Sługa Boży Kardynał Stefan Wyszyński o tajemnicy Serca Jezusa

16 sie 2021
ks. Marek Wójtowicz SJ
 

12 września 2021 roku w Warszawie zostanie beatyfikowany Sługa Boży ks. Kardynał Stefan Wyszyński, Prymas Polski. W jego bogatym życiu modlitwy i pasterskiego posługiwania ważne miejsce zajmował kult Serca Jezusa.

Z okazji 200. rocznicy ustanowienia uroczystości na cześć Serca Zbawiciela w Królestwie Polskim w 1765 roku, za zgodą papieża Klemensa XIII, ks. Kardynał Wyszyński 12 maja 1965 roku napisał specjalny list odczytany w kościołach naszej Ojczyzny. Na początku listu pisze, że pierwszą czcicielką Serca Jezusa była Maryja: Pierwszą Jego czcicielką była bez wątpienia Najświętsza Panna, która przez 30 lat żyła w atmosferze niewymownej dobroci i serdecznej przyjaźni swego Boskiego Syna. I pierwsza odkryć musiała to ognisko, w którym zapalały się wszystkie Jego miłosne czyny i pragnienia. Dwa te najpiękniejsze Serca – Jezusa i Maryi, biły zawsze zgodnie i najżywiej ze sobą współczuły i w chwilach radości, i w godzinach bólu czy męki.

Wspomina też o wielu świętych, którzy przybliżyli nam tajemnicę Serca Jezusa: święty Bernard, Anzelm, Bonawentura, Albert Wielki, Mechtylda, Gertruda, Suzo, Bernardyn i Katarzyna ze Sieny, Piotr Kanizy, Jan Eudes, Franciszek Salezy, Małgorzata Maria Alacoque, Klaudiusz de la Colombière, Alfons Liguori, a także polski jezuita Kasper Drużbicki. Po przypomnieniu objawień Serca Jezusa św. Małgorzacie Marii i przekazaniu je Kościołowi przez św. Klaudiusza la Colombière i o. Jana Croiseta, ks. Prymas zatrzymuje się nad tajemnicą Serca Pana, jaką przekazuje nam Pismo Święte i Tradycja Kościoła. Wszak ważniejsze od objawień prywatnych jest Boże Objawienie:

W czasie męki Zbawiciela na krzyżu, gdy przebito Jego bok, dopełniła się tajemnica rozdartego włócznią Serca razem z dziełem naszego Odkupienia i Nowego Przymierza – jak to opisuje święty Jan, naoczny i natchniony świadek tego zdarzenia. Kiedy z przebitej piersi Chrystusa wypłynęły krew i woda, wytrysły również owe rzeki wody żywej, których tamte stały się narzędziem i symbolem: najświętsza Ofiara Krzyża, Eucharystia święta i wszystkie sakramenty. Owszem, z Serca Boskiego Zbawcy, jak ongiś Ewa z boku Adama, wyszła Jego przeczysta Oblubienica, Kościół święty, a Niepokalana Bogurodzica stała się najdroższą naszą Matką. Te wielkie dzieła zbawcze zrodziły się z Serca, jak za życia Chrystusa rodziły się w Nim słowa „wesołej nowiny”, akty cudów, ofiar i dobroci. Jednych i drugich stało się Ono przyczyną i źródłem. Zanim urzeczywistniła się tajemnica Bożego Serca, na kilka miesięcy wcześniej, wyjawił jej istotę ze zwykłą sobie głębią sam Chrystus Pan. Rzecz dzieje się w czasie Święta Namiotów. Wszystko w nich odbywa się, rzec można, pod znakiem deszczu i ożywczej wody, o które proszą Żydzi Pana w tym okresie największych upałów i posuchy. Święto ma zresztą charakter wybitnie religijny. Obchodzone było na pamiątkę szczęśliwego przejścia ludu wybranego przez pustynię, gdzie Mojżesz uderzeniem laski wyprowadza ze skały obfitość pożądanej wody, w której Żydzi upatrywali symbol wody żywej, to jest tych niezmierzonych dobrodziejstw czasów mesjańskich, mających oczyszczać ludzkie sumienia, orzeźwiać serca, leczyć i odnawiać dusze. O tych niezawodnie pokoleniach, które doczekają upragnionego szczęścia, myślał prorok Izajasz, kiedy ze świętą zazdrością do nich się zwracał: „Czerpać będziecie z radością ze zdrojów Zbawiciela”. W obrzędach Święta Namiotów wszystko więc zmierzało do osoby Mesjasza, wszystko mówiło o Nim jako o Zbawcy i źródle ożywczych darów, które miały ugasić wszelkie pragnienia i tęsknoty ludzkiego serca.

 

W dalszej części listu ks. Prymas ukazuje tajemnicę i kult Bożego Serca w żywym Kościele:

Tych, co wierzą, co pragną, wzywa Chrystus, aby przychodzili do Niego i u Niego szukali orzeźwienia i pokoju. I tak się dzieje przez wieki. Przychodzą ich legiony. Każdy potrzebujący, na swój sposób spragniony, tęskniący za czymś, owszem za kimś, za miłością. Dla biednych stworzeń rozpoczyna się tu pasmo niewymownych nieraz przeżyć. Wszak zbliżam się do Tego, który jest moim Stwórcą i Bogiem, moim Królem i Sędzią, a równocześnie – fakt to zdumiewający– chodzącą Dobrocią, który myśli o wszystkim, czego mi potrzeba, czego pragnę, owszem [jest] iście Boskim Oblubieńcem, który za mną tęskni, upomina się o moją przyjaźń, który mówi mi te najpiękniejsze słowa: Przyjdź do Mnie, kocham cię! Czy więc ten, kto ma oczy i myśli otwarte, a w piersi nosi nie lód czy kamień – może pozwolić, aby tak czarująca Miłość nie była kochana? Tych zaś, którzy to miłosne wezwanie Jezusa słyszą i za Nim wspaniałomyślnie idą, są dziś setki, tysiące, nieprzeliczone miliony. Serce Zbawiciela stało się magnesem, ogniskiem serc.

Kult Bożego Serca nie tylko się rozprzestrzenił po całym świecie, lecz też wrósł, zakorzenił się w żywym organizmie Kościoła tak głęboko, że dziś byłoby już niepodobieństwem oddzielić go od katolickiej pobożności i życia religijnego chrześcijan. Jeśli bowiem Serce Pana Jezusa nie jest tylko jedną z tajemnic Bożych, lecz stanowi jakiś przedziwny pryzmat, w którym łamie się i przegląda cały świat nadprzyrodzony – tak również cześć i miłość tegoż Serca nie jest jakimś prywatnym, partykularnym nabożeństwem, czy nawet kultem publicznym, lecz cząstkowym, ale kultem kościelnym publicznym, powszechnym i pełnym, który zawiera w sobie dziś wszystko: i liturgię, jako przeżywanie dramatu Chrystusowej miłości, i szkołę życia duchowego, ascetycznego i mistycznego, i kuźnię pracy apostolskiej, i formę czci Boga „w duchu i w prawdzie” – słowem, stanowi postać religii najbardziej autentycznej, bo religii czczącej Boga miłości.

W ostatnim akapicie omawianego listu Prymas pisze o związkach, jakie łączą Naród Polski z Sercem Jezusa – ogniskiem miłości: Powiedzieć można bez przesady, że w ostatnich wiekach losy naszej Ojczyzny powiązały się w sposób jakiś szczególny z Sercem Boskiego Zbawcy, które na ziemiach polskich czczone było jeszcze przed objawieniami świętej Małgorzaty Marii. Jeden przykład: pierwszy w świecie podręcznik tego nabożeństwa napisał ojciec Kasper Drużbicki pod tytułem „Ognisko serc – Serce Jezusa”. Dzieło to znane w całym Kościele i dotąd cenione. Jego autor należał do wybitnych pionierów kultu Serca Jezusa, i to nie tylko w naszym kraju. Umarł – w opinii świętości – w roku 1662, więc 13 lat przed objawieniami w Paray-le-Monial, a 28 lat przed śmiercią świętej Małgorzaty. Polscy królowi i biskupi podjęli szereg starań u Stolicy Świętej o ustanowienie święta Bożego Serca. Dekret zaś z roku 1765 był właśnie odpowiedzią na sławny Memoriał naszych biskupów. Przypomniał też, że po klęsce rozbiorów coraz więcej Polaków wiązało szanse przetrwania ducha i nadzieje na zmartwychwstanie Polski ze czcią Bożego Serca.

 

Na koniec ks. Prymas, napisał:

W czasie II wojny światowej i koszmarnej okupacji jaśnieje na ziemiach polskich, jak rzadko kiedy, niepojęta dobroć i miłosierdzie Pana Jezusa. Rośnie też zaufanie Narodu do Jego Serca, mnożą się poświęcenia osób, rodzin, parafii, instytucji; krzewi się Apostolstwo Modlitwy. Serce Jezusa wszystkich ze sobą jedna, miłośnie jednoczy. Niech więc wszyscy pracują nad tym, aby nie było wśród nas niezgody, swarów czy podziału serc. Przeciwnie, niech wszędzie panuje prawdziwa jedność, zgoda, wzajemne przebaczenie i ta święta, ofiarna dobroć, której uczył nas własnym przykładem ukochany Zbawiciel.

Jakże aktualnie i proroczo brzmią dzisiaj te zachęty Prymasa Tysiąclecia, już wkrótce błogosławionego!

 

Warto odwiedzić