Kostki domina - 24 I 2021

22 sty 2021
ks. Robert Więcek SJ
 

3. Niedziela zwykła;
Ewangelia według św. Marka 1, 14-20

Należy i warto przyglądać się okolicznościom, które się wydarzają wokół nas. Czynić zaś to należy w świetle Bożym. Nie interpretować po swojemu, ale po Bożemu. Tylko ten, kto żyje w Bogu i z Bogiem przechadza się w światłości Pańskiej, a choćby nawet przechodził przez ciemną dolinę, nie ulęknie się, bo wie, że Pan go prowadzi. Piękne świadectwo daje św. Ignacy Loyola, który w Autobiografii pod koniec swego życia podaje, że widzi, iż Pan prowadził go za rękę przez całe życie, we wszystkich jego okolicznościach.

Tak, potrzeba w tym wiary, bo ona daje właściwe spojrzenie. Marek Ewangelista opisuje to wydarzenie i podaje suche fakty. Każdy z nas w osobistej modlitwie jest w stanie je ożywić, tzn. uczynić swoimi. Co się za nimi kryje? Ile tam emocji, walki, radości i smutków? Któż to wie?! Zgłębi to tylko ten, kto wejdzie na tę konkretną drogę.

Bo czymże jest informacja, że Jan Chrzciciel został uwięziony? To jakby jedna kostka domina została przewrócona. Tak miało być! To był sygnał. Zniknął ze sceny prorok, który przygotowywał drogę Mesjaszowi i… przyszedł Mesjasz, Jezus Chrystus, Syn Boży. Coś znika i na to miejsce pojawia się coś niewyobrażalnie innego. Jeśli płakać będziemy za znikającym (nie ma już tego!), to okazać się może, że… nie zobaczymy - bo zniknie - tego, co przychodzi.

Kolejne kostki domina się układają – wszak każda z nich jest ustalona. Idąc dalej tropem naszej refleksji, nie trzeba wymyślać, co ma robić Mesjasz. Mówili o tym prorocy, a mianowicie ma głosić Ewangelię Bożą, Dobrą Nowinę. Jezus pokornie wypełnia swoją misję. Czytamy w relacji św. Marka: Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą.

Treść tejże w jakiś sposób też jest ustalona – nie trzeba wymyślać nic nowego. Składa się z dwóch członów. Pierwszy to ogłoszenie pełni. Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. To, co ujął autor Listu do Hebrajczyków w słowach: Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców naszych przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna (1, 1). Pełnia, czyli wypełnienie się obietnicy danej przez Boga. Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami.

Drugi człon to odpowiedź człowieka na Dobrą Nowinę: Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię! Oczywiście, w naszych głowach (bo raczej nie w sercach) owo nawrócenie wiążemy z pokutą za grzechy, których mamy bez liku, z czymś uciążliwym, z pokutniczym worem i popiołem sypanym na głowę. Czy tak w pierwszym rzędzie ma być? Zwróćcie się ku Mnie – mówi Pan – i uwierzcie w Dobrą Nowinę, w Jezusa Chrystusa, którego wam daję.

Ta odpowiedź wymaga czegoś radykalnego. Bo Jego przyjście – pełnia – to spojrzenie Pana na każdego człowieka, spojrzenie pełne miłości i tęsknoty. Bóg chce każdego z nas w swym Sercu! Tak więc w osobach Szymona i Andrzeja jest obecny każdy z nas. Przychodzi do nich, gdy zarzucali sieć w jezioro. Nie robili tego dla zabawy czy rozrywki. Byli bowiem rybakami – z tego żyli. To był ich chleb powszedni. Przychodzi w mojej codzienności, tu i teraz, w okolicznościach, których doświadczam.

Przychodzi i zwraca się do nas: Pójdźcie za Mną! Po co? By dokonała się radykalna zmiana w waszym życiu, w waszej codzienności. Pójdźcie, a Ja, Pan sprawię, że się staniecie rybakami ludzi. Niby to samo, a jednak totalnie coś innego w wymiarach, których pojąć się nie da. Do tego prowadzi prawdziwe nawrócenie i przyjęcie Ewangelii Bożej.

Napisał dalej Ewangelista, że oni natychmiast, porzuciwszy sieci, poszli za Nim. Nie oglądaj się na innych. Bo oto kolejna kostka domina została poruszona. Ci poszli i pociągnęli za sobą innych, tzn. Pan Jezus spojrzał na innych, a ci także, widząc Szymona i Andrzeja, którzy zostawiwszy ojca swego, Zebedeusza, razem z najemnikami w łodzi, poszli za Nim. Radykalizm polega w pierwszym rzędzie na pójściu za Jezusem, a dopiero potem pozostawieniu tego, co mogłoby w jakimś stopniu ograniczyć to naśladowanie.

 

Warto odwiedzić