Żytawska zasłona wielkopostna
Żytawa to niewielkie miasteczko tuż obok zbiegu granic Polski, Czech i Niemiec. Niewielu Polaków wie, jak niezwykły i bardzo cenny zabytek przechował się tam z czasów średniowiecza. Jest nim unikatowa dekorowana tkanina służąca do zasłaniania ołtarza na czas Wielkiego Postu. Nie ma ona żadnej analogii na ziemiach Polski, warto więc coś więcej o niej wiedzieć i pojechać do Żytawy, żeby ją obejrzeć.
Do czasu wynalezienia czcionki drukarskiej (ok. 1450 r.) Biblia była przepisywana ręcznie i była bardzo droga. Reformacja przyczyniła się do przetłumaczenia Biblii na języki narodowe, a tani druk zwiększył znacznie krąg czytelników. Do tego okresu sceny z Pisma Świętego malowano na ścianach kościołów lub na tkaninach. Z biegiem czasu dawne polichromie zamalowano, a płótna zwinięto i zapewne porzucono na strychach. Przetrwały tylko nieliczne. Jest ich 18: 13 w Austrii, 2 w Szwajcarii, po jednym w Lichtensteinie, w Niemczech i we Włoszech, a żytawskie płótno przetrwało za regałami książkowymi w miejskiej bibliotece.
Historia
Dzieje tego płótna są równie frapujące, jak jego wartość artystyczna. Artysta nie jest znany, ale istotne podobieństwa do polichromii we franciszkańskim kościele św. Jana w Żytawie sugerują, że w tamtym kręgu trzeba szukać autora. 600 lat temu Żytawa była mała, ale w czasie wojen husyckich uciekli tam franciszkanie z Pragi oraz biskup z Ołomuńca. Powstał więc krąg intelektualny zdolny do zlecenia wartościowego dzieła. Mieszkańcy Żytawy oglądali zasłonę przez 200 lat. Trwała ona na swoim miejscu do 1684 roku. Zapewne podziw dla skali dzieła oraz wielkiego talentu artysty chronił ją przed wyrzuceniem. Jednak w 1672 roku miejscowy poeta z żalem opisał ją jako „rozdartą i dziurawą”.
W 1757 roku pożar doszczętnie zniszczył miasto. Zginęło 500 osób, a sklepienia kościoła św. Jana zawaliły się. Płótno znikło; uważano, że zostało wtedy zniszczone. Jednak w roku 1840 odnaleziono je za regałami miejskiej biblioteki. Nikt nie wie, jak tam trafiło, ale zapewne było to przed pożarem, a ci, którzy je tam ukryli, zginęli potem w żywiole. Biblioteka ocalała dzięki bohaterstwu jej gospodarza. Znalezisko stało się sensacją i eksponowane było w Muzeum Saksońskiego Stowarzyszenia Starożytności w Dreźnie, bo Żytawa nie miała sali wystawowej na tak wielkie dzieło. W 1876 r. płótno wróciło do Żytawy.
Niewiele brakowało, aby liczący ponad pół tysiąca lat zabytek przepadł zupełnie po II wojnie światowej. W obawie przed nalotami wywieziono go do piwnic ruin klasztoru Celestynów w Oybinie. Nieopodal żołnierze radzieccy urządzili sobie w lesie łaźnię polową, wykorzystując znalezione mocne, lniane tzw. Wielkie Płótno Wielkopostne i budując z niego namiot. Podarli je na 17 kawałków, zrobili dziury do zaczepienia linek... Przez kilka miesięcy dym, gorąca para od środka i deszcz z zewnątrz atakowały bezcenne malowidła. Na szczęście „łaźnia” została porzucona w lesie, a okoliczni mieszkańcy znaleźli ją. Wiedząc, jak cenna jest ta zasłona, zwinęli ją i zabrali. Dobre pigmenty malarskie nie wypłukały się do końca i uszkodzona tkanina przetrwała skrajną próbę.
W czasach byłego NRD eksponowanie religijnego dzieła było politycznie niepoprawne. Leżało więc zwinięte w magazynie muzealnym. Nie wspominały o nim popularne przewodniki po Saksonii i Łużycach. Dopiero po zjednoczeniu Niemiec przeprowadzono konserwację zabytku. W latach 1994-1995 podjęła się tego szwajcarska Fundacja „Abegg-Stiftung” z uwagi na światową rangę artystyczną dzieła. Do ekspozycji przeznaczono kościół Świętego Krzyża. Płótno wisi w specjalnej (największej w świecie) gablocie.
Treści ideowe
Zasłona ma 8,2 m wysokości i 6,2 m szerokości. Powstała w 1472 roku z fundacji żytawskiego kupca handlującego przyprawami. Przeznaczona była do zasłaniania prezbiterium kościoła św. Jana w Żytawie na okres od środy popielcowej do środy w Wielkim Tygodniu. Jej znaczenie symboliczne było podwójne: zasłaniano ołtarz z Najświętszym Sakramentem, krzyże i relikwie oraz tworzono przegrodę dla wiernych, którzy musieli czekać i pościć. Zwyczaj opisał w 1000 roku angielski opat klasztoru w Winchester; w czasach gotyku białe lub niebieskie zasłony zyskały dekoracje malarskie.
Zasłona z Żytawy przedstawia sceny z Pisma Świętego: 45 scen zaczerpnięto ze Starego Testamentu, 29 z Nowego Testamentu, a 6 z ksiąg apokryficznych. Początek narracji w lewym górnym rogu stanowi obraz stworzenia świata, kończy zaś ją Sąd Ostateczny w prawym dolnym rogu. Zasłonę ogląda się, jakby czytając stronę. Wykonano ją z 6 pasów tkaniny połączonych jeszcze przed malowaniem. Na obrzeżach są przedstawienia czterech ewangelistów, herby Czech i Żytawy, postać Mojżesza oraz herb i podobizna fundatora, a także liczne zwierzęta. Poszczególne sceny są dość duże, mają wymiary 65 x 65 cm, by oglądający je mógł odczytać ich treść (także tych umieszczonych wysoko, w górnym rzędzie). Sceny poukładane są poziomo w dziesięciu pasach zawierających po dziewięć kwater. Wszystkie są podpisane. Jest to typowe późnogotyckie malarstwo kwaterowe. Cechuje je sztywny podział liniowy.
Spośród scen nawiązujących do ksiąg apokryficznych na uwagę zasługuje Maryja obalająca w Egipcie pogańskie bóstwa. Według apokryfu podczas ucieczki Świętej Rodziny do Egiptu z cokołów spadały figury pogańskich bożków. Na płótnie Maryja przedstawiona jest z Dzieciątkiem na ręku w pozie królewskiej; nie jest to ucieczka z Betlejem. Matka Boża odziana jest w purpurę i niebieską suknię (oba kolory w średniowieczu były symbolami władzy monarszej). Tuż obok Niej spadają z cokołów i tłuką się na kawałki pogańskie figury.
W Żytawie zachowała się też tzw. Mała Zasłona Wielkopostna, renesansowa z 1573 roku.