Niebo dla wybranych - 24 VIII 2025

24 sie 2025
ks. Robert Więcek SJ
 

21. Niedziela zwykła;
Ewangelia według św. Łukasza 13, 22-30

Znamy dobrze powiedzenie: mieszkanie ciasne, ale własne. Bo „u siebie”.

Także: wolność Tomku w swoim domku. Ileż to oskarżeń w różnych formach o ciasnotę umysłu i serca tych, co są wierni Panu Jezusowi, o nieadekwatność i nieaktualność! Ileż stwierdzeń o „średniowieczu”… To ignorancja zawiniona tych, co tak mówią.

W drodze do Jerozolimy, gdzie się dokona dzieło zbawienia, jeden z tych, którzy szli z Jezusem, pyta: Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni? Skąd mu to przyszło? Pan Jezus ogłasza dobrą nowinę o Królestwie Bożym, które jest blisko. Zawsze mówił, że każdy ma szansę i… tak się działo. Kobieta skazana na ukamienowanie słyszy: Nikt cię nie potępił? I Ja ciebie nie potępiam. Dobry łotr uzyskuje zapewnienie o „byciu w raju”.

Czemu ten człowiek tak pyta? Boi się o siebie czy o innych? To dobre życzenie, by znaleźć się w niebie, by znaleźli się w nim wszyscy. Taki jest zamysł Ojca! Czy niebo miałoby być tak małe, że nie starczyłoby miejsca dla kogoś? A obietnica, że każdy z nas ma przygotowane miejsce w niebie? Może „ciasne”, ale zawsze „własne” – takie w sam raz.

Droga tutaj to droga do nieba po ziemi. To pielgrzymka-wędrówka, w której jest z górki i pod górkę w codziennej sinusoidzie. Święty Ignacy Loyola powiedział, że po pocieszeniu przychodzi strapienie, a po nim pocieszenie. Po nocy przychodzi świt…

W drodze do nieba usiłujcie wejść przez ciasne drzwi. Co to? Czy nie „ucho igielne”? Szczelina? Nasuwa się fakt, dzięki któremu przyszliśmy na świat – narodziny, poród. Wydawać by się mogło, że nie ma jak, a dziecko się rodzi. Jednocześnie w bólu i radości matki. Dlaczego to o dniu śmierci świętych mówi się jak o dniu narodzin?

Ciasne drzwi zapowiadają trud i cierpliwość, wszak nie wszyscy od razu idą, bo zrobi się zator. A ten jest niebezpieczny dla zdrowia i życia. Zastanawia druga część rozważanego wersetu: gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie zdołają. Łokcie nie pomogą. Stanie w kolejce od nocy też. Tutaj obowiązują inne zasady.

Zabiorą mu to, co ma… - przyjdzie czas zamknięcia drzwi. Na amen! Niebo i ciasne drzwi nie mówią o ciasnocie umysłu i serca, a o perspektywie, która jest inna niż sobie wyobrażamy. Statystyki nic tu nie pomogą. Są zwodnicze, bo wiedząc, że nie mieszczę się w „średniej krajowej”, stwierdzę, że nie ma co się wysilać, bo „tak i tak się nie załapię”. O jakże świat potrafi uczyć samowykluczenia!

Tak jadaliśmy i piliśmy z Jezusem i na ulicach naszych nauczał. I jak to się przełożyło na codzienność? Nie wiem, skąd jesteście. Nie znam was. Niebo jest dla każdego. Nie na zasadzie zasłużenia na nie, wypracowania go. To droga wiary głębokiej, a nie powierzchownej; wiary, która ma przemożny wpływ na moje myśli, słowa, decyzje i czyny. By nie widzieć siebie samych precz wyrzuconych.

Dla wszystkich ze wschodu i zachodu, z północy i południa, bo miejsca za stołem w Królestwie Bożym nie zabraknie. Strzeżmy się opinii i sądów, które ludzie stawiają na miejscu „niegodnych” nieba, bo może się okazać, że są ostatni, którzy będą pierwszymi, i są pierwsi, którzy będą ostatnimi. Obyśmy znaleźli się w tych „ostatnich”… na swoim… we własnym mieszkaniu w niebie.

 

Przeczytaj także

Warto odwiedzić