Prorok trudnego braterstwa

28 kwi 2024
ks. Stanisław Łucarz SJ
 

Na górze Syjon będzie ocalenie i będzie ona święta, a dom Jakuba posiądzie tych, którzy go złupili. I stanie się dom Jakuba ogniem, a dom Józefa płomieniem, dom zaś Ezawa słomą: i rozpalą się przeciwko nim, i pożrą ich, a nie zostanie nawet szczątku z domu Ezawa… I wkroczą ocaleni na górę Syjon, aby sądzić górę Ezawa. I będzie dla Pana królestwo! Ab 17-18. 21

Księga proroka Abdiasza jest najkrótszą księgą Starego Testamentu. To zaledwie jeden rozdział liczący tylko 21 wierszy. Ten najmniejszy z proroków mniejszych dotyka bardzo ważnego problemu, który ciągnie się przez całą historię Izraela, od patriarchy Jakuba począwszy aż po czasy Jezusa Chrystusa. Jest to problem, który dotyka nas wszystkich jako osób, ale też jako narodów. To problem, który pojawia się w pierwszych rozdziałach Księgi Rodzaju pomiędzy Kainem i Ablem, ale który dla Izraela rozpocznie się pomiędzy Jakubem i Ezawem, i będzie mu towarzyszył przez wieki.

Pamiętamy, iż drugim imieniem patriarchy Jakuba jest Izrael, ale raczej rzadko kto wie, że drugim imieniem Ezawa jest imię Edom. Te drugie imiona otrzymali oni w bardzo ważnych dla ich życia okolicznościach: Jakub po nocnej walce z aniołem nad potokiem Jabbok, kiedy to anioł powiedział do niego: Odtąd nie będziesz nazywał się Jakub, ale Izrael, bo walczyłeś z Bogiem i z ludźmi i zwyciężyłeś (Rdz 32, 29); Ezaw zaś w mniej chwalebnej sytuacji, kiedy zlekceważył i sprzedał swe pierworództwo za miskę soczewicy, nazywając ją czerwoną potrawą, stąd Edom – „czerwony” (por. Rdz 25, 30). I jak Izraelici wywodzą się od Jakuba, tak Edomici od Ezawa. To historia trudnego, wręcz dramatycznego braterstwa, naznaczonego często zmaganiem, a nawet wrogością. Sam prorok Abdiasz nosił to w sobie, gdyż według tradycji rabinicznej był z pochodzenia Edomitą, który nawrócił się i stał się nie tylko wyznawcą, ale także prorokiem Boga Izraela. Nie przypadkiem jego hebrajskie imię עֹבַדְיָהוּ‎ – ʿŌḇaḏyāhū brzmi jak wyznanie wiary, oznacza bowiem „sługa Jahwe”.

Historia owego trudnego braterstwa rozpoczyna się już w łonie matki Jakuba i Ezawa – Rebeki. Są oni nie tylko braćmi, ale i bliźniakami. Już tam walczyli między sobą, i był to taki problem dla Rebeki, że pytała Boga: Czemu mnie się to przytrafia?, a Pan jej odpowiedział: Dwa narody są w twym łonie, dwa odrębne ludy wyjdą z twych wnętrzności; jeden będzie silniejszy od drugiego, starszy będzie sługą młodszego (Rdz 25, 22-23). Pierwszy opuścił łono matki Ezaw, dlatego jemu należał się przywilej pierworództwa i związane z nim prawa. Jakub wyszedł zeń drugi, trzymając swego brata za piętę, co interpretowano, że osłaniał swą głowę przed piętą swojego brata-przeciwnika.

Ich relacje cały czas były napięte. Różnili się między sobą zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznymi czy duchowym. Zwłaszcza ten ostatni poziom jest dla nas bardzo ważny, a widać go wyraźnie w fakcie sprzedaży pierworództwa za miskę soczewicy. Ezaw nie cenił go sobie. Jakby nie miało dla niego znaczenia, że jako pierworodny ma być po śmierci ojca reprezentantem rodu wobec Boga. Ważniejsze były dla niego konkretne potrzeby. Uwidoczniło się to także w tym, że wziął sobie za żony poganki – Hetytki. Jakub przeciwnie… Cenił pierworództwo i skoro tylko nadarzyła się odpowiednia sytuacja, odkupił je sprytnie od swojego brata. Tak zaczęło się spełniać proroctwo, które Rebeka otrzymała od Boga, kiedy nosiła ich obu w swoim łonie.

Krytyczny moment nadszedł, gdy Izaak, czując, że nachodzi czas jego odejścia z tego świata, postanowił udzielić błogosławieństwa swemu pierworodnemu i w ten sposób przekazać mu przywództwo w rodzie. Uważał jednak za niego Ezawa. Tymczasem Rebeka postanowiła pomóc w spełnieniu się proroctwa i wykorzystując nieobecność Ezawa oraz fakt, że Izaak stracił na starość wzrok, ubrała Jakuba w szaty swego starszego syna i tak go ucharakteryzowała, by w dotyku sprawiał wrażenie, iż jest Ezawem. Początkowo Jakub nie chciał się zgodzić na ten podstęp, ale w końcu uległ przekonywaniom matki. W ten sposób wyłudził błogosławieństwo ojca. Gdy Ezaw powrócił i zorientował się, co się stało, chciał zabić swego brata. Jakub więc musiał salwować się ucieczką. Schronienie znalazł u brata swojej matki – Labana. Tam wziął sobie za żony kobiety ze swego rodu. Bóg mu błogosławił i uczynił go człowiekiem bogatym pod każdym względem.

Gdy po 20 latach Jakub powracał do Kanaanu, Ezaw wyszedł na jego spotkanie z 400 zbrojnymi. Jakub był przerażony, gdyż obawiał się zemsty swojego brata. W nocy przed spotkaniem z Ezawem miała miejsce walka Jakuba z Bogiem, która skończyła się tym, że Jakub uchwycił się Boga i nie chciał Go puścić, aż Bóg go pobłogosławi. Wtedy Bóg zmienił mu imię na Izrael, interpretowane jako „mocny Bogiem”. Kiedy Jakub spotkał Ezawa, stała się rzecz niesłychana: Ezaw pospieszył na jego spotkanie i objąwszy go za szyję, ucałował go; i rozpłakali się obaj (Rdz 33, 4). Jakub miał świadomość, że to wzruszające przebaczenie i pojednanie nie jest dziełem li tylko ludzkim. Wyraził to w słowach, które skierował do swego brata: Gdym ujrzał twe oblicze, było ono obliczem jakby istoty nadziemskiej (Rdz 33, 10b). Ojciec Wujek tłumaczy to zdanie tak: Bom tak widział oblicze twoje, jakobym widział oblicze Boże. Tylko Bóg może sprawić, by bracia, których podzieliła nienawiść, mogli w ten sposób spojrzeć na siebie.

Historia relacji Izraela i Edomu jako narodów jest równie dramatyczna co ich protoplastów. Księga proroka Abdiasza jest niejako jej streszczeniem. Tak jak w przypadku Jakuba i Ezawa od samego początku zaczęły się różnice na poziomie duchowym. Choć Izraelici grzeszyli niewiernością Bogu i bałwochwalstwem, to Edomici zupełnie spoganieli. Kiedy zaś Izraelici powracali z niewoli egipskiej, Edomici nie przepuścili ich przez swoje terytorium. Pomimo tego nieprzychylnego czy nawet wrogiego stanowiska w Księdze Powtórzonego Prawa czytamy: Nie będziesz się brzydził Edomitą, bo jest twoim bratem… W trzecim pokoleniu jego potomkowie mogą być dopuszczeni do zgromadzenia Pana (Pwt 23, 8a-9). Tym niemniej między Edomitami i Izraelitami stosunki były napięte. Król Dawid nawet podbił Edom i pozostawił tam swoje załogi wojskowe. Po rządach Salomona Edomici zbuntowali się i odzyskali pewną wolność. Jak czytamy w Księdze Abdiasza, wykorzystywali kryzysy w Izraelu i jego klęski, aby go złupić. Abdiasz ostrzegał ich: Nie ciesz się widokiem brata twego w dzień jego nieszczęścia! I nie wyśmiewaj się z synów Judy w dzień ich upadku! (…) I nie wyciągaj rąk po jego bogactwa w dzień jego klęski! (…) Jak ty czyniłeś, tak będą postępować wobec ciebie… (Ab 12. 15b). Jak widać z cytatu z Księgi Powtórzonego Prawa, Edomici mieli możliwość przejścia na judaizm. Niektórzy z tego korzystali, jak choćby Abdiasz czy raczej jego przodkowie. Zdarzało się też, że zmuszano ich do tego, zwłaszcza za czasów Machabeuszy.

Zgodnie z proroctwem Abdiasza potomkowie Ezawa znikają z kart historii. Dzieje się to wraz z Herodem Wielkim. Określa się go mianem Idumejczyk, gdyż w czasie panowania greckiego Edom został nazwany Idumeą. Przodkowie Heroda przeszli na judaizm, a on sam dzięki swej przebiegłości i dyplomacji osiągnął najwyższą pozycję w Izraelu - został królem. Był świetnym organizatorem i dyplomatą, ale i okrutnikiem. Choć wyznawał religię żydowską, to jednak rodowitym Żydem nie był. Stąd też ciągle obawiał się o swój tron. Bezwzględnie eliminował wszystkich swoich potencjalnych konkurentów, nawet synów. Wiemy z Ewangelii, jaką reakcję wywoła w nim wieść o narodzeniu Jezusa Chrystusa i jak okrutne podejmie działania, żeby Go wyeliminować (por. Mt 2, 1-16). Jego okrucieństwo ujawniło się z całą mocą w ostatnim rozkazie, jaki wydał. Zdając sobie sprawę, jak bardzo był nienawidzony przez swoich poddanych, spodziewał się, że jego śmierć wywoła wśród nich radość. Aby temu zapobiec i poniekąd zmusić ich do żałoby, kazał uwięzić znamienitszych obywateli Judei i zabić ich w dniu swojej śmierci. Na szczęście nie wykonano tego rozkazu.

Napięcia pomiędzy Edomem i Izraelem w czasach proroka Abdiasza osiągnęły swoją skrajną postać. Rozwiązanie przychodzi w sposób zupełnie nieoczekiwany, podobnie jak to było w historii Jakuba i Ezawa. Przynosi je Ten, którego Herod chciał zabić. Tak spełnia się proroctwo Abdiasza zawarte w ostatnich słowach jego księgi: I będzie dla Pana królestwo! Jezus Chrystus przynosi nowe braterstwo, które nie jest już braterstwem krwi, bo ono jakże często wiązało się z przelewaniem krwi. Jest to braterstwo w Jego krwi przelanej za nas. To ten dar czyni nas braćmi i siostrami, uzdalniając do pojednania i przebaczenia, czego zapowiedzią było serdeczne pojednanie i przebaczenie pomiędzy Jakubem i Ezawem.

 

Przeczytaj także

Papież Franciszek
Urszula Janicka-Krzywda
ks. Stanisław Biel SJ
ks. Stanisław Łucarz SJ
ks. Stanisław Łucarz SJ
ks. Stanisław Łucarz SJ
ks. Stanisław Łucarz SJ
ks. Stanisław Łucarz SJ
ks. Stanisław Łucarz SJ
ks. Stanisław Łucarz SJ

Warto odwiedzić