Służebnica Boża s. Roberta Babiak
Roberta Babiak urodziła się 24 czerwca 1905 roku w Bradwicy koło Rozwadowa. Jej rodzice byli bardzo pobożni, dlatego przekazali jej skarb żywej wiary. Przed wstąpieniem do Sióstr Służebniczek Starowiejskich ukończyła zaledwie cztery klasy szkoły podstawowej. 9 września 1931 roku, gdy pomagała siostrze zakrystiance w katedrze w Przemyślu, na jej kolano spadł ciężki dzban, co spowodowało w kolejnych latach bardzo bolesną gruźlicę kości. Pomimo wielkiego cierpienia zajmowała się haftowaniem szat liturgicznych i wiele się modliła. Mężnie znosiła swą chorobę, i zaowocowało to głębokim zjednoczeniem z Bogiem. Siostra Roberta zmarła w Starej Wsi koło Brzozowa 12 lipca 1945 roku. Obecnie trwa jej proces beatyfikacyjny. Pozostawiła nam swój Dziennik, wiarygodne świadectwo otrzymanych łask.
Główną inspiracją mistycznych doświadczeń s. Roberty była nieustanna modlitwa oraz pragnienie duchowego zrozumienia największych tajemnic chrześcijańskiej wiary: Trójcy Świętej i Eucharystii. Siostrę cechowała także bezpośrednia więź z Maryją. Na drodze wiary karmiła się słowem Bożym, a także pismami św. Teresy od Jezusa, św. Jana od Krzyża i św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Żyła w rytmie liturgii Kościoła, a jej ulubionym miejscem była kaplica, w której spędzała często całe niedziele. Na prawie każdej stronicy je duchowego Dziennika można odkryć jej zażyłość z Jezusem, zwłaszcza w tajemnicy Eucharystii.
Po śladach Jezusa
Siostra Roberta pragnęła naśladować Pana – Zbawiciela każdego człowieka. W Dzienniku widoczne jest jej zatroskanie o zbawienie wszystkich ludzi. Opisy zbawczego działania Boga w świecie przypominają te z Księgi Apokalipsy, bo nawiązuje w nich do symboli źródła, wody czy słońca. Była bardzo wrażliwa na piękno stworzenia; obserwowała kolory i dynamizm starowiejskiego nieba, natężenie światła, zwłaszcza na wiosnę i w lecie. W jej mistycznych opisach często pojawia się złoty kolor nawiązujący do słońca, jak ten na aureolach świętych malowanych przez bł. Fra Angelico.
Głęboka pokora cechowała duchowość s. Roberty, która podczas modlitwy, rachunków sumienia uświadamiała sobie swoją nędzę, pamiętając jednocześnie o Bożym Miłosierdziu. Pisała: Jezusowi nie przeszkadza moja nędza albo: Jezus działa w mej biednej duszy. Mówiła o sobie, że jest pokorna przy pokornym Panu. Miała głębokie przekonanie i doświadczenie bycia stworzoną na Boży obraz i podobieństwo: odtwarza Chrystus w duszy swój obraz, a w innym miejscu: Zbawiciel szukał we mnie podobieństwa ze sobą; służebniczka często pisze o podobieństwie z Jezusem.
Styl Dziennika jest bardzo barwny i sugestywny. Widać to na przykład w opisie wizji Jezusa – Pasterza. Siostra Roberta używa poetyckich wyrażeń, pisząc np. o szmerze modlącego się lasu. Posługuje się językiem odnoszącym się do doświadczeń ojcostwa i macierzyństwa: Jezus kocha i tuli do swego serca; na ramieniu Jego jestem jak dziecko. Służebniczka doświadczała bliskości z Jezusem mieszkającym w jej sercu. Pisała: serce w Sercu, a Pan jej odpowiadał: Jam jest twój Jezus. W Dzienniku s. Roberty jest wiele fragmentów świadczących o jej wielkiej zażyłości z Panem Jezusem. Najczęściej są to rozmowy z Jezusem podczas adoracji Najświętszego Sakramentu. Nawiązując do Eucharystii, mistyczka wspomina o bezpośredniej obecności Zbawiciela.
Jednym z głównych wątków Dziennika jest oblubieńcza relacja z Panem Jezusem. Wyrażają to słowa: dusza moja złączyła się z Umiłowanym; albo te mówiące o miłosnym wzroku Jezusa. Siostra nazywa Pana Boskim Oblubieńcem; czuje się jedno z Panem. Ze strony Jezusa słyszy odpowiedź: i Ja jestem twój. Pan Jezus często zwracał się w wizjach do s. Roberty: Oblubienico...
Duchowe zaślubiny
Siostra Roberta Babiak pisze o duchowych zaślubinach z Oblubieńcem – Jezusem wielokrotnie: Dusza moja złączyła się z Umiłowanym; ...wtuliłam się w ramiona Zbawiciela; Pan Jezus żyje we mnie; Pan Jezus przytulił moją głowę do swojego Boskiego Serca. Warto w tym kontekście zacytować dłuższy fragment z Dziennika: 10 stycznia [1943 r.] Po Komunii św. Pan Jezus i dusza mieli na sobie znamiona oblubieńców. Widząc Pana Jezusa jako Boga, uczułam się być niegodną Oblubienicą Jego i żeby Mu nie robić wstydu, chciałam się gdzieś usunąć od Pana, niejako obrócić się w proch przed Jego Majestatem. Pan Jezus w jednej chwili ozdobił duszę moją najpiękniejszymi klejnotami swojej miłości i pozwolił mi wtedy odejść. W kilku minutach obeszłam niejako świat cały, aby znaleźć Oblubieńca równego duszy, ale nikt pod słońcem nie był godny stać się tym Oblubieńcem. (...) Poznawszy to, wróciłam do Pana Jezusa z przekonaniem, iż słuszną i sprawiedliwą rzeczą jest, ażeby Pan Jezus był Oblubieńcem duszy.
Siostra Roberta pragnęła być z Jezusem w Jego tajemnicach na wszystkich etapach Jego ziemskiego życia. Jej teksty są świadectwem doświadczanej przez nią syntezy prawd Bożych „naszej świętej wiary”. Służebniczka bardzo dbała o czystość duszy, by inni w niej mogli zobaczyć Boga. Widziała siebie …przy Zbawicielu w niebie. Pisała: Jezus moim niebem. Doświadczenie świętości Boga prowadziło ją do odczucia wstrętu do grzechu, a bliskość z Panem rodziła w jej sercu potrzebę okazywania szacunku dla bliźnich. Pragnęła, podobnie jak św. Małgorzata Maria Alacoque, wynagrodzić Panu obojętność wielu dusz wobec Jego wielkiej miłości do ludzi. Pisała o bólu zapoznanej miłości. Z tego też powodu pragnęła rozweselić Boskie Serce Jezusa.
Relacja z Jezusem nacechowana była codzienną walką duchową. Siostra Roberta kierowała się radami św. Ignacego Loyoli, odważnie dawała odpór złym duchom, nie wchodząc z nimi w dialog. Ich podstępy demaskowała i zwyciężała, mając doświadczenie żywej wiary i bliskości Pana. Jej wiara poddana była ciężkim próbom. Umocnieniem dla niej była ścisła więź z ukrzyżowanym i zmartwychwstałym Panem. Cierpienia duchowe i fizyczne jeszcze bardziej jednoczyły ją z Jezusem, gdy sama doświadczała ran miłości.
Czego uczy nas s. RobeJej heroiczne życie jest przykładem otwartości na działanie Boga; wzorem ducha wiary i modlitwy, nie zważając na przeciwności i słabe zdrowie. Uczy nas również, jak zwyciężać pokusy. Mistyczka przypomina nam, że bogate i fascynujące doświadczenie Boga można odnaleźć w Kościele. Lubiła cytować zdanie św. Pawła z Listu do Galatów 2, 20: Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Pragnęła być jedno z najświętszą Duszą Pana Jezusa. Wspominała o cudownej harmonii duszy spotykającej się z Bogiem, którą często porównywała z kwitnącym ogrodem pełnym zielonych drzew i pachnących kwiatów. Dzisiaj s. Roberta przypomina nam o obecności Pana Jezusa w całym stworzeniu: Pan Jezus przenika cały wszechświat.
Czytając Dziennik s. Robert Babiak można spotkać głębokie interpretacje nauczania Jezusa. Ta polska mistyczka jest kwiatem na łące Kościoła, który przyciąga swoim pięknem ludzi pragnących spotkania z Bogiem. W jej tekstach wyczuwa się Chrystusową woń zmartwychwstałego Pana, który zwyciężył śmierć, dając nam obietnicę życia wiecznego.