Krzyż - 14 IX 2014
24. Niedziela zwykła;
Ewangelia: J 3, 13-17
W tę niedzielę kierujemy wzrok na krzyż Pana. Krzyż ma belkę pionową, która pokazuje nam, jak sprawy boskie łączą się ze sprawami ludzkimi, jak niebo zamknięte po grzechu Adama zostaje otwarte przez Chrystusa.
Krzyż ma także belkę poziomą, która wskazuje na jego wymiar powszechności. Jak rozciągnięte ramiona Zbawiciela, które obejmują całą ludzkość i cały świat. Nic nie wymyka się w tym świecie tajemnicy krzyża. Wszystko w niej znajduje swój głębszy sens.
Krzyż jest znakiem paradoksalnym, bo na krzyżu spotyka się ludzka nienawiść, obojętność z miłością Boga, który własnego Syna dał, aby człowiek nie zginął, ale miał życie. Na krzyżu uwidacznia się ludzki grzech i dar jego odpuszczenia przez Boga. Na krzyżu jest obecna okrutna, bolesna śmierć, ale i życie wieczne, które tryska z ofiary miłości Zbawiciela. Na krzyżu jest obecne poniżenie, zdeptanie godności Jezusa, a w Nim godności każdego człowieka, którą grzech oszpecił, i jest obecne wywyższenie Pana, który z drzewa króluje, który zasiada na nim jak na tronie chwały. Na krzyżu jest obecne ogołocenie, ubóstwo człowieczeństwa Jezusa i bogactwo hojności Boga, który niczego nie zachował dla siebie, ale wszystko dał człowiekowi. W krzyżu spotyka się ludzka pycha, która nie waha się podnieść ręki na swego Boga, i pokora Pana, który znosi każdy cios i modli się za swych prześladowców. Przedziwna to tajemnica. Co mnie w niej najbardziej porusza?
Co możemy zrobić wobec tej tajemnicy? Możemy ją kontemplować, tak jak ukąszeni przez węże Izraelici, patrząc na węża miedzianego uczynionego przez Mojżesza, odzyskiwali zdrowie. Możemy z wiarą zbliżać się do tej tajemnicy i otwierając się na Zbawiciela, przyjąć bezcenne dary: odpuszczenie grzechów, życie wieczne, wspólnotę z Bogiem. Ale możemy też naśladować Pana, biorąc na każdy dzień nasz własny krzyż. Jakie miejsce zajmuje krzyż w moim życiu?