Trzeci dar Bożego Serca

20 mar 2015
ks. Ottavio De Bertolis SJ
 

Trzecim darem naszego Pana, który pragniemy rozważyć, jest Jego zamieszkanie w nas. Jezus nie tylko jest obok nas, nie tylko jest nam bliski jak Przyjaciel, lecz także przebywa wewnątrz nas samych.

Możemy nawet powiedzieć, że sensem i celem naszego życia duchowego jest pełne wejście w ten wymiar, o którym pisze św. Paweł w Liście do Galatów: Już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus (2,20). Apostoł zauważa, iż choć nadal prowadzi życie w ciele – czyli nie jest wolny od codziennego doświadczania słabości, która się przejawia na różne sposoby i naznacza całe nasze istnienie (ona będzie trwać, dopóki żyjemy)– jednak obecne nasze życie jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował nas i samego siebie wydał za nas. Jest to wyrażenie najbardziej znaczące, za pomocą którego Apostoł ukazuje nam sens tego, co wiele wieków później zostało określone jako „kult Serca Bożego”. Chodzi o nieustanną refleksję nad ludzkim doświadczaniem niezgłębionej tajemnicy Tego, który aż do końca nas umiłował (J 13, 1), do końca naszych grzechów i naszej niejednoznaczności, ale także aż do szczytu naszych możliwości i naszych talentów.

Zamieszkanie Jezusa w nas jest rzeczywistością, dzięki której, mocą łaski Ducha Świętego, Jezus udziela nam swojej własnej wiedzy o Ojcu, umiejętności słuchania Jego Słowa, posłuszeństwa, ufności do Boga i miłości do Niego. Jak w rozpalonym palenisku żelazo rozgrzewa się do białości, nie przestając być tym, czym było, i jednoczy swoje właściwości z właściwościami ognia, tak życie chrześcijańskie jest rosnącą jednością, wspólnotą Chrystusa z duszą wyznawcy. Tę prawdę Jezus wyraził, kiedy mówił o trwaniu w Nim na sposób latorośli tkwiących w winnym krzewie (por. J 15). Sok winnego krzewu ożywia tkwiące w nim latorośle. Na tym polega znaczenie Modlitwy Codziennego Ofiarowania Bożemu Sercu, którą każdego dnia odmawiamy. Ofiarowujemy Jezusowi modlitwy, prace, radości i cierpienia, jakbyśmy ofiarowywali puste kielichy z prośbą, aby On je wypełnił. Wtedy już nie my się modlimy, pracujemy, cieszymy się i cierpimy, lecz Chrystus w nas, aby wszystko wypływało z Niego, a w Nim kończyło się w Ojcu.

 

tłum. ks. Stanisław Pyszka SJ

 

Warto odwiedzić