Jezus, nasz najlepszy Przyjaciel
Pan Jezus zapewnia nas: Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić (J 15, 5). Tajemnicę naszego powołania do bycia uczniami i przyjaciółmi Pana Jezusa, mimo całej naszej słabości, niewierności, naszych grzechów i zwątpienia, możemy zgłębić podczas modlitwy i adoracji Pana w tajemnicy Eucharystii. Pan kieruje na nas spojrzenie pełne miłości i miłosierdzia. Nie zaprasza nas do relacji przyjaźni dlatego, że jesteśmy lepsi od innych lub mamy względem Niego jakieś zasługi. Jego wybór jest zawsze darmowy: Pan Jezus wybiera tych, których chce mieć blisko siebie w swoim Kościele. I nie nazwa ich sługami, ale przyjaciółmi.
Jezus stoi u drzwi naszych serc i kołacze... (por. Ap 3, 20). Trzeba, żebyśmy Go usłyszeli, otworzyli i zaprosili do stołu naszego życia. Święty Augustyn pisał: Boję się Pana, który może przejść obok mnie z daleka (...) nie zauważony. Pan zaprasza, by zasiąść z Nim do wieczerzy, która jest symbolem bliskości i przyjaźni. Jezusowe wołanie jest bardzo delikatne, nie ma w nim nic z przymusu. Jeśli chcesz... Hiszpańska mistyczka św. Teresa z Avili opowiedziała o swojej największej tajemnicy przyjaźni z Panem Jezusem: Dla kogo Chrystus jest przyjacielem i wielkodusznym przewodnikiem, ten wszystko potrafi znieść. Jezus sam przychodzi z pomocą, dodaje sił, nie opuszcza nikogo, jest prawdziwym i szczerym przyjacielem. Widzę wyraźnie, iż jest wolą Boga, abyśmy jeśli chcemy podobać się Bogu i otrzymywać odeń wielkie łaski, otrzymywali je za pośrednictwem Najświętszego Człowieczeństwa Chrystusa, w którym nieskończony Bóg, jak sam powiada, znajduje upodobanie.
Nasze chrześcijańskie powołanie polega na tym, by naśladować Jezusa. To powołanie jest bardzo osobiste. Zakłada ono nasz codzienny trud zgłębiania słowa Bożego, by wciąż na nowo odszukiwać Jezusa. Jedynie pozostając „wszczepieni” w Niego, możemy w naszym chrześcijańskim życiu owocować (por. J 15, 1-8). To bycie z Nim powoduje w nas wzrost hojności serca i rozwija postawę ofiarnej miłości. Jezus odwołuje się do naszej wielkoduszności. Trzeba, abyśmy postępowali w sposób godny powołania, jakim zostaliśmy wezwani, z całą pokorą i cichością, z cierpliwością, znosząc siebie nawzajem w miłości (Ef 4, 1). Żeby odpowiedzieć na powołanie dane nam przez Jezusa, trzeba uniżyć samego siebie, przyjmując podobnie jak On postać sługi z przebitym Sercem, dowodem Jego miłości.
Podczas modlitewnego dialogu Jezus uczy nas, jak „tracić swoje życie” ze względu na Niego. Prośmy Go, byśmy pozbyli się wszelkich ziemskich podpórek, które nie pozwalają nam całkowicie powierzyć się Bogu i otworzyć się na ludzi w postawie służby. Dlatego módlmy się:
Panie Jezu, jestem powołany, by wybierać zawsze to, co Ty. Pragnę trudzić się z w Królestwie Twego Ojca, pragnąc świętości i łaski, sprawiedliwości i pokoju. Proszę Cię, by zrodziła się we mnie potrzeba większej bliskości z Tobą, bym umiał dobrze żyć także pośród trudów i przeciwności.
Panie Jezu, Ty każdego dnia zapraszasz mnie, bym odnosił zwycięstwo nad słabością, zniechęceniem i brakiem nadziei. Ty uwalniasz mnie od moich ambicji i sprawiasz, że oczyszczają się motywacje mojej wiary. Dlatego proszę Cię, bym coraz bardziej stawał się ofiarny i umiał być otwarty na innych. Wiem, Panie, że tylu ludzi oczekuje od Ciebie pomocy. Ty wiesz, że tylko wtedy, gdy zapominam o sobie, duchowo wzrastam, rozwijam się i staję się bardziej człowiekiem radosnym.
Możemy pytać Zbawiciela, co już dla Niego uczyniliśmy, co czynimy i co pragniemy uczynić dla Niego oraz dla naszych sióstr i braci. Brat Roger z Taizé modlił się: Jezu, nasza radości, kiedy rozumiemy, że nas kochasz, coś się w naszym życiu uspokaja, a nawet przemienia. Pytamy Cię: Czego ode mnie oczekujesz? I wiemy, że zawsze odpowiadasz: Niech Cię nic nie niepokoi, to Ja modlę się w tobie, odważ się na dar ze swojego życia.
Razem z Panem powoli odczytajmy Psalm 23. To Jezus jest naszym Dobrym Pasterzem. Gdy jesteśmy blisko Niego, niczego nam nie brakuje. Z Nim obfitujemy we wszelką łaskę. Czujemy się szczęśliwi i spełnieni we wszystkich dziedzinach naszego życia. Wdzięczni za wszystko Bogu nie obawiamy się przyszłości, bo wiemy, że On troszczyć się będzie o nas. Obroni nas przed najgroźniejszym wrogiem, Szatanem... Jezus będzie nam towarzyszył, gdy będziemy musieli przejść przez ciemną dolinę prób, przeciwności czy niezrozumienia. Jesteśmy pewni, że Pan, który sam przeszedł przez cierpienie i mroki śmierci ku zmartwychwstaniu, ocali nas. Gdy jesteśmy na Mszy św., Pan Jezus zastawia dla nas stół i namaszcza nam głowę olejkiem. Przygotowuje dla nas kielich przeobfity. Na modlitwie doświadczyć możemy, że dobroć i łaska pójdą w ślad za nami przez wszystkie dni naszego życia. I wypełnią się pragnienia naszego serca, bo zamieszkamy w domu Pańskim po najdłuższe czasy (Ps 23, 5-6).
O poufnej przyjaźni z Jezusem tak pisze Tomasz à Kempis:
Wielka to sztuka umieć z Jezusem rozmawiać, a utrzymać Go przy sobie to wielka mądrość. Bądź pokorny i pełen pokoju, a Jezus będzie z tobą. Bądź pobożny i cichy, a zostanie z tobą. Jeżeli będziesz się zwracał ku temu, co zewnętrzne, szybko odejdziesz od Jezusa i utracisz Jego łaskę. Ale jeśli odejdziesz i Jego utracisz, dokąd pójdziesz i gdzie znajdziesz przyjaciela? Żyć bez przyjaciela nie podołasz, a jeśli Jezus nie będzie ci przyjacielem nad przyjaciółmi, zawsze będziesz smutny i samotny. Jakże bezrozumnie postępujesz, jeżeli w kimś innym pokładasz ufność i szczęście. Lepiej byłoby mieć cały świat przeciwko sobie niż Jego urazić. Niech więc wśród wszystkich twoich bliskich Jezus będzie szczególnie ukochany.
Innych kochajmy ze względu na Jezusa. Jezusa zaś dla Niego samego. Jeden tylko Jezus Chrystus ma być nad wszystko kochany, bo On jeden spośród naszych przyjaciół jest naprawdę dobry i wierny. Dla Niego i w Nim kochaj przyjaciół i nieprzyjaciół i módl się za nich, aby także Go poznali i pokochali. Nie pragnij nigdy, by cię specjalnie wychwalano i kochano, bo to należy się tylko Bogu, który nie ma sobie równych. Nie żądaj, aby ktoś tylko tobą miał serce zajęte, ani ty nie zajmuj się żadną inną miłością, ale Jezus niech będzie w tobie, jak i w sercu każdego dobrego człowieka (Naśladowanie Chrystusa, Księga II, 8).