Od pragnienia do spełnienia

07 cze 2014
Jadwiga Zięba
 

My chrześcijanie klękamy tylko przed Bogiem, przed Najświętszym Sakramentem.
Benedykt XVI

 

Eucharystia i adoracja

To czyńcie na moją pamiątkę (Łk 22, 19) – do tego przykazania Pana odnosi się Kościół z wielką powagą od początku swego istnienia. Powierzoną jego pieczy tajemnicę, zgodnie ze swą misją przekazuje przez kolejne wieki, aż do ponownego przyjścia Chrystusa w chwale. Nauka o przeistoczeniu chleba i wina oraz o rzeczywistej obecności to prawdy wiary, które płyną z kart Pisma Świętego i znajdują uzasadnienie w wypowiedziach Ojców Kościoła. Uczestniczymy w jej aktualizacji, gdyż za każdym razem, kiedy odprawiamy świętą tajemnicę, Eucharystia objawia się jako początek i podsumowanie Kościoła. Poprzez ten dar nasz Pan Jezus Chrystus ustanawia tajemniczą współczesność między sobą a przemijającymi wiekami (kard. Bergoglio).

Tajemnica Eucharystii prawdziwie stawia nas u stop krzyża, a adoracja eucharystyczna przedłuża refleksję nad zbawczą ofiarą Chrystusa. Dlaczego tak konieczne jest, a nie tylko pożyteczne, adorowanie Ciała Pana, zanim będziemy Je spożywali? Eucharystia jest źródłem naszego życia, źródłem wszelkich łask i daje nam wzrost wiary, pomnaża ją. Święci byli rozkochani w tajemnicy obecności Ciała i Krwi Chrystusowej. Na serio, z wielkodusznością przyjmowali oddanie Słowa Wcielonego aż po śmierć na krzyżu za zbawienie świata. Oddawali Mu pokłon, uznając Go za jedyne i prawdziwe odniesienie ich życia. Ku Niemu, świadomi swej grzeszności, kierowali pragnienia swego serca i utęskniony wzrok.

Przyjęcie panowania Boga nad sobą i jednocześnie adorowanie Go jako Emmanuela, Boga z nami, przywołuje i wyraża Jego bliskość. Rada św. Jana Marii Vianneya wskazująca, że trzeba poświęcić co najmniej kwadrans, aby dobrze przygotować się do Mszy świętej, jest cenna, a jego wołanie: Uniżajmy się przed Panem Bogiem, tak jak On głęboko uniża się w Sakramencie Eucharystii pogłębia motywację do oddawania Mu czci w wyniku budzącego się zachwytu. Kiedy jednak może w nas rosnąć duch autentycznej adoracji eucharystycznej? Wyjaśnienie odnajdziemy w stwierdzeniu św. Tomasza z Akwinu: Obecność prawdziwego Ciała Chrystusowego i prawdziwej Krwi w tym sakramencie można pojąć nie zmysłami, lecz jedynie przez wiarę, która opiera się na autorytecie Bożym (za: KKK, nr 1381).

 

Poddanie i miłość

Zachodzi ścisły związek między pokłonem (gr. proskynesis), poddaniem się Bogu i adoracją (łac. adoratio – usta, pocałunek, uścisk) wskazującą na bliskość i czułość. To dokonuje się w Eucharystii, podczas której adoracja może się stać zjednoczeniem – z żywym Chrystusem i Kościołem. Ten, przed którym klękamy, jest przecież Miłością.

Adoracja pozwala odkrywać, kim się jest; odnaleźć swoje korzenie w Bogu, który chce, by zwracano się do Niego: mój Bóg. Mamy pełne prawo wołać: Moj Boże, mój Panie, Ciebie pragnie moja dusza. Będąc przed Najświętszym Sakramentem, zamknijmy oczy i usta, otwórzmy nasze serca, a Bóg otworzy swoje; wejdziemy do Niego, On przyjdzie do nas, jedno, aby prosić, drugie, aby otrzymać; będzie to jak tchnienie z serca do serca (św. Jan Maria Vianney).

Adoracja eucharystyczna rzeczywiście otwiera nasze oczy i nabieramy pewności, że On jest w nas, a my w Nim. A dynamika obecności Chrystusa udziela się nam, aby przez nas dotrzeć do innych, rozprzestrzenić się na cały świat, aby Jego miłość stała się rzeczywiście dominującą miarą świata (Benedykt XVI, ŚDM w Kolonii, 2005 r.). Owo udzielanie się łaski owocuje w sercach tak otwartych i wrażliwych jak serce bł. Matki Teresy z Kalkuty, której miłość do Boga wyrażała się w miłości do bliźnich. Owoce jej heroicznej służby płynęły z głębokiego pragnienia Eucharystii, które ujawnia jej wyznanie: Czasami Najświętszy Sakrament tak bardzo mnie pociągał. Nie mogłam się doczekać Komunii Świętej. Noc po nocy sen mnie opuszczał – i tylko spędzałam te godziny, tęskniąc do Jego przyjścia. To się zaczęło w Asansolu w lutym – a teraz co noc przez godzinę albo dwie, zauważyłam, że to bywa między 11 a 1, ta sama tęsknota przerywa mi sen (Matka Teresa, Przyjdź, bądź moim światłem, s. 120). Nic nam nie może przeszkodzić w tym, by zwracać się sercem w stronę tabernakulum, kiedy nie możemy pójść do kościoła. Pana Boga nie powstrzyma żaden mur – przekonuje św. Jan Vianney – wtedy wystarczy pragnienie przyjmowania Komunii świętej. Od pragnienia droga prowadzi do spełnienia. Głębokie pragnienie zjednoczenia z Panem w Eucharystii przemieniało serce Matki Teresy i zmieniało jej podopiecznych.

Za wzorem świętych staje przed nami zadanie, by zgłębiać bezcenną wartość tej niedocieczonej tajemnicy wiary zarówno w samym obrzędzie Mszy świętej, jak i w kulcie świętych Postaci, przechowywanych po Mszy świętej dla przedłużenia łaski Ofiary (Eucharisticum mysterium 3, g).

 

Świat zjednoczony na modlitwie

W zeszłorocznej oktawie Bożego Ciała papież Franciszek zachęcał katolików na całym świecie, by wraz z nim poświęcili jedną godzinę na adorację Najświętszego Sakramentu. Wzywał, by zatrzymać się w codziennej gonitwie i wziąć udział w ogólnoświatowej adoracji eucharystycznej, jednocząc się na modlitwie w miejscach zamieszkania z centrum, które stanowiła Bazylika św. Piotra w Rzymie.

Świat powinien jednoczyć się w zginaniu kolan przed Bogiem. I tak się stopniowo dzieje. W każdej minucie na świecie wiele serc adorujących Chrystusa w Najświętszym Sakramencie jednoczy się z Nim i z sobą. Do tego korowodu czcicieli możemy się dołączać każdego dnia i o każdej porze także i my, dochowując wiary z Kościołem, który w każdym czasie oddawał tak wielkiemu Sakramentowi kult uwielbienia, należny jedynie Bogu (Mysterium fidei, 56).

 

Przeczytaj także

ks. Jacek Poznański SJ
ks. Stanisław Biel SJ
Papież Franciszek
ks. Stanisław Biel SJ
ks. Bogdan Długosz SJ
Maryla i Lucjan Miozgowie
ks. Stanisław Biel SJ

Warto odwiedzić