Błogosławiony ks. Michał Sopoćko
Pan Bóg przygotowuje i wybiera ludzi do wypełnienia ważnych misji w Kościele i w świecie. Będąc spowiednikiem w Zgromadzeniu Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, ks. Michał Sopoćko spotkał na swej kapłańskiej drodze Siostrę Faustynę Kowalską, której objawiał się Pan Jezus. Mistyczka znalazła w gorliwym kapłanie wiernego pomocnika w szerzeniu kultu Bożego Miłosierdzia.
Michał Sopoćko (1888-1975) urodził się w Juszewszczyźnie w powiecie oszmiańskim (dzisiaj Białoruś). Jego rodzina należała do zubożałej szlachty zachowującej tradycje religijne i patriotyczne. Od dzieciństwa pragnął zostać księdzem. Rozpoczął seminarium w Wilnie w 1910 r. Święcenia kapłańskie przyjął 15 czerwca 1914 r. Były one nieco przyśpieszone z obawy przed wcieleniem go do armii rosyjskiej. Od dnia święceń prowadził zapiski duchowe. Być może dlatego poradził później św. Faustynie, by i ona spisywała swoje mistyczne doświadczenia w Dzienniczku.
Ksiądz Michał Sopoćko doświadczył wiele biedy w swoim życiu, dlatego był bardzo wrażliwy na wszelkie niedostatki mieszkańców jego pierwszej parafii w Taboryszkach. Gorliwie ich katechizował, założył dla nich bibliotekę i przyczynił się do powstania kilku szkół podstawowych w całej okolicy. Po pewnym czasie ks. Michała skierowano na studia teologiczne na powstającym właśnie Uniwersytecie Warszawskim. Nie rozpoczął ich jednak z powodu wybuchu wojny z bolszewikami w 1920 r. Został mianowany kapelanem w wojsku. Podczas działań wojennych zachorował na tyfus. Z tego powodu wyjechał na kurację do Zakopanego, a po jej zakończeniu studiował teologię i pedagogikę na Uniwersytecie Warszawskim. Po zakończeniu studiów w 1924 r. biskup wileński bł. Jerzy Matulewicz poprosił ks. Sopoćkę, by powrócił do Wilna. Tam zajął się pracą duszpasterską wśród różnych stowarzyszeń młodzieży katolickiej, a od 1928 r. rozpoczął także wykłady z teologii pastoralnej na Uniwersytecie Wileńskim. W seminarium był ojcem duchownym kleryków. Spowiadał też siostry zakonne. Z Siostrą Faustyną zetknął się w konfesjonale w 1933 r. Po kilku spowiedziach i poddaniu penitentki próbie pokory uznał wiarygodność jej prywatnych objawień. Nie dziwiło go powoływanie się przez zakonnicę na wizję Jezusa, bo sam się wiele modlił i serdecznie rozmawiał z Panem.
Ksiądz Michał przez całe późniejsze życie pozostawał w cieniu znanej już na całym świecie polskiej mistyczki. Trzeba wszakże stwierdzić, że bez jego mądrej pomocy objawienia skromnej siostry zakonnej pozostałyby w ukryciu. To on ośmielał Siostrę Faustynę, aby wypełniać życzenie Pana Jezusa, głosząc Boże Miłosierdzie i ukazując Boga pełnego litości względem grzeszników. Zabiegał o stosowne zezwolenia władz kościelnych na druk tekstu Koronki do Miłosierdzia Bożego. On też znalazł malarza, by namalował obraz „Jezu ufam Tobie” według wskazań św. Faustyny. W sprawie ustanowienia w całym Kościele uroczystości Bożego Miłosierdzia osobiście udał się do Rzymu.
Rady, jakich udzielał ks. Michał Siostrze Faustynie, były proste i bardzo przydatne; uciszały burze, które gwałtownie zaciemniały jej udręczonego ducha. W Dzienniczku mistyczki z Łagiewnik można przeczytać szereg pochwał pod adresem spowiednika i kierownika duchowego: O Jezu mój, Ty widzisz, jak wielką mam wdzięczność dla ks. Sopoćki, który tak daleko posunął dzieło Twoje. Ta dusza, tak pokorna, umiała wytrzymać wszystkie burze i nie zniechęciła się przeciwnościami, ale wiernie odpowiedziała wezwaniu Bożemu (Dzienniczek, nr 1586).
Ksiądz Sopoćko miał szeroką wiedzę teologiczną na temat chrześcijańskiej mistyki. Nieustannie ją poszerzał, dlatego mógł skutecznie pomagać duszom. Faustynę Kowalską, mieszkającą w ostatnich latach życia w Krakowie, zachęcał też, by korzystała na miejscu z rad doświadczonego spowiednika, jezuity o. Józefa Andrasza.
Po II wojnie światowej ks. Michał zamieszkał w Białymstoku. Tam również prowadził wykłady w seminarium, opiekował się ludźmi biednymi, pisał artykuły na temat Bożego Miłosierdzia. Podkreślał m.in., że głosić Ewangelię to nie znaczy mówić, że ludzie mają się nawrócić, ale że Bóg jest dobry dla grzeszników.
W 1959 r. ks. Michał otrzymał zakaz szerzenia kultu Bożego Miłosierdzia, przekazany z Rzymu na ręce kard. Stefana Wyszyńskiego. Dla kapłana zaczęły się lata pełne niezrozumienia i nieufności ze strony władz kościelnych. Pomimo licznych przeszkód publikował teologiczne rozprawy o Bożym Miłosierdziu w Piśmie Świętym i w nauce Ojców Kościoła. O Siostrze Faustynie musiał jednak do końca życia milczeć. Pan Bóg przeprowadził go przez „noc ciemną” w trudnej szkole ufności. To była droga oczyszczenia, którą podobnie jak łagiewnicka mistyczka musiał przejść. Dzięki mężnemu wytrwaniu w próbie cierpienia i ciemności, tym większym światłem mógł wybuchnąć kult Bożego Miłosierdzia, by objąć cały świat. Ksiądz Michał Sopoćko odszedł do Pana 15 lutego 1975 r. Został beatyfikowany 28 września 2008 r. w Białymstoku.