Siedem ostatnich słów Jezusa - słowo czwarte
Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił? (Mt 27, 46)
Zbliża się Twoja śmierć. Nie jakiś kres życia cielesnego, będący wybawieniem i pokojem, lecz śmierć, która jest ostateczną otchłanią, niewyobrażalną otchłanią zniszczenia i nędzy. Zbliża się śmierć, która jest próżnią, straszliwą bezsilnością, przygniatającą pustką. Gdzie wszystko się wymyka, gdzie wszystko ucieka, gdzie nie ma już niczego jak tylko opuszczenie –piekące i zarazem niewypowiedzianie martwe. I w tej nocy ducha i zmysłów, w tej pustce serca, w którym wszystko jest wypalone, Twoja dusza ciągle jeszcze się modli, owa straszliwa pustynia wypalonego bólem serca staje się w Tobie jednym wołaniem do Boga. O, modlitwo boleści, opuszczenia, otchłannej bezsiły, modlitwo opuszczonego Boga: bądź ty sama przedmiotem uwielbienia. Jeśli Ty, Jezu, modlisz się na tym dnie nędzy, to gdzie jest taka otchłań, z której nie można byłoby wołać do Twego Ojca? Gdzie jest taka rozpacz, która znajdując ucieczkę w Twym opuszczeniu, nie mogłaby się sama stać modlitwą? Gdzie jest takie zamilknięcie bólu, które nie musiałoby wiedzieć, że ten niemy krzyk jest słyszany pośród niebiańskiego wesela?
Aby wypowiedzieć swoją nędzę, aby wymówić modlitwę swego bezgranicznego opuszczenia, począłeś się modlić słowami 21 psalmu. Bowiem Twoje słowa: „Boże, Boże mój, czemuś mnie opuścił?” są pierwszym wersem tej prastarej pieśni-skargi, którą Twój święty Duch sam włożył kiedyś w serce zbożnego człowieka Starego Przymierza jako krzyk udręki. Tak więc nawet Ty, jeśli mi się wolno tak wyrazić, w najcięższej boleści zechciałeś się modlić tymi właśnie słowy, którymi przed Tobą modliły się tysiące. Przy swojej własnej „wielkiej mszy”, w której złożyłeś siebie w wiecznej ofierze, Ty sam modliłeś się słowami ujętymi w liturgiczny kształt i w takich właśnie słowach potrafiłeś wszystko wyrazić. Naucz mnie modlić się słowami Twego Kościoła tak, aby stały się one słowami mojego serca.
Niech przemyślenia wybitnego teologa Karla Rahnera (1904-1984), niemieckiego jezuity, pomogą nam w owocnym przeżywaniu misterium śmierci Jezusa dokonanej na krzyżu dla odkupienia rodzaju ludzkiego. W Wielkim Tygodniu wszystko jest wielkie i miłość Boga i grzech człowieka! W tym świętym czasie skupmy się na kontemplacji tej ofiarnej miłości naszego Pana. Oby wypowiedziane przez Zbawiciela ostatnie słowa z krzyża pomogły nam w jeszcze głębszym przylgnięciu do Boga i w serdecznym przyjęciu Jego miłości. Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!