Kręgi - 29 V 2016
9. Niedziela zwykła;
Ewangelia: Łk 7, 1-10
W historii o uzdrowieniu sługi setnika nie padają żadne imiona oprócz Jezusowego. Słyszymy tylko o funkcjach społecznych: starszyzna, setnik, sługa setnika, żołnierze. Starszyzna wstawia się u Jezusa za setnikiem, gdyż jest hojny i bardzo życzliwy wobec nich, setnik prosi o uzdrowienie sługi, sługa pragnie zdrowia.
Piękna jest postawa starszyzny miasta. Żywią szczerą wdzięczność za postawę setnika. Nie wahają się prosić Jezusa o łaskę dla niego… A właściwie dla kogo? Dla sługi, czy dla setnika? Setnik ma sługę i jego choroba jest niewątpliwie dla niego kłopotem. Sługa odzyska zdrowie… Starszyzna ma dług wdzięczności wobec setnika.
Jesteśmy świadkami mocy obdarowywania. Wcale nie w idealistyczny sposób ci ludzie troszczyli się o wzajemne relacje. Z łatwością znaleźliby preteksty do wrogości. Setnik jest przedstawicielem okupanta i lepiej, żeby go tam w ogóle nie było. Bycie sługą, a może nawet niewolnikiem, i zależność od pana nie jest spełnieniem marzeń. Moglibyśmy wyobrazić ich sobie w kręgu wrogości i nienawiści. A jednak tak nie jest. Między tymi ludźmi coś narastało, czego nie umieli nazwać. Działo się to dzięki setnikowi. Jezus przychodzący do Kafarnaum rzuca światło na ich sytuację. Tak wielkiej wiary nie znalazłem nawet w Izraelu. Wiary w poganinie! Uświadamiamy sobie, że wiarę nie zawsze wysysa się z mlekiem matki. A ta „wyssana” czasem może być zaniedbana lub nawet zaginąć.
Wiara setnika wyrosła na jego prostolinijnym postrzeganiu rzeczywistości. Jeśli Jezus jest tym, za kogo się podaje, to Jego słowo jest skuteczne.