Mamy szczęście żyć i mieszkać w mieście, w którym historia cicho, acz nieustannie towarzyszy teraźniejszości. Przebiegamy po ulicach Krakowa, mijamy wspaniałe kościelne budowle, podziwiamy ich bogate i piękne wnętrza, ale czy myślimy o tym, że tymi samymi uliczkami kiedyś przechodzili ludzie, którzy swoim bogobojnym życiem zasłużyli nie tylko na miano błogosławionych czy świętych, ale również na to, aby pamięć o nich przetrwała i żyła także wśród współczesnych pokoleń? Nasuwają się tutaj słowa o. Norberta Golichowskiego, który w 1898 r. przy okazji 400.