Panny roztropne i nierozsądne - 12 XII 2017
32. Niedziela zwykła
Ewangelia: Mt 25, 1-13
Zgodnie z obyczajami palestyńskimi ostatniego dnia świętowania godów weselnych, o zachodzie słońca, narzeczony udawał się z przyjaciółmi do domu narzeczonej, która oczekiwała go wraz ze swymi towarzyszkami młodości. Gdy orszak narzeczonego przybył, tworzono wspólny pochód w kierunku jego domu, gdzie odprawiano zaślubiny i tam kończyły się gody weselne. Te zwyczaje posłużyły Jezusowi do ukazania dwu postaw ludzkich.
Jedna postawa zobrazowana jest przez zachowanie części towarzyszek panny młodej, które chcą uczestniczyć w pięknej uroczystości, chcą cieszyć się z nią jej szczęściem, ale zapominają zabrać oliwy do lamp i potem zmuszone są jej szukać i rozmijają się z panem młodym. Tę postawę wyraża także ich sen. To duchowe lenistwo, opieszałość, bylejakość. Oliwa do lamp, której zabrakło, wskazuje na brak miłości, na jakieś osłabienie zdrowia duchowego. Mamy zatem sytuację osób, które się zaniedbały, nie zatroszczyły o solidny pokarm duchowy. Żyją one nieraz bezmyślnie, z dnia na dzień, nie troszcząc się o swoją relację z Bogiem. Jakie są moje zaniedbania w pogłębianiu relacji z Bogiem? Ile jeszcze oliwy pozostało w lampie mego serca?
Drugą postawę reprezentują panny, które wcześniej zadbały o wystarczający zapas oliwy. To postawa czuwania, czyli życia ukierunkowanego na Boga, w którym codzienne spotkania z Nim stanowią chwile szczególnie upragnione. Tak postępują osoby, które widząc swe słabości, swą słabnącą gorliwość, szukają środków do poprawy i wytrwania w duchowej drodze. Podejmują więcej modlitwy, refleksji nad sobą, rezygnują z tego, co im szkodzi. To postawa panien roztropnych, które nigdy nie tracą z oczu celu swego oczekiwania. Co powinienem zrobić, aby lampa mego serca nie zgasła?