Wdzięczni za dar życia

08 paź 2016
ks. Marek Wójtowicz
 

Zostaliśmy bardzo obdarowani przez Boga w całym naszym życiu. Gdy przeżywamy je w duchu wdzięczności, doświadczamy wewnętrznej wolności, a nasze serca zaczynają się otwierać na innych ludzi.

W liście do Polaków z 24 IX 1996 r. Matka Teresa z Kalkuty nas do wielkich rzeczy – aby kochać i być kochanym. Bóg daje nam czas na ziemi, abyśmy poznali Jego Miłość, abyśmy doświadczyli Jego Miłości w głębi naszego istnienia. Abyśmy Go kochali, byśmy kochali naszych braci i siostry. Wszystko w naszym życiu jest łaską. Naszemu Stwórcy zawdzięczamy istnienie, zdolności i talenty. My naprawdę we wszystko obfitujemy. Czasem uświadamiamy to sobie zbyt późno, gdy zaczynają się choroby i nie mamy już tyle sił co przedtem. Dzisiaj, jeśli nawet jesteśmy chorzy, podziękujmy Bogu także za chorobę, bo ona też jest słowem Boga do nas, czasem słowem bardzo trudnym. Nigdy nie jest za późno, by wychwalać Pana, by do Niego powrócić z sercem skruszonym i wdzięcznym. Bóg wieńczy kolejne lata naszego życia swoimi łaskami, błogosławi nam w spełnianiu obowiązków w życiu rodzinnym i zawodowym. Niech zatem w naszych codziennych modlitwach będzie coraz więcej dziękczynienia.

Święty Ignacy Loyola podpowiada nam, byśmy na początku rachunku sumienia stanęli przed naszym Stwórcą i Zbawicielem w postawie wdzięczności, a Apostoł Paweł zachęca, byśmy w każdym położeniu dziękowali Bogu. Dziękczynienie otwiera oczy naszego serca na dary, które od Boga otrzymaliśmy. Im głębiej żyjemy naszą wiarą, tym bardziej czujemy się ubodzy i obdarowywani, a całe nasze życie wypełnione jest radosnym dziękczynieniem. Trwając w takiej postawie, przeczuwamy, czym jest królestwo Boże darmo udzielane.

Ludzka niewdzięczność

Tymczasem postawa niewdzięczności wobec Boga jest bardzo rozpowszechniona. Pan Bóg spychany jest na margines życia społecznego i politycznego. Eliminuje się Boga ze świata nauki i kultury, odrzuca się chrześcijańską moralność, a na jej miejsce stawia się etykę przesiąkniętą relatywizmem. Wiele jest frontów, na których trzeba dziś bronić godności człowieka. Potrzeba bronić takiego modelu rodziny, jaki zamierzył Stwórca. Ci, którzy od Niego odeszli, nie szanują nawet prawa naturalnego. Święty Jan Paweł II przewidywał ten kulturowy kryzys powodujący osłabienie rodziny.

Obecnie nie szanuje się także daru bogactwa ludzkiego życia, o czym pisał Jan Paweł II w encyklice Veritatis splendor oraz w Evangelium vitae. Serca licznych parlamentarzystów na całym świecie są twarde jak kamień, a umysły zamknięte na argumenty w obronie życia nienarodzonych. W minionych dziesięcioleciach w wielu krajach zwyciężyły krótkowzroczne racje polityczne i chęć posiadania władzy oraz tendencja, by zdobyć przychylność wyborców. Tak wiele razy św. Jan Paweł II przestrzegał polityków: Nie ma praworządności w państwie, które zezwala na zabijanie niewinnych. Naród, który zabija własne dzieci jest narodem bez przyszłości... Bądźmy zatem czujni i zdecydowani w obronie wartości życia w naszej Ojczyźnie. Nie pozwólmy się zwieść fałszywym prorokom „cywilizacji śmierci”, bo ona nie ma przyszłości. Bóg – Dawca życia jest Panem historii i to On osądzi wszystkich ludzi na końcu czasów.

Apel Matki Teresy

W liście do Polaków z 1996 r. Matka Teresa z Kalkuty pozostawiła swój duchowy testament, ofiarując także swoje cierpienia i bezradność w obronie nienarodzonych. Jego fragment przytoczył Jan Paweł II w Kaliszu podczas swojej pielgrzymki do naszej Ojczyzny w 1997 r.: Moi kochani Polacy! Uczcie waszą młodzież kochać Boga. Uczcie ją modlić się. Jeżeli młodzi ludzie pokochają Boga, zrobią wszystko, czego On pragnie. Będą kochać i szanować piękny dar życia. Będą kochać i szanować wspaniały dar możliwości przekazywania nowego życia. Módlcie się razem jako rodzina. Rodzina, która razem się modli, pozostaje zjednoczona. A jeśli będziecie trzymać się razem, będziecie kochać się taką miłością, jaką Bóg kocha każdego z nas. Z całych sił starajmy się utrzymać jedność polskich rodzin. Wnośmy prawdziwy pokój w naszą rodzinę, otoczenie, kraj, w świat. Zaczynajmy od pełnego miłości pokochania małego dziecka już w łonie matki (...). Najbezpieczniejszym miejscem na świecie powinno być łono matki, gdzie dziecko jest najsłabsze i najbardziej bezradne. W pełni zaufania całkowicie zdane na matkę. I pamiętajcie, że Jezus powiedział: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25, 40).

Prośmy Boga o łaskę, by nie dać się zwodzić Jego nieprzyjaciołom, którzy gromadzą to, co nie nasyca ludzkich serc. Wieże Babel, które budują własnymi siłami, upadają po jakimś czasie jak domki z kart. Jedynie Pan Jezus jest skałą, na której zbudowane może być trwałe szczęście każdego z nas. Każdego dnia uczmy się, jak być dziećmi Bożymi, całkowicie zdanymi na Jego opiekę. Pełnijmy tylko te dobre czyny, które Bóg dla nas przygotował. I bądźmy wdzięczni! (por. Kol 3, 15).

 

Warto odwiedzić