Prawda jest córką czasu - 29 XII 2019
Niedziela Świętej Rodziny
Ewangelia według św. Mateusza 2, 13-15. 19-23
Przyjście na świat Zbawiciela rozumiemy jako jedno z najważniejszych wydarzeń w historii świata. W jednym szeregu ze stworzeniem, odkupieniem na krzyżu, zmartwychwstaniem czy sądem ostatecznym. Tymczasem na tym świecie dzieją się „małe” historie. Ludzie mają swoje interesy, cele, ambicje, które z zapałem realizują. Herod chce być wielkim królem, zwalcza realnych i wydumanych przeciwników. Chce zdobyć lepszą pozycję w imperium Rzymian.
Wielkie Boże wydarzenia splatają się z przyziemnym biegiem spraw człowieka. Bóg nie wstrzymuje biegu słońca, nie zatrzymuje czasu, by zaznaczyć swoją obecność. Godzi się, byśmy postawili na równi - albo i wyżej - własne sprawy, nad sprawami Bożymi. Wola człowieka – Heroda – wymusza na życiu Świętej Rodziny konkretne postępowanie. Trzeba uciekać! Bóg godzi się na kształtowanie rzeczywistości przez człowieka. Czy to jednak oznacza, iż Jego wola się nie spełnia?
Czy to oznacza, że człowiek jest panem rzeczywistości?
Józef z Maryją i Dzieciątkiem idą do Egiptu, Herod umiera, Oni wracają, pojawia się nowy tyran, idą do Galilei. Krótkość życia ludzkiego stoi na straży Bożego ładu. Imperia upadają, najstraszniejsi zbrodniarze przemijają. Rany bolą, ale w głębi serca chcielibyśmy o tym zapomnieć. Ciężarem jest podtrzymywanie pamięci o doświadczonym cierpieniu, choćby ku przestrodze. Chętniej wspominamy tych, dzięki którym działo się dobro. Wspominamy ich wysiłki, zasługi. Trudzili się, aby ulepszyć ten świat, uczynić go miejscem dla spełniania się kolejnych pokoleń.
Boży zamysł realizuje się niezależnie od pomysłów ludzi wielkich i małych. Przepływa jak woda przez sito ludzkich planów. Nic go nie powstrzyma.
Jezus będzie miał w swoim życiorysie ucieczkę przed niebezpieczeństwem, tułaczkę, osiedlenie w nowym miejscu. Doświadczenie wielu ludzi. Wszystkie doświadczenia, nawet najtrudniejsze mogą owocować. Mądrość życiowa, dobra hierarchia wartości, wytrwałość i inne przymioty nie biorą się z łatwego życia. Zdobywamy tożsamość przez to, jak i gdzie żyjemy. Czy dla Boga to jakieś ograniczenie?