Atakuje. Młodszy oskarża się, a ojciec nie przestaje być ojcem dla obu. Moje dzieci, zawsze jesteście ze mną i wszystko, co moje, do was należy.

Synowie są na polu i obaj wracają do domu. Jak różne przebywanie na polu i powroty do domu. Jest chleb, a ja przymieram głodem. Wróć synu, wróć, za daleka… wróć, bo ojciec czeka… W domu Ojca jest mieszkań wiele. Mają do domu dostęp synowie!

Zbierz się w sobie i wejdź na drogę powrotu… ojciec wyjdzie naprzeciw ze wzruszeniem. Tylko czy ty chcesz w domu Ojca znaleźć napełnienie nie strąkami dla świń, a chlebem na życie wieczne?
Tylko w domu możemy ucztować i weselić się, a powodem będzie zmartwychwstanie. Ponieważ ten syn mój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się. Trzeba było weselić się i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się.

 

Warto odwiedzić