Uroczystości pogrzebowe bohaterów podziemia antykomunistycznego

26 lis 2021
ks. Stanisław Groń SJ
 

Kiedy do Ciebie przywrę całą moją istotą, skończy się dla mnie wszelki ból i wszelki trud. Wtedy moje życie będzie naprawdę żywe, całe napełnione Tobą. Ty wszystkich, których napełniasz, dźwigasz ku górze. 
św. Augustyn

Uroczystości w kościele Mariackim w Krakowie

W Krakowie, w Bazylice Mariackie,j 14 września 2021 roku, w święto Podwyższenia Krzyża Świętego, odbyły się uroczystości pogrzebowe ks. Władysława Gurgacza (1914-1949), pseudonim „Sem”, Ryszarda Kłaputa (1924-1947), pseudonim „Pomsta”, ppor. Tadeusza Zajączkowskiego (1924-1946), pseudonim „Mokry”. Byli oni  żołnierzami podziemia niepodległościowego. Po II wojnie światowej zostali skazani na śmierć przez komunistyczne sądy i zamordowani w więzieniu przy ul. Montelupich w Krakowie w latach 1946-1949. Ich szczątki zostały znalezione i zidentyfikowane podczas prac poszukiwawczych na Cmentarzu Rakowickim, prowadzonych w latach 2017-2018. Uroczystości miały państwowy charakter i były hołdem złożonym bohaterom walki o wolną Polskę i ich rodzinom.

Przed rozpoczęciem ceremonii do drzwi Bazyliki Mariackiej przy Rynku Głównym o godz.11:40 przywieziono trumny z doczesnymi szczątkami tych trzech bohaterów walk o niepodległość Polski. Trumny nakryte narodową flagą wniesiono do prezbiterium świątyni w asyście ks. infułata dr Dariusza Rasia oraz grona kapłanów. Wprowadzono także poczty sztandarowe.

W oczekiwaniu na rozpoczęcie liturgii Hymn Armii Krajowej zaśpiewał Męski Zespół Wokalny Filharmoników Krakowskich. Odczytano krótkie biogramy zamordowanych żołnierzy i wprowadzono poczet sztandarowy Wojska Polskiego. Minister Piotr Ćwik odczytał list Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudy. W tym liście Pan Prezydent napisał m.in.: Składamy dzisiaj hołd trzem polskim patriotom, bohaterom powstania antykomunistycznego, którzy za wierność Rzeczypospolitej Polskiej zapłacili najwyższą cenę. (…) Uważam za nasz - współczesnych Polaków - obowiązek, by tym, którzy oddali życie za wolność Ojczyzny, zapewnić godny pochówek i oddać należne honory. (...) Dopiero w ostatnich latach niepodległa Polska z determinacją podjęła poszukiwania swoich najwierniejszych synów, których reżim zgładził i próbował usunąć z pamięci potomnych. (...) Przeszło 70 lat po ich śmierci żegnamy ich uroczyście jako dumę narodu. (…) Chcę też podziękować społeczności Krakowa za udział w uroczystości.

Minister Piotr Ćwik wręczył też rodzinom ordery: Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski dla Tadeusza Zajączkowskiego, Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski dla Ryszarda Kłaputa. Natomiast ks. Władysław Gurgacz został odznaczony już wcześniej, w 2007 roku, przez Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.   

Liturgii Mszy św. pogrzebowej o godz.12:00 przy zamkniętym Ołtarzu Wita Stwosza przewodniczył ks. biskup Robert Chrząszcz. Na początku Eucharystii zebranych gości (wojewodę małopolskiego Łukasza Kmitę, wicewojewodę małopolskiego Ryszarda Pagacza i prezesa IPN dr Karola Nawrockiego) powitał ks. infułat dr Dariusz Raś. Wyjątkowymi uczestnikami uroczystości byli przedstawiciele rodzin tych trzech zamordowanych patriotów.

W wygłoszonej od ołtarza wzruszającej  homilii ks. biskup Robert Chrząszcz mówił o należnej czci dla bohaterów, dla ciała ludzkiego i o modlitwie Kościoła za nich. Powiedział m.in.: Dziś razem chcemy złożyć dziękczynienie Bogu za wszystkich wiernych synów naszej Matki Ojczyzny; tym trzem żołnierzom oddać cześć i szacunek, a także spełnić wobec nich posługę miłosierdzia: „umarłych pogrzebać”. Ktoś może zapytać: po co to wszystko? Po co wysiłki tylu ludzi, odnajdywanie szczątków i ich identyfikacja? Przecież to historia, po co do tego wracać? To co połączyło tych trzech ludzi, to miłość do Ojczyzny, wolności i służby. Bóg złączył ich losy, bo wszyscy razem walczyli i dawali świadectwo swojego życia i wiary, stawiając opór totalitaryzmom, najpierw hitlerowskiemu, a potem komunistycznemu. Połączył ich również wyrok śmierci i egzekucja, która miała miejsce w więzieniu Montelupich w Krakowie. Dobrze, że dzisiaj tutaj jesteśmy. To świadczy o naszym człowieczeństwie, o naszej pamięci. I my także dzisiaj realizujemy miłość wobec Boga, Ojczyzny i naszej historii, dziękując Bogu za wszystkich, którzy byli przed nami, a którzy walczyli za prawdziwą niepodległość naszej Ojczyzny.

Biskup zaznaczył, że radością napawa fakt, że uroczystości stają się początkiem istnienia nowej Kwatery Żołnierzy Podziemia Niepodległościowego 1939-1963, wyodrębnionej na cmentarzu w Krakowie: Znamienne jest również to, że jednym z pierwszych, którzy w tej mogile spoczną, jest kapłan, ks. Władysław Gurgacz, a jego słowa (wypowiedziane podczas pokazowego procesu na sali sądowej w ostatniej swej mowie): „Każda kropla krwi niewinnie przelanej zrodzi tysiące przeciwników i obróci się wam na zgubę” zostały umieszczone na jednym z kamiennych bloków pod orłem tego pomnika, który powstał. Dziś w świecie, który mówi, że Bóg, wiara, religia i duchowieństwo, kapłani, są niepotrzebni, to wydarzenie mówi zupełnie coś innego, dając konkretne powody i potwierdzając potrzebę obecności osób duchownych, którzy wiernie będą towarzyszyć swoim oddaniem i posługą, wskazując na prawdę, że Bóg jest, że Jezus przyszedł na świat, aby dać świadectwo Prawdzie.

W koncelebrze przy ks. Biskupie stali: ks. infułat dr Dariusz Raś, ks. prof. dr hab. Józef Bremer SJ, Rektor Akademii Ignatianum w Krakowie, dyrektor bursy w Nowym Sączu im. ks. Władysława Gurgacza, ks. mgr lic. Bogdan Całka SJ oraz wieloletni Dyrektor Apostolstwa Modlitwy w Polsce, ks. mgr lic. Stanisław Groń SJ.  W Eucharystii w Bazylice Mariackiej wzięło udział wielu kapłanów diecezjalnych i zakonnych, szczególnie kapelanów wojskowych i licznie zebrana rzesza wiernych. Obecni byli niektórzy generałowie i oficerowie Wojska Polskiego, honorowa straż tegoż Wojska oraz wielu przedstawicieli władz państwowych, jak wojewoda małopolski Łukasz Kmita, oraz samorządowych z Krakowa i delegacje z innych  miejscowości.

Po zakończeniu liturgii Eucharystii list od Premiera Mateusza Morawieckiego odczytał wojewoda małopolski Łukasz Kmita. Prezes Rady Ministrów napisał m.in.: Biografie tych trzech żołnierzy podziemia niepodległościowego łączy nie tylko otwarty sprzeciw wobec zła, prześladowania i kara śmierci w więzieniu przy ul. Montelupich, ale też potajemny pochówek na Cmentarzu  Rakowickim”. (…) Ich godny, państwowy pochówek jest swoistym zadośćuczynieniem, jakie polskie państwo składa swoim bohaterom. Upamiętnianie ich dokonań, docieranie do prawdy historycznej o ich losach to nasz wspólny obowiązek. To nasz dług wobec ludzi, którzy swym życiem dali świadectwo wierności najświętszym dla Polaków zasadom.

Następnie dyrektor gabinetu politycznego ministra Obrony Narodowej Łukasz Kudlicki odczytał list Szefa MON-u Mariusza Błaszczaka. Minister napisał m.in.: Wszyscy są dla nas bohaterami, a życie i ideały, jakimi się kierowali, są dla nas inspiracją do budowy silnej i niepodległej Ojczyzny. Następnie prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Karol Nawrocki wygłosił mowę pożegnalną. W pierwszych słowach zauważył, że zwykle nad trumną zmarłego przemawiają przyjaciele, a on nie był przyjacielem tych trzech bohaterów i dodał: Chciałbym być ich przyjacielem, bowiem to honor i zaszczyt być przyjacielem tych, których krew stała się  fundamentem wolnej i niepodległej Rzeczpospolitej. (…) Wszyscy opowiedzieliście się po stronie wojny sprawiedliwej, w której reprezentowaliście wolną Polskę i legalne jej władze. Za ten wybór czekały Was prześladowania, więzienie, brutalne przesłuchania i w końcu śmierć. Nie dość, że Was zamordowano, to jeszcze chciano wymazać z narodowej pamięci. Dzisiejszy dzień jest dowodem na to, że wolna Rzeczpospolita Polska nigdy nie pozwoli o Was zapomnieć.  

Potem nastąpił obrzęd  ostatniego pożegnania, dokonany przez ks. Biskupa i wyprowadzenie sztandarów.    

Przemarsz krakowskimi ulicami

Po Mszy św. wyruszył z Bazyliki Mariackiej uroczysty kondukt pogrzebowy, który udał się na Cmentarz Rakowicki. Czoło pochodu otwierał krzyż, za nim maszerowała orkiestra wojskowa, kompania honorowa ze sztandarem wojskowym, za nimi pozostałe poczty sztandarowe, policjanci, harcerze, uczniowie szkół wojskowych i osoby niosące portrety (w miejsce brakującej fotografii Ryszarda Kłaputa niesiono flagę polską). Na czerwonych poduszkach niesiono rogatywki, jakie nosili kiedyś nasi bohaterowie w tej formacji wojskowej. Dalej szli żołnierze niosący także na czerwonych poduszkach nadane zamordowanym odznaczenia wojskowe. Następnie podążali kapłani, w tym ks. biskup sufragan krakowski Robert Chrząszcz i kilku jezuitów. Za nimi w kondukcie żałobnym powoli jechały trzy czarne, duże karawany, wiozące trumny ze szczątkami bohaterów. Za trumnami podążały rodziny, przedstawiciele władz państwowych  i samorządowych oraz pozostali liczni uczestnicy pogrzebu i grupy rekonstrukcyjne. Wśród niesionych sztandarów wyróżniał się ten z wyhaftowanym wizerunkiem ks. Władysława Gurgacza po jednej stronie, a na odwrocie z krzyżem i wpisanym w niego orłem oraz z napisem: Starty dla Boga i Ojczyzny. Sztandar ten niosło trzech chłopców z sądeckiej bursy, prowadzonej przez jezuitów przy ul. Świętego Ducha 12,  nazwanej imieniem ks. Władysława Gurgacza. Byli to absolwenci Pierwszego LO w Nowym Sączu: Kamil, Ireneusz i Kamil.

Kondukt przeszedł krakowskimi ulicami: Sienną, Kopernika (zatrzymując się na chwilę przy bazylice Najświętszego Serca Pana Jezusa i znajdującym się obok Kolegium Jezuitów; tutaj swą formację filozoficzną do kapłaństwa w latach 1937-1939 odbywał jako jezuicki kleryk Władysław Gurgacz). Kondukt podążał dalej ulicami: Strzelecką, Lubicz i Rakowicką, a wielu przechodniów zatrzymywało się, pytając: Kim byli ci zmarli, tak uroczyście honorowani? Niektórzy z nich spontanicznie dołączali do idących w kondukcie.

Przy Kwaterze Wojennej  Żołnierzy Podziemia

Po przejściu przez bramę cmentarza przy ul. Bp. Jana Prandoty kondukt zatrzymał się przy nowej Kwaterze Wojennej Żołnierzy Podziemia Niepodległościowego 1939-1963. Miejsce to zostało poświęcone przez ks. biskupa Roberta Chrząszcza. Posiada ono zaprojektowane docelowo 32 groby, w których będą chowani żołnierze podziemia niepodległościowego i ci, którzy ponieśli śmierć w walce z okupantem niemieckim i sowieckim, bądź zostali zamordowani za działalność niepodległościową w czasach komunizmu i zniewolenia naszej Ojczyzny. Kwatera ta od tego pamiętnego dnia (14 września 2021) posiada status grobu wojennego.

Przy kwaterze wojennej odegrano sygnał: Słuchajcie wszyscy, a Orkiestra Reprezentacyjna  Straży Granicznej odegrała Hymn Państwowy Rzeczypospolitej Polskiej. Biskup  poprowadził modlitwy pogrzebowe za tych trzech żołnierzy. Następnie z trumien zdjęto flagi i odpowiednio złożone przekazano rodzinom zmarłych: Pani Urszuli Mrozek, córce siostrzeńca ks. Władysława Gurgacza; Panu Grzegorzowi Zającowi, bratankowi ppor. Tadeusza Zajączkowskiego i Panu Robertowi Kłaputowi, bratankowi Ryszarda Kłaputa. W czasie obrzędu złożenia trumien do komór grobowych oddano salwę honorową, orkiestra zagrała marsz żałobny, wręczono rodzinom pochowanych bohaterów furażerki i rogatywkę wojskową oraz ich portrety. Wręczenia tego dokonali: Prezes IPN Karol Nawrocki oraz Wiceprezes Krzysztof Szwagrzyk. Głos zabrali przedstawiciele rodzin: Urszula Mrozek, Grzegorz Zając i Robert Kłaput. Później nastąpiło złożenie wieńców i wiązanek od oficjalnych delegacji. Inni uczestnicy uroczystości złożyli też kwiaty i znicze. Na zakończenie orkiestra odegrała: Śpij, kolego oraz marsz żałobny.

Długo oczekiwany pogrzeb

Tak oto uroczyście pochowano dokładnie po 72 latach po śmierci (14 września 1949) ks. Władysława Gurgacza. Podporucznik Zajączkowski czekał na ten dzień od 21 października 1946 roku, a Ryszard Kłaput – od 17 stycznia 1947 roku. W ten sposób godnie i z najwyższymi honorami współczesna Polska pożegnała swoich bohaterów walki o niepodległość naszej Ojczyzny. Znamienne jest to, że pochówek ks. Władysława Gurgacza miał miejsce w czasie, gdy jezuici na świecie i w naszej Ojczyźnie świętują jubileusz 500-lecia od nawrócenia św. Ignacego Loyoli – założyciela Zakonu Jezuitów, którego duchowym synem był przez 18 lat śp. ks. Władysław Gurgacz. On kiedyś na niewielkim obrazku namalował w owalu twarz tego Świętego z łacińskim napisem:  Concaluit eor meum intra me et in meditacione mea exardescit ignis. Ps 39,4 - „Serce w mym wnętrzu rozgorzało; gdy rozważałem, zapłonął w nim ogień”. Obraz sygnował literami SM (co było skrótem od Servus Mariae – Sługa Maryi) i umieścił za nimi nałożone na siebie dwie inne duże litery: SI, będące skrótem łacińskich słów Societas Iesu. On też namalował kiedyś obraz św. Teresy od Dzieciątka Jezus, której był czcicielem. Było to klasyczne jej ujęcie: Święta trzyma w ręce krzyż w otoczeniu róż. Pewnie znał dobrze słowa modlitwy tej mistyczki karmelitańskiej: Niech to męczeństwo przygotuje mnie do stawienia się przed Tobą, a potem przyprawi mnie o śmierć, aby dusza moja mogła bezzwłocznie ulecieć w wieczyste objęcia Twej Miłosiernej Miłości... Modlitwa św. Teresy spełniła się w życiu ks. Władysława Gurgacza, zginął od kuli strzałem w tył głowy w święto Podwyższenia Krzyża Świętego, mając 35 lat, w 18 roku życia zakonnego i 7 roku kapłaństwa. Cześć i chwała bohaterom! Cześć ich pamięci! A wieczny odpoczynek niech im da w Królestwie Boga zmartwychwstały Jezus. Synowie i córki polskiej ziemi, w którą wsiąkła męczeńska ich krew, niech co dnia naśladując ich, dają dowody miłości do Boga i do Polski!

 

Warto odwiedzić