W złocistym blasku Zbawiciela
"Aby głosić orędzie, które powierzył mu Chrystus, Kościół potrzebuje sztuki. Musi bowiem sprawiać, aby rzeczywistość duchowa, niewidzialna, Boża, stawała się postrzegalna, a nawet w miarę możliwości pociągająca. Musi zatem wyrażać w zrozumiałych formach to, co samo w sobie jest niewyrażalne. Otóż sztuka odznacza się sobie tylko właściwą zdolnością ujmowania wybranego aspektu tego orędzia, przekładania go na język barw, kształtów i dźwięków, które wspomagają intuicję człowieka patrzącego lub słuchającego.
Czyni to, nie odbierając samemu orędziu wymiaru transcendentnego ani aury tajemnicy. Kościół potrzebuje zwłaszcza tych, którzy umieją zrealizować to wszystko na płaszczyźnie literatury i sztuk plastycznych, wykorzystać niezliczone możliwości obrazów oraz ich znaczeń symbolicznych. Sam Chrystus często posługiwał się obrazem w swoim przepowiadaniu, co było w pełni zgodne z logiką Wcielenia, w którym On sam zechciał się stać ikoną niewidzialnego Boga. (...) Niech (...) sztuka przyczynia się do upowszechnienia prawdziwego piękna, które będzie niejako echem obecności Ducha Bożego i dzięki temu przekształci materię, otwierając umysły na rzeczywistość wieczną."
Z Listu do artystów Jana Pawła II, 4 IV 1999 r.
Fryz mozaikowy w Bazylice Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krakowie nawiązuje swym tematem teologiczno-historycznym do tytułu świątyni, wybudowanej w tym mieście jako narodowe wotum wdzięczności za miłość Boskiego Serca. Świątynia ta jest jakby odpowiednikiem paryskiego Sacre-Coeure na wzgórzu Montmartre, gdzie znajdujemy podobną ideę fryzu mozaikowego. Ten z krakowskiej świątyni zaprojektował w 1913 r. znany malarz religijny Piotr Stachiewicz. Jego projekt wymalowany na kartonach został wysłany do Wenecji 25 V 1914 roku. Prace wykonawcze nad mozaiką trwały 7 lat i były prowadzone przez firmę znanej pracowni mozaiki Angelo Gianese. Wyroby tego zakładu wyróżnione były między innymi Grand Prix międzynarodowego konkursu w Argentynie w 1911 r. Powstałą i złożoną w Wenecji mozaikę zapakowano w 13 palet i przywieziono do Polski w 1921 roku. Została ona umieszczona wysoko na ścianie półkolistej absydy w prezbiterium świątyni. W jej zamontowaniu pomagał bratu zakonnemu Wojciechowi Pieczonce SJ, specjalnie oddelegowany przez wenecką firmę, aplikator A. Grandi.
Fryz w rzucie poziomym liczy 31,75 m długości i 2,25 m wysokości, co z uzupełnieniami daje 72 m2 powierzchni. Honorarium za projekt kartonów do mozaiki należne artyście-malarzowi P. Stachiewiczowi wynosiło 12 tys. koron. Zaś samo wykonanie mozaiki kosztowało 30 tys. koron (dla porównania koszt budowy bazyliki w stanie surowym wynosił ponad 700 tys. koron).
Mozaika przedstawia Hołd narodu polskiego Najświętszemu Sercu Jezusowemu. Wstęga fryzu zawiera wielopostaciową scenę adoracji Zbawiciela ukazującego swe Serce, adorowanego przez grupę liczącą 55 osób. Po prawej stronie Chrystusa zostali przedstawieni polscy święci i błogosławieni, zaś po lewej stronie - przedstawiciele poszczególnych stanów narodu. (Postacie umieszczone na fresku, zostaną omówione w kolejnych artykułach.)
Mozaika budzi podziw swą finezją i szlachetnością rysunku, tworząc harmonijny układ kompozycyjny, symetrycznie rozdzielony centralną postacią Chrystusa. Zachwyca delikatną harmonią barw i efektem refleksów świetlnych, grających na ceramicznej powierzchni. Fryz powstał z setek tysięcy drobnych elementów, wielkością zbliżonych do połowy kostki cukru. Z nich właśnie został ułożony rysunek. Odpowiednią kolorystykę tła, samych figur i strojów skomponowano z kilkutysięcznej gamy różnorakich odcieni kamyków ceramicznych. Każdy z tych drobnych elementów, a jest ich ponad pół miliona, został osadzony na trwałe w zaprawie cementowo-wapiennej. Później powierzchnię fryzu oszlifowano i wywoskowano. W powstanie tej kompozycji została włożona niebywała praca rękodzielnicza, wymagająca benedyktyńskiej cierpliwości.
Pośrodku kompozycji, na tle wysłanym bogatym w odcienie złotem, artysta umieścił stojącą postać Chrystusa z rozłożonymi rękami, zapraszającego ku Sobie wszystkich. Zbawiciel ma długie włosy spadające na ramiona, niewielką brodę i wąsy. Jego głowę otacza aureola obramowana czerwienią oraz rozchodzące się koliście podwójne promienie, wychodzące ze złotego tła o narastającym natężeniu światła. Chrystus ubrany jest w białą tunikę i ciemnoniebieski płaszcz z różowym podbiciem. Na Jego piersi ukazane jest przebite serce w otoczeniu regularnych promieni, zwieńczone krzyżem, a pośrodku opasane cierniową koroną z symbolami męki Pańskiej, przedstawionymi według znanej wizji św. Małgorzaty Marii Alacoque. Zbawiciel ma surową twarz, odznaczającą się szlachetnymi rysami, ale ukazaną w majestacie, jaki przystoi Królowi nad królami, Władcy niebios i ziemi. Takie ujęcie nawiązuje do surowości oblicza Chrystusa przedstawianego na starożytnych mozaikach, ikonach i niewiele ma wspólnego z typowo sentymentalnymi przedstawieniami. Chrystus ogarnia swym spokojnym wzrokiem wszystkich wiernych, znajdujących się w świątyni, oraz osoby adorujące Go, przedstawione na wstędze fryzu. Wydaje się, że wzrok Zbawiciela jest tak mocny, iż przenika poza mury świątyni.