Wielki Czwartek
Święte Dni Paschalne wyrażają samą istotę chrześcijaństwa – Paschalne Misterium Chrystusa. W zbawczych wydarzeniach ukazuje się niepojęta tajemnica Bożej Miłości.
W tych dniach nie tylko będziemy wspominać mękę naszego Pana, ale będziemy uczestniczyć w niej poprzez liturgię Kościoła. Triduum Paschalne w każdym swoim elemencie, nawet w postrzeganym przez nas jako mrocznym, jest światłem i powinno być dla nas źródłem radości wlanym w nasze serca przez miłość i miłosierdzie Boga.
Liturgia Wielkiego Czwartku i Wieczerzy Pańskiej, rozpoczyna obchód misterium paschalnego Jezusa Chrystusa. W przeddzień męki Jezus po raz ostatni wieczerzał ze swoimi uczniami. Ustanowił wówczas Najświętszą Ofiarę i sakrament kapłaństwa, cierpiał też udrękę w Ogrojcu, gdzie został pojmany.
Na liturgię tego dnia składa się poranna Msza św. krzyżma św. w katedrze z poświęceniem olejów (wskazuje ono na ścisły związek wszystkich sakramentów z Ofiarą Chrystusową) oraz uroczysta wieczorna Msza Wieczerzy Pańskiej (sprawowana w lokalnych kościołach) z obrzędem umywania nóg, zwanym Mandatum novum – przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali (J 13, 34). Po modlitwie pokomunijnej następuje uroczyste przeniesienie Najświętszego Sakramentu do ciemnicy - kaplicy. Oznacza ono drogę Jezusa na Górę Oliwną, pojmanie i trzymanie Go w więzieniu aż do rozpoczęcia procesu. Wierni czuwają na adoracji aż do północy, śpiewając i modląc się (Godzina święta). Po zakończeniu liturgii tego dnia obnaża się ołtarz, zdejmując lichtarze, krzyż, płótno - obrus i kwiaty.
Myślą przewodnią liturgii Wieczerzy Pańskiej jest jedność, a więc jednanie grzeszników, aby mogli znów zasiąść do wspólnego stołu eucharystycznego. Koncelebracja uwypukla jedność ofiary, jedność kapłaństwa, wspólnotę całego ludu Bożego. Obrzęd umycia nóg wskazuje na źródło tej jedności: miłość i pokorę.
Ostatnia Wieczerza nie była jedynie ucztą pożegnalną Jezusa ze swoimi uczniami, podczas której przekazał On im swój testament i zostawił sakramentalną obecność w ustanowionej wtedy Eucharystii. Była ona Paschą żydowską, a więc wychwalała Boga za wyprowadzenie Narodu Wybranego z niewoli egipskiej. Było to radosne świętowanie zwycięstwa Boga i objawienia się Jego mocy. W tej uczcie nie było miejsca na smutek pożegnania. Taki też charakter miała i Ostatnia Wieczerza naszego Pana. Jezus powiedział: Gorąco pragnąłem spożyć tę Paschę z wami, zanim będę cierpiał (Łk 22, 15). To Jego gorące pragnienie nie wypływało z pragnienia pożegnania się z uczniami przed swoją męką, ale z doprowadzenia do pełni objawienia się miłości Boga, które dokonało się także w wyjściu Izraela z niewoli egipskiej.
Żydowska wieczerza paschalna była okazją ustanowienia Eucharystii i kontynuacją Paschy żydowskiej, której Jezus nadał nowe znaczenie i nową głębię, mówiąc: Ile razy to czynić będziecie, czyńcie to na moją pamiątkę. Mówiąc tak, miał na myśli nie tylko sprawowanie Eucharystii, ale ów nowy charakter Paschy. Innymi słowy: Ilekroć będziecie świętować Paschę, nie będzie to już tylko pamiątka wyjścia z niewoli egipskiej, lecz pamiątka uwolnienia z niewoli grzechu, które dokonuje się w moim ciele i w mojej krwi.
Czytelnym znakiem nowego wymiaru miłości Boga, która objawiła się w Ostatniej Wieczerzy, było umycie nóg uczniom, nie tylko tym dobrym, ale także zdrajcy – Judaszowi. Gdy Piotr zaprotestował, nie rozumiejąc tego znaku, Jezus powiedział: Jeśli Cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną. By mieć udział z Jezusem, tzn. by być zbawionym, trzeba Mu pozwolić, aby zajął się tym, co w nas jest grzeszne i najgorsze.
W każdej Eucharystii nasz Pan przeprowadza nas z niewoli grzechu do stanu ludzi wolnych i świętych, obmywając nas przez swą krew i swe uniżenie. Tylko taka miłość uzdalnia nas, abyśmy i my postępowali tak jak On, tzn. potrafili kochać innych (także grzeszników i naszych wrogów). Tylko taka miłość zbawia!
Ostatnia Wieczerza ostrzega nas, aby nie marnować łaski Bożej, jak uczynił to Judasz. Trzeba otworzyć się na dar nawrócenia i przemiany naszego życia. W tych dniach Bóg każdemu z nas daje swą łaskę ze szczególną hojnością. Dajmy się jej poprowadzić, bo jest w niej miłość i miłosierdzie Boga.