Droga do doskonałości - 23 II 2020
7. Niedziela zwykła;
Ewangelia według św. Mateusza 5, 38-48
Aby właściwie zrozumieć Ewangelię tej niedzieli, zacząć trzeba od ostatniego jej zdania. Inaczej popaść możemy w legalizm, czyli traktowanie jej jako prawa, które należy za wszelką cenę wykonać, i to naszymi, ludzkimi siłami. Tymczasem to, do czego wzywa nas w niej Pan Jezus, jest o ludzkich siłach niewykonalne. Już przykazania Starego Testamentu, przekazane przez Mojżesza, których rabini naliczyli aż 613, były praktycznie niewykonalne; a co dopiero te zawarte w Nowym Testamencie, dane przez Pana Jezusa... Ich szczytem jest przykazanie miłości nieprzyjaciół, które sprzeciwia się najbardziej podstawowemu instynktowi naszej natury – instynktowi samozachowawczemu, bo przecież nieprzyjaciel czy wróg to ktoś, kto zagraża mojemu życiu. Jak można kochać kogoś takiego? Toż to ów podstawowy instynkt każe przed kimś takim przynajmniej uciekać.
Problem ten rozświetla nam ostatnie zadanie czytanego w tę niedzielę fragmentu Ewangelii: Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski. O jaką doskonałość tu chodzi? Otóż nie chodzi tu o doskonałość w rozumieniu filozoficznym, które jest nam dużo bardziej bliskie niż rozumienie biblijne. Tę pierwszą doskonałość zdobywa się, dążąc uparcie do celu. Starogreckie słowo τελειότης [teleiotes] – doskonałość pochodzi od słowa τέλος [telos] – cel. Z doskonałością, o której mówi Pan Jezus, jest inaczej. Jego słowa z dzisiejszej Ewangelii są echem słów Boga ze Starego Testamentu: Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty – Ja Bóg wasz, które jak refren powtarzają się w Księdze Kapłańskiej (por. Kpł 19, 2; 20, 7; 20, 26). Ta doskonałość to świętość, a świętość to natura Boga. Nie da się o ludzkich siłach stworzyć w sobie czy osiągnąć natury Boga. Cokolwiek by człowiek nie robił, jakkolwiek by się nie starał o tę doskonałość, to, co w sobie wyprodukuje, będzie jedynie karykaturą bóstwa i świętości, często demoniczną karykaturą. Naturę Boga – świętość – można tylko otrzymać w darze. Jezusowe: Bądźcie wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski… oznacza: Otwierajcie się coraz bardziej na dar dziecięctwa Bożego, coraz bardziej stawajcie się dziećmi waszego Ojca, który jest w niebie, niech coraz bardziej umacnia się wasza relacja z Nim.
Miłość nieprzyjaciół nie jest skutkiem pracy na sobą i nadludzkiego wysiłku wkładanego we własne doskonalenie moralne. Jest owocem wiary i ufności złożonej, a raczej dzień po dniu składanej w Bogu. Wtedy może działać w nas Duch Święty i przekształcać naszą ludzką, zranioną i zalęknioną naturę w Bożą naturę, gdyż tylko doskonała Miłość, czyli Duch Święty, usuwa lęk, który jest największą przeszkodą, wręcz blokadą dla miłości nieprzyjaciół. Wtedy wraz z Jezusem – Synem Bożym – i Jego mocą stajemy się zwycięzcami nad szatanem, grzechem i śmiercią. Wtedy zwycięża w nas i przez nas prawdziwa, Boża miłość, sięgająca aż po szczyt miłości nieprzyjaciół.