Z kart historii budowy nowego kościoła Serca Jezusowego w Krakowie
Do napisania tego tekstu wykorzystałem najlepsze opracowanie na ten temat, zawarte w książce ks. dr. Jerzego Kontkowskiego SJ pt.: Jezuicki kościół Serca Jezusa w Krakowie, wydanej przez Wydawnictwo WAM w 1994 roku w Krakowie w bardzo niskim nakładzie. Publikacja ta liczy 395 stron i posiada jeszcze dodatkowo134 czarno-białe ilustracje. Zawiera ona materiał z pracy doktorskiej tego autora, obronionej w 1989 roku w Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie. Wykorzystałem także informacje zawarte w jezuickim piśmie „Nasze Wiadomości - Pamiętnik Prowincji Galicyjskiej Towarzystwa Jezusowego”, tom III z lat 1910-1912 str. 69-79, w którym ks. Jarosław Rejowicz SJ zamieścił artykuł pt.: Poświęcenie kamienia węgielnego pod nowy kościół Serca Jezusowego w Krakowie. Zachowuję przy tym oryginalną pisownię.
Aby uzasadnić budowę czwartego kościoła przy ul. M. Kopernika oraz trzeciego kościoła krakowskiego pod wezwaniem Serca Jezusa, ogłoszono zbiórkę pieniężną na wzniesienie centralnej świątyni w dawnej stolicy Polski dla Polaków pod zaborami i żyjących na emigracji. Miała powstać świątynia poświęcona Sercu Jezusowemu dzięki ofiarności całego narodu. Wzorem dla niej miała być budowana wtedy przez naród francuski na wzgórzu Montmartre w Paryżu bazylika Sacré-Cœur (1876-1919).
Zbiórkę pieniędzy rozpoczął na wielką skalę „Posłaniec Serca Jezusowego”, publikując w październiku 1903 roku odezwę zachęcającą do składania ofiar na budowę nowej świątyni. W pierwszą niedzielę listopada 1903 roku jezuici galicyjscy, z polecenia prowincjała Włodzimierza Ledóchowskiego SJ, głosili kazania na temat budowy nowego kościoła i zachęcali do ofiar pieniężnych. Ten Miesięcznik Apostolstwa Modlitwy (PSJ) stał się na przestrzeni lat 1903-1933 organem propagującym budowę i wyposażenie wnętrza tego kościoła. W Archiwum Jezuickim na Małym Rynku 8 w Krakowie zachowało się 8 ksiąg dokumentujących ofiary na budowę kościoła i 3 księgi Rachunków budowy kościoła z lat 1903-1933. Sekretariat Wydawnictwa Apostolstwa Modlitwy wysyłał ofiarodawcom drukowane podziękowania wraz z obrazkiem Serca Jezusa (w 1904 r. zakupiono 102 tys. takich obrazków). W kwietniu 1904 roku ogłoszono w PSJ apostolskie błogosławieństwo papieża Piusa X, udzielone 20 stycznia 1904 roku, dla każdego ze składających ofiary na nowy kościół. Od chwili ogłoszenia zbiórki w PSJ i specjalnej kolekty w 1903 roku aż do roku 1912, tj. do chwili ukończenia budowy w surowym stanie, zebrano 700 tys. koron austriackich. Dalsze zbiórki w latach 1913-1938 były przeznaczone na wyposażenie kościoła.
Poświęcenie placu budowy i przygotowania do wmurowania kamienia węgielnego
Poświęcenia placu budowy dokonał 10 lipca 1909 roku wiceminister kolegium krakowskiego ks. Stanisław Siarkowski SJ, a 30 września tegoż roku magistrat Krakowa wydał pozwolenie na rozpoczęcie budowy. Mury prezbiterium zaczęto wznosić 5 października i także w tym miesiącu położono fundament betonowy pod wieżę. W uroczystość Wszystkich Świętych, 1 listopada 1909 roku biskup sufragan krakowski Anatol Nowak dokonał poświęcenia kamienia węgielnego, ponieważ ordynariusz krakowski, ks. kard. Jan Puzyna, był ciężko chory i nie mógł wziąć udziału w tej uroczystości. W dniu poświęcenia kamienia węgielnego mury kościoła wznosiły się już na 4 metry, a mury prezbiterium – na 6 metrów.
Dnia 28 października 1909 roku przerwano prace budowlane, aby przygotować plac dla uczestników uroczystości poświęcenia kamienia węgielnego. Powoli plac budowy przemieniał się w wielką świątynię pod niebem. Tymczasem w murach prezbiterium postawiono prowizoryczne podium, a na nim ołtarz, przy którym miała zostać odprawiona pierwsza Msza św. Ustawiono też prowizoryczną ambonę, dwie estrady dla gości i symboliczne wejście z ulicy na plac budowy. Na rusztowaniach zawieszono sztandary i chorągwie w barwach papieskich i narodowych, a powstające mury przystrojono wieńcami z zieleni, w które wpięto tarcze z wizerunkami Serca Jezusowego. W wigilię uroczystości Wszystkich Świętych w prezbiterium rozłożono dywany, przyozdobiono to miejsce zielenią, a na ołtarzu wśród świateł stanęła figura Zbawiciela wskazującego na swe Serce. Tę część budowy zamieniono w namiot, ozdobiony girlandami. Nazajutrz od rana 1 listopada 1909 r. (dzień był jesienny, chłodny, ale pogodny, czasami chmury przysłaniały słońce, ozłacające swymi promieniami ten namiot Boży) od rana schodzili się wierni, wyczekując upragnionej chwili wmurowania kamienia. Po godz. 9 przybyli zaproszeni goście i zajęli miejsca na dwóch bocznych estradach. Przy dźwiękach dzwonów parafialnego kościoła św. Mikołaja wyruszyła procesja ku budującemu się kościołowi. Na plac budowy udał się też ks. biskup Anatol Nowak i zasiadł na przygotowanym dla niego miejscu. Minister kolegium i prefekt budującego się kościoła, ks. Józef Mieloch SJ odczytał wobec zebranych akt fundacyjny po łacinie i po polsku.
Wmurowanie kamienia węgielnego i przemowa biskupa
Potem rozpoczęto ceremonie; złotym młotkiem biskup trzy razy (wśród panującej ciszy) uderzył w kamień, czyniąc znak krzyża świętego, następnie złocistą kielnią położył na kamień pierwszą warstwę wapna i to samo zrobili kierownicy budowy. Później biskup rozpoczął z ambony swe przemówienie od słów: Od Pana się to stało i jest dziwem w oczach naszych. Następnie wypowiedział między innymi słowa: głos sześć lat temu rzucony w „Posłańcu Serca Jezusowego” znalazł w sercach wiernych ognisko ich pragnień, rozżarzył je i oto wszyscy pośpieszyli nieść cegiełkę swej ofiary do tej wielkiej, wspaniałej wznoszącej swe mury właśnie świątyni. (…) Szczęśliwy Kraków, ten Rzym nasz Polski, że Serce Boże wybrało tę zaciszną w nim osadę jako jądro czci Swojej; czyż więc nie wypadało tego miejsca uczcić i upamiętnić pomnikowem dziełem, do którego nie tylko serca by dążyły, ale nabożeństwo do Serca Bożego znalazłoby tu swój wyraz i siłę. Trzeba było tę chylącą się ku upadkowi ciasną kapliczkę zamienić na wielką, godną tych łask i wybrania Bożego świątynię! Ona kłam ma zadać tym nowym pogańskim bezwyznaniowym hasłom, wyrastającym na murach całych wieków świetnej przeszłości, opartej na opoce Zbawicielowej! Są ludzie, którzy mówią, iż kościołów i ofiar dla Boga dosyć, a jest dużo potrzeb innych, biedy codziennie o gwałt do społeczeństwa wołającej. Tak jest jej wiele. Ale oni mówią słowy Judasza, co gorszył się, że Magdalena rozbiła alabaster oleju, by namaścić stopy Zbawiciela i „na co ta utrata” można było spieniężyć i ubogim rozdać. Choćbyśmy wszystkie majątki rozdali, to nie zaspokoją nędzy ludzkiej, (…) ona jak była, tak będzie; pomódz jej tylko i pociechę przynieść może nauka ewangelii i jej zasady, co z Serca Bożego wypłynęły. Bóg, On sam zaradzić jej tylko potrafi, słusznie więc, że im biedniejsi tem więcej w Bogu ufności pokładamy, tem więcej potrzebujemy Jego ratunku, więc i wdzięczności więcej darów Mu ślemy.
Ksiądz biskup zakończył swą mowę modlitwą do Chrystusa, aby z Serca swego błogosławił Ojczyźnie i miastu, zakonowi i ofiarodawcom, pracownikom i robotnikom, każdemu, kto przyczyni się do wzniesienia tej świątyni czci Sercu Jego w naszej Ojczyźnie. Po tej przemowie ks. biskup odprawił Mszę św. w zaczętych murach prezbiterium i udzielił błogosławieństwa pasterskiego, po czym przeszedł w procesji pośród śpiewu Serdeczna Matko do starej kaplicy. W ten sposób po godzinie 12 zakończyła się ta pamiętna uroczystość.
Tak oto Kraków został wybrany na wybudowanie w tym mieście kościoła Serca Jezusowego, bo jak napisał ks. Jan Rejowicz SJ: Kraków, to serce Polski, istotnie stał się tętnem ducha religijnego i narodowego w dobrze rozumianym znaczeniu. Tu płyną pielgrzymki religijne i narodowe z całej ziemi naszej, tu znalazły się nasze świętości i skarby, słusznie więc, (…) by z niej także hasła do świętych i wielkich czynów pod sztandarem Serca Bożego wychodziły. Kraków to strażnica jakby pośrodku trzech części Polski, co czujność swą hen poza morza roztacza! Wypadało więc tutaj stworzyć takie ognisko czci Serca Jezusa, by właśnie znalazła tu cześć wśród najdostojniejszych pamiątek narodowych godne sobie ogólnonarodowe ognisko.
Akt erekcyjny kościoła Serca Jezusowego w języku łacińskim i polskim
Akt fundacyjny zredagował w języku łacińskim ks. Jan Rostworowski SJ. Ten tekst tuszem wykaligrafował gotykiem na pergaminie brat Józef Kurpierz SJ. Dokument zaczynał się od słów: Divini Servatoris Sanctissimo Cordi grata ex toto orbe populi poloni largitas, templum hoc a fundamentis excitat miserationum Suarum monumentum ac thronum. Ergo assurgite muri et ascendite turres, attolere in altum in corde Poloniae Dominici Cordis pacifica arx! (…). A kończył się słowami: Actum Cracoviae in collegio Patrum Socjetatis Jesu in suburbio „Wesoła”, praesentibus nobis, qui ad rei perennem memoriam documento huic nomina nostra apponimus.
W tym tekście, z boku tym samym pismem gotyckim po łacinie dopisano następujące objaśnienia do podpisów ludzi kierujących budową: Templi formam invenit et aedificationi praefuit architectus: (podpis) Franciszek Mączyński. Constructioni operam navavit fabrorum magister: (podpis) Sylwester Zabłocki. Totius fabricae curam egit: (podpis) Fr. Stanisław Dydek S.J. Powyższe słowa znaczą po polsku: „Plan tego kościoła stworzył i wykonał architekt Franciszek Mączyński, robotami murarskimi kierował Sylwester Zabłocki, całej fabryki doglądał brat Stanisław Dydek SJ”.
Przy nich podpisali się jeszcze podmajstrzy Kmiecik i rysownik Ulatowski. A pod nimi podpisali się wszyscy jezuici z obu domów w Krakowie i zaproszeni ważniejsi goście. Dokument zawierał imiona i nazwiska osób duchownych i świeckich będących ówcześnie u władzy.
Ksiądz Jan Dragosz SJ przełożył na język polski tekst dokumentujący akt fundacyjny. Tekst ten został wypisany na zwykłym papierze (rondowym pismem). Nie zawierał on już podpisów, jakimi opatrzony był tekst łaciński. Akt erekcyjny w tłumaczeniu na język polski rozpoczynał się od słów:
Miłosiernemu Sercu Boskiego Zbawiciela wierny lud polski z obu stron Oceanu, szczodrą ubóstwa swego ofiarą z fundamentów wznosi ten kościół, by stanął w sercu ojczyzny jako wieczny pomnik i tron królewski zmiłowań Chrystusowych.
A więc rośnijcie mury i dźwigajcie się wieże, wznoś się ku niebu w starym Krakowie Bożego Serca nowy przybytku! Ty zaś, nieśmiertelny Królu wieków, na ziemie nasze stąd wypuść słodkiego Serca Twego płomienie, do miast i wiosek, do serc i umysłów wejdź zwycięzcą, zamieszkaj w nich i króluj! Na większą chwałę Boga w Trójcy jedynego, Boskiemu Sercu Zbawiciela na cześć i uwielbienie wieczne!
Roku Pańskiego tysiącznego dziewięćsetnego dziewiątego, dnia pierwszego listopada, w uroczystość kościelną Wszystkich Świętych, gdy na stolicy Piotrowej zasiadał Pius X Papież, gdy koronę Habsburgów nosił cesarz Franciszek Józef I, gdy księciem biskupem krakowskim był Jan z Kozielska kardynał Puzyna, gdy cesarskim dla Galicyi namiestnikiem był Michał Bobrzyński, a marszałkiem krajowym Stanisław hrabia Badeni, gdy starostą krakowskim był Adam Fedorowicz, a burmistrzem miasta Juliusz Leo, gdy rządy zakonu Towarzystwa Jezusowego sprawował Franciszek Ksawery Wernz, gdy na czele prowincyi polskiej stał Włodzimierz Piątkiewicz a kolegium krakowskiem Michał Barglewski zarządzał, Najprzewielebniejszy ksiądz Anatol Nowak biskup irenopolitański, a sufragan krakowski, wśród tłumu pobożnych w otoczeniu licznego orszaku tak świeckiego jak zakonnego duchowieństwa, położył i uroczyście poświęcił kamień węgielny pod budowę tego kościoła. Żeby zaś pamięć dnia i aktu tego na wieczne czasy przetrwała, sporządzonym został niniejszy dokument, który podpisami nas tu obecnych opatrzony wraz z monetami czasów naszych w tenże kamień węgielny wmurowany zostaje i wiekom potomnym świadczyć będzie, że Jezus Chrystus wczoraj i dziś Ten na wieki.
Działo się w Krakowie w kolegium Towarzystwa Jezusowego na przedmieściu zwanym „Wesoła”. Plan tego kościoła stworzył i wykonał architekt Franciszek Mączyński, robotami murarskimi kierował Sylwester Zabłocki, całej fabryki doglądał br. Stanisław Dydek SJ.
Tłumy wiernych świadkami doniosłej uroczystości
W uroczystości wzięło udział około 6 tys. osób. Porządek na ulicy utrzymywała policja, zaś w murach wznoszonego kościoła porządku pilnowała straż ogniowa z brandmistrzem panem Flaszą. Akt erekcyjny podpisało prawie 200 uczestników, między innymi: książę Eugeniusz Lubomirski, poseł Jan Fedorowicz, prezydent miasta Krakowa dr Juliusz Leo, dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie dr Feliks Kopera, prof. UJ Kazimierz Morawski, Józef Brzeziński; architekci: kierownik restauracji zamku na Wawelu Zygmunt Hendel, Stanisław Krzyżanowski, projektant kościoła Franciszek Mączyński, radca budownictwa Tadeusz Stryjeński; prezes Konstanty Popiel, oraz przełożeni jezuiccy: prowincjał Włodzimierz Piątkiewicz, rektor kolegium krakowskiego Michał Barglewski i ważne inne osoby zaproszone na tę uroczystość. Z imienia i nazwiska oraz funkcji wymienia szczegółowo niektórych z nich ks. Jarosław Rejowicz SJ, opisując tę uroczystość.
Miedziany pojemnik na dokumenty i pamiątki
W puszkę miedzianą, zrobioną przez brata zakonnego Jana Krzysika SJ, włożono, prócz obu dokumentów (łacińskiego i polskiego), katalog prowincji galicyjskiej z lat 1909-1910; wydrukowany na trwalszym papierze numer „Czasu” z soboty wieczór, dnia 30 października 1909 r., w którym był opisany program uroczystości poświęcenia kamienia węgielnego; wszystkie numery „Posłańca Serca Jezusowego”, w których była mowa o nowym kościele; 20 i 10 koron w złocie, 5, 2 i 1 koronę srebrną, 20 i 10 halerzy niklowych, 2 i 1 halerz miedziany. Na awersie monet złotych i srebrnych widnieje orzeł, stanowiący herb cesarza Austrii Franciszka Józefa I, a na rewersie – jego popiersie.
Puszkę zalutowano i złożono w otworze wykutym w granicie, po czym ten otwór zalano gipsem i przykryto nowym głazem z piaskowca, który zaraz przymocowano cementem. Nazajutrz dźwignął się w tym miejscu mur do wysokości mniej więcej jednego metra. Jak pisze ks. Jarosław Rejowicz SJ, Kamień węgielny tkwi w filarze, pierwszym po stronie ewangelii, najbliżej wielkiego ołtarza, do którego przytykają balaski. Inaczej mówiąc, to miejsce aktu erekcyjnego znajduje się po stronie północnej, w filarze najbliższym głównego ołtarza. Z czasem miał tam być wykuty znak, wskazujący na miejsce, gdzie jest dokument i kamień węgielny. Jednak do dnia dzisiejszego miejsce to nie zostało oznaczone.
Kościół Serca Jezusowego otrzymał w l960 roku od papieża Jana XXIII tytuł Bazyliki mniejszej i jest wspaniałym dziełem architektonicznym, gdzie Bóg odbiera chwałę od swego ludu, który wciąż uświęca się przy Sercu Zbawiciela. Mimo że wydawanie „Posłańca Serca Jezusowego” w 2018 roku zostało zawieszone, członkowie Apostolstwa Modlitwy nadal znajdują tu ostoję w Sercu Zbawiciela.
Pragnę zakończyć ten tekst słowami z kazania św. biskupa Cezarego z Arles: Chcesz, aby bazylika była piękna? Nie zaśmiecaj swej duszy brudem grzechów. Jeśli chcesz, aby bazylika lśniła blaskiem, pamiętaj, że i Bóg pragnie, aby twa dusza nie była mroczna. Niechaj - jak mówi Pan - tak świeci w was światło dobrych czynów, aby uwielbiony był Ten, który jest w niebie. Podobnie jak ty wchodzisz do tego oto kościoła, tak Bóg pragnie wejść do świątyni twej duszy, zgodnie ze słowami obietnicy: „Zamieszkam i będę chodził pośród nich” (Kazanie nr 229, 1-3). Dbajmy o naszą własną świętość i o świętość naszych kościołów.