Prorok mesjański
Oto mój Sługa, którego podtrzymuję. Wybrany mój, w którym mam upodobanie. Sprawiłem, że Duch mój na Nim spoczął; On przyniesie narodom Prawo. Nie będzie wołał ni podnosił głosu, nie da słyszeć krzyku swego na dworze. Nie złamie trzciny nadłamanej, nie zagasi knotka o nikłym płomyku. On niezachwianie przyniesie Prawo. Nie zniechęci się ani nie załamie, aż utrwali Prawo na ziemi, a Jego pouczenia wyczekują wyspy. Iz 42, 1-4W Starym Testamencie jest ponad 100 miejsc, które bibliści identyfikują jako zapowiedzi Mesjasza. Znajdziemy je w większości ksiąg biblijnych, od Księgi Rodzaju i zawartej w niej tzw. protoewangelii (por. Rdz 3, 15) począwszy, a na proroctwach ostatniej księgi prorockiej – Księgi Zachariasza skończywszy. Pośród nich jednak niekwestionowany prym wiedzie Księga Izajasza. To właśnie w czasie jego działalności najpierw w chylącym się ku upadkowi Królestwie Judy, a potem w czasie niewoli babilońskiej Pan Bóg coraz wyraźniej zapowiada sposób ratowania Izraela, a także innych narodów z duchowej opresji, w której Izrael, ale i cała ludzkość się znalazła. Dramatyczna historia Izraela jest bowiem historycznym odbiciem dramatu duchowego, który dotyka całą ludzkość, w tym także te narody, które wtedy wydawały się być zwycięskie. Niewiele bowiem potrzeba było czasu, żeby zwycięstwa Asyrii, a potem Babilonii zamieniły się w klęski. Niebawem wcześniejsi zwycięscy stali się późniejszymi pokonanymi. Tak chwilowe poczucie władzy i wolności zamieniało się w poddaństwo i zniewolenie. Te następujące po sobie oszustwo, przemoc i śmierć wydawały się nie mieć końca. Sam Izrael tego doświadczał, ale też widział, co działo się z potęgami, które przez jakiś czas sprawiały wrażenie, iż są nie do pokonania. I właśnie na te doświadczenia przychodzą mesjańskie proroctwa Izajasza.
Pierwsze z nich są jeszcze nie do końca jednoznaczne, jak choćby to skierowane do króla Achaza: Słuchajcie więc, domu Dawidowy: Czyż mało wam naprzykrzać się ludziom, iż naprzykrzacie się także mojemu Bogu? Dlatego Pan sam da wam znak: Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel (Iz 7, 13-14). Z czasem jednak staną się coraz wyraźniejsze i będą przybierać na sile. Najpotężniejsze z nich to cztery tak zwane Pieśni o Słudze Jahwe. Kościół podaje je w liturgii jako pierwsze czytania w kolejne dni Wielkiego Tygodnia z wyjątkiem Wielkiego Czwartku. Jeśli wcześniejsze proroctwa mogły jeszcze pozostawiać jakieś wątpliwości w ich interpretacji, to te cztery są już jednoznaczne. Można by wręcz powiedzieć, iż są jakby scenariuszem życia i posłannictwa Mesjasza. Pierwsza z nich zacytowana powyżej jest poniekąd prezentacją wybranego Sługi Boga i jego misji. Odnajdujemy w niej najważniejsze cechy zarówno osoby Mesjasza, jak i Jego posłannictwa. Już w pierwszych słowach widać, że działa On w mocy Boga i że Jego misja nie ogranicza się tylko do Izraela, że przyniesie On narodom Prawo... Wprawdzie nie jest powiedziane jasno, jakie to będzie prawo, ale jedno jest oczywiste: nie będzie to prawo przemocy, które dotąd panowało na ziemi. To prawo będzie wręcz jej odwrotnością. I choć prawo to w obliczu panoszącej się przemocy będzie wydawało się przegranym, On się jednak nie załamie, aż je utrwali na ziemi. Zagadkowym jest też wyrażenie, iż Jego pouczenia wyczekują wyspy. Chodzi zapewne o ludzi zagubionych w morzu przemocy.
Druga Pieśń o Słudze Jahwe (Iz 49, 1-6) rozpoczyna się od charakterystycznych słów: Wyspy, posłuchajcie Mnie! Tu Mesjasz już sam siebie prezentuje. Mówi o swoim powołaniu, o tym, w co Bóg Go wyposażył, i o swej misji, a mianowicie o tym, że Bóg chce się w Nim rozsławić, czyli że właśnie w Nim ludzie mają zobaczyć chwałę Boga. Bardzo przejmujące są Jego słowa, gdy stwierdza: Ja zaś mówiłem: Próżno się trudziłem, na darmo i na nic zużyłem me siły… Zapowiadają one skrajne doświadczenie ludzkiej słabości, wręcz klęski, która Go dotknie. Lecz zaraz przychodzą słowa ufności: Lecz moje prawo jest u Pana i moja nagroda u Boga mego. Wsławiłem się w oczach Pana, Bóg mój stał się moją siłą… Zwycięstwo zatem przyjdzie mocą Boga pośród skrajnej ludzkiej słabości. Na koniec Bóg potwierdza, że owo zwycięstwo jest łaską zbawienia nie tylko dla Izraela, ale że ma dotrzeć aż do krańców ziemi.
Trzecia Pieśń o Słudze Jahwe (Iz 50, 4-9) podkreśla w pierwszych słowach, iż Bóg obdarzy Go językiem wymownym, że Jego misją będzie głoszenie Słowa, ale takiego, by przychodzić z pomocą utrudzonym i obciążonym. A głosił będzie to Słowo, gdyż sam ma ucho otwarte na Boże pouczenie, a więc na pełnienie woli Boga w swoim życiu, także wtedy gdy wola ta oznaczać będzie cierpienie. Faktycznie bowiem, jak czytamy dalej, Mesjasz zmierzy się z bezmiarem zła i przemocy ze strony ludzi, doświadczając przemyślnych tortur z ich strony. Lecz zniesie jej umocniony przez Boga, bo jak mówi: Pan Bóg Mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam. Blisko jest Ten, który Mnie uniewinni.
Ukoronowaniem proroctw mesjańskich proroka Izajasza jest czytana w Wielki Piątek czwarta Pieśń o Słudze Jahwe (Iz 52, 13 - 53, 12). To niezwykły tekst, którego nie godzi się streszczać. Oto on: Oto się powiedzie mojemu Słudze, wybije się, wywyższy i wyrośnie bardzo. Jak wielu osłupiało na Jego widok - tak nieludzko został oszpecony Jego wygląd i postać Jego była niepodobna do ludzi, tak mnogie narody się zdumieją, królowie zamkną przed Nim usta, bo ujrzą coś, czego im nigdy nie opowiadano, i pojmą coś niesłychanego. Któż uwierzy temu, cośmy usłyszeli? na kimże się ramię Pańskie objawiło? On wyrósł przed nami jak młode drzewo i jakby korzeń z wyschniętej ziemi. Nie miał On wdzięku ani też blasku, aby na Niego popatrzeć, ani wyglądu, by się nam podobał. Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, Mąż boleści, oswojony z cierpieniem, jak ktoś, przed kim się twarze zakrywa, wzgardzony tak, iż mieliśmy Go za nic. Lecz On się obarczył naszym cierpieniem, On dźwigał nasze boleści, a myśmy Go za skazańca uznali, chłostanego przez Boga i zdeptanego. Lecz On był przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy. Spadła Nań chłosta zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze zdrowie. Wszyscyśmy pobłądzili jak owce, każdy z nas się obrócił ku własnej drodze, a Pan zwalił na Niego winy nas wszystkich. Dręczono Go, lecz sam się dał gnębić, nawet nie otworzył ust swoich. Jak baranek na rzeź prowadzony, jak owca niema wobec strzygących ją, tak On nie otworzył ust swoich. Po udręce i sądzie został usunięty; a kto się przejmuje Jego losem? Tak! Zgładzono Go z krainy żyjących; za grzechy mego ludu został zbity na śmierć. Grób Mu wyznaczono między bezbożnymi, i w śmierci swej był na równi z bogaczem, chociaż nikomu nie wyrządził krzywdy i w Jego ustach kłamstwo nie powstało. Spodobało się Panu zmiażdżyć Go cierpieniem. Jeśli On wyda swe życie na ofiarę za grzechy, ujrzy potomstwo, dni swe przedłuży, a wola Pańska spełni się przez Niego. Po udrękach swej duszy ujrzy światło i nim się nasyci. Zacny mój Sługa usprawiedliwi wielu, ich nieprawości On sam dźwigać będzie. Dlatego w nagrodę przydzielę Mu tłumy, i posiądzie możnych jako zdobycz, za to, że Siebie na śmierć ofiarował i policzony został pomiędzy przestępców. A On poniósł grzechy wielu, i oręduje za przestępcami.
Powinniśmy często wracać do tego tekstu, aby utwierdzać się w wierze, jak Pan Bóg spełnia swe obietnice i jak jesteśmy Mu drodzy mimo wszystkich naszych słabości i grzechów.