Zakryty, by zajaśnieć
I stało się, jak przepowiedział prorok (Iz 9, 6), /krzyż/ ten, najszlachetniejszy symbol Jego siły i władzy, ukazał się we wszystkich rzeczach. Przyjrzyjcie się całemu światu, czy mógłby zaistnieć bez krzyża! Jeśli statek nie ma żagla, nie może przepłynąć morza.
Bez narzędzi w kształcie krzyża nie można uprawiać ziemi, bez nich rolnicy i rzemieślnicy stają się bezsilni. Jedyną cechą odróżniającą ludzi od bezrozumnych zwierząt jest wyprostowana postawa i możliwość rozpostarcia rąk na znak krzyża oraz nos wystający poniżej czoła i rysujący na twarzy znak krzyża. (z Apologii św. Justyna Męczennika)
Misterium wiary
Po soborowej reformie liturgicznej nie ma obowiązku zasłaniania krzyży i obrazów w Wielkim Poście, są to fakultatywne praktyki. Zwyczaj ten został jednak zachowany w niektórych krajach i potwierdzony przez stosowne kościelne rozporządzenia. Także w Polsce Konferencja Episkopatu na zebraniu w Warszawie 30 IX 1969 roku uznała tę praktykę za pożyteczną i postanowiła utrzymać ją w naszym kraju. Krzyże zatem, jeśli się je zasłania fioletową lub czerwoną zasłoną, pozostają zakryte aż do zakończenia liturgii ku czci Męki Pańskiej w Wielki Piątek. Obrazy zaś do rozpoczęcia Wigilii Paschalnej. Wymowny moment odsłonięcia tego zakrytego znaku następuje w czasie wielkopiątkowej liturgii. Odsłonięcia krzyża zazwyczaj dokonuje się w trzech fazach i kończy się śpiewnym orędziem celebransa: Oto drzewo krzyża, na którym zawisło zbawienie świata!
Post dla oczu
W Polsce tuż przed 5. Niedzielą Wielkiego Postu tradycyjnie w wielu kościołach i kaplicach zasłania się krzyże i obrazy, a w niektórych krajach nawet figury świętych znajdujące się w prezbiterium. Obecnie różnie wygląda ta praktyka. To bardzo stary zwyczaj, którego korzeni należy szukać przede wszystkim w średniowieczu. Wywodzi się on od zasłaniania ołtarza kotarami oddzielającymi wiernych od prezbiterium. Prawdopodobnie na jego powstanie miała wpływ tak zwana zasłona postna, czyli wielkopostna kurtyna, używana dawno temu w liturgii i rozdzierana podczas czytania Męki Pańskiej przy słowach: a zasłona świątyni rozdarła się na dwoje z góry na dół (Mt 27, 51; Mk 15, 38). Stosowany obecnie fioletowy kolor zasłony (dawniej także czarny) podkreśla pokutę i smutek szczególnie dwóch ostatnich tygodni tego okresu, kiedy najintensywniej przygotowujemy się do obrzędów i obchodu Świąt Paschalnych. W tym czasie zasłonięty jest nie tylko krzyż położony na ołtarzu, ale także krzyż procesyjny. Chodzi bowiem o wymowę i zachowanie jedności znaku naszej wiary.
Cena odkupienia
Droga do uwielbienia Jezusa przez Boga Ojca wiodła przez krzyż. Ta prawda dotyczy także i nas chrześcijan, dlatego nie możemy dać się odwieść światu od krzyża, który jest najdroższą tajemnicą naszej wiary. Krzyż występował we wszystkich kulturach, chociaż u początku chrześcijaństwa nie on, lecz ryby i kotwica były znakiem wyznawców Chrystusa. W starożytności chrześcijańskiej do III wieku znak krzyża nie był rozpowszechniony. Niemal z obrzydzeniem odnoszono się do owego znaku hańby, narzędzia kaźni. Do dziś zachowało się niewiele jego ikonograficznych przedstawień z tego okresu. Niektóre były tajemnicze, a nawet prześmiewcze, jak ten narysowany najprawdopodobniej przez poganina, a pochodzący z okresu wczesnego prześladowania chrześcijan, bowiem na krzyżu – szubienicy namalowano ukrzyżowanego osła. Po ustaniu prześladowań krzyż stał się częstym symbolem i motywem ornamentalnym w sztuce chrześcijańskiej. Szybko rozpowszechnił się także wizerunek młodego mężczyzny trzymającego krzyż lub też przedstawiano na nim baranka paschalnego. Z biegiem czasu znak krzyża nabierał ważności w ślad za intuicją św. Pawła, charakteryzującego chrześcijaństwo, jako głoszenie mądrości krzyża. We wczesnym średniowieczu Jezusa ukrzyżowanego przedstawiano, jako zwycięskiego Króla w koronie i w pontyfikalnych szatach królewskich, i dlatego przed Wielkanocą zasłaniano symbole Jego zwycięstwa, aby jeszcze bardziej intensywnie towarzyszyć Mu w Jego poniżeniu, męce i śmierci. Argumentem za zasłonięciem krzyża było także jego bogate zdobnictwo, bowiem począwszy od IV wieku na znak paschalnego zwycięstwa wykonywano go ze złota i inkrustowano drogocennymi kamieniami i perłami, ale nie umieszczano na nim wizerunku umęczonego Pana. Bogactwo zdobnictwa nie powinno było skupiać uwagi wiernych, kiedy rozpamiętywano mękę Chrystusa. Było to i jest dla nas zaproszenie, aby z wielką pokorą podążać za Panem i towarzyszyć Mu w Jego poniżeniu, żałobie, a potem uczestniczyć w Jego chwale i wpatrywać się w Jego Majestat.
Dlaczego zasłonięcie?
Dzisiaj, gdy bardzo często Jezus na krzyżu przedstawiany jest w sposób realistyczny z widoczną grozą Jego męki, racja zasłonięcia pasyjki krzyża „jakby straciła sens”. To zasłonięcie nie jest jednak bezcelowe, nadal bowiem pomaga wiernym w przeżyciu tajemnicy – misterium krzyża Jezusowego. Zasłonięte w kościele krzyże i zasłonięte welonami niektóre obrazy czy figury na czas przeżywania męki i śmierci Jezusa jeszcze bardziej potęgują i wzmagają napięcie, którego szczytem będzie radość Zmartwychwstania Chrystusa. Jeśli na coś ciągle patrzymy, to może nam to spowszednieć, i wówczas przestaje oddziaływać z mocą. Zasłonięty, a później odsłonięty znak wiary i zbawienia porusza serca. Wielkopostne zasłonięcie krzyża staje się paradoksalnie dla wielu wiernych pomocą w odkryciu zakrytego bóstwa i człowieczeństwa Jezusa. Nasz Pan w czasie swej męki niejako schodzi z ich pola widzenia. Jego bóstwo i człowieczeństwo są ukryte. W tym znaku zasłony przykrywającej święty symbol naszej wiary nie trzeba dopatrywać się braku logiki, lecz winniśmy go przyjąć z pokorą, bo stanowi on istniejącą od wielu wieków (XI-XIII) praktykę Kościoła. Jest i był to dorobek i wysiłek odkrywania tego, co najświętsze.
Na koniec jeszcze refleksja z życia społecznego. Otóż w Polsce, ale także w wielu krajach i kulturach, kobiety na znak żałoby po śmierci bliskiej osoby zasłaniają twarz ciemnym welonem. W katedrze wawelskiej krzyż św. Jadwigi na znak żałoby narodowej po rozbiorach Polski i w późniejszym okresie pierwszej i drugiej wojny światowej, a także podczas niewoli komunizmu pozostawał zakryty czarnym welonem. Obecnie ta zasłona została zdjęta. Znak krzyża czynimy także na naszym ciele, aby nas natchnął ładem i skupieniem, by nasze myśli, wolę i serce zespolił z Bogiem, oddalał pokusy, dodawał siły, a na modlitwie – aby przetrwało w nas to, czym Bóg raczył nas obdarzyć.