Kuźnia elit

07 sty 2018
Filip Musiał
 

Bez poszukiwania prawdy o świecie i samym sobie nie mogą () kształtować się twórcze, samodzielne, obywatelskie postawy ludzi pisali założyciele Towarzystwa Kursów Naukowych.

Niezależnośćw myśleniu

Lata 70. w PRL były okresem szczególnym. Działania ekipy Gierka nastawione na pozyskiwanie pieniędzy z Zachodu przyniosły odczuwalną odwilż między „ludową” Polską a wolnym światem. Polityka „uchylenia granic” powodowała, że coraz więcej Polaków wyjeżdżało do pracy zarobkowej za zachodnią granicę. Wysyłany do domów strumień pieniędzy wyraźnie zwiększał dobrobyt. Do pewnego momentu było to więc czynnikiem osłabiającym kontestację polityczną komunistycznego reżimu. Jednocześnie coraz większe znaczenie w życiu społecznym zaczęło odgrywać pokolenie „wychowanków” Polski „ludowej”. Ludzi, którzy nie pamiętali wolnej Rzeczypospolitej, do szkół zaczynali chodzić w Polsce „stalinowskiej”. Wydawało się, że reżim jest stabilny. Nawet w rodzinach o głębokich tradycjach niepodległościowych uodpornianie młodszych pokoleń na sączoną w szkołach, mediach, kulturze propagandę komunistyczną nie było łatwe. Wnikała ona niepostrzeżenie w ludzkie umysły, oddziaływała na system wartości, deformowała sposób myślenia, wypaczała język i systemy pojęć.

Dlatego powstające po 1976 r. ugrupowania opozycyjne dużą wagę przykładały do drugiego obiegu wydawniczego, czyli systemu konspiracyjnego drukowania książek, periodyków czy gazet wolnych od ingerencji komunistycznej cenzury prewencyjnej. Wydawnictwa bezdebitowe przynosiły haust wolności, pozwalając – początkowo w skromnym zakresie – przełamać komunistyczny monopol informacyjny i ideologiczny.

Ale możliwe były też inne działania kruszące komunistyczny mur ideologiczny. Pod koniec 1977 r. zaczęto tworzyć koncepcję, która w styczniu kolejnego roku została zmaterializowana przez ogłoszenie Deklaracji założycielskiej Towarzystwa Kursów Naukowych. Szeroka grupa naukowców i twórców uznała, że należy sięgnąć do sprawdzonych wzorców – odwołując się do tradycji działającego w dobie zaborów Uniwersytetu Latającego, a potem Towarzystwa Kursów Naukowych – powołali nowe TKN. Podkreślali przy tym: Niedostatki wykształcenia oficjalnego oraz polityczne i ideologiczne ograniczenia nauki, znane były i krytykowane od wieków. Chcąc im zaradzić społeczeństwa tworzyły i tworzą instytucje oraz formy nauczania i samokształcenia poza systemami oświaty oficjalnej.

Wykłady wolne od cenzury

Dokument został podpisany przez kilkadziesiąt osób i był świadectwem jedności ówczesnej opozycji antykomunistycznej. Wśród jego sygnatariuszy znalazły się osoby, które w późniejszych latach, czasem bardzo głęboko, podzieliły spory ideowe i polityczne, ale wtedy – czterdzieści lat temu – wspólnie dopominały się o wolną od cenzury naukę i dydaktykę. Wśród założycieli TKN byli m.in. Stanisław Barańczak, Władysław Bartoszewski, Ryszard Bugaj, Tomasz Burek, Bohdan Cywiński, Bronisław Geremek, Antoni Gołubiew, Jakub Karpiński, Marcin Król, Jacek Kuroń, Hanna Malewska, Tadeusz Mazowiecki, Adam Michnik, Wisława Szymborska, Paweł Śpiewak, Henryk Wereszycki czy Jacek Woźniakowski.

Celem powołanego TKN, przy którym działał Uniwersytet Latający, była pomoc wszystkim, którzy poprzez samokształcenie pragną wzbogacać swą wiedzę. W sposób naturalny działania TKN i UL koncentrowały się na naukach humanistycznych i społecznych, przyczyniając się do łamania komunistycznej narracji ideologicznej, do odkrywania białych plam, kształtowania umiejętności niezależnego myślenia.

Spotkania i wykłady realizowane w ramach kursów były otwarte i jawne, choć… nielegalne – przynajmniej z punktu widzenia komunistycznego reżimu. Odbywały się w prywatnych mieszkaniach, salkach parafialnych czy kościołach. Gromadziły od kilkunastu do kilkuset nawet słuchaczy. Olbrzymia dynamika nadana działaniom TKN w 1978 r. później nieco osłabła, niemniej zaangażowani w tę inicjatywę intelektualiści, naukowcy i twórcy w kolejnych latach stanowili ważne środowisko wykorzystywane także przez ruch „solidarnościowy”.

Sytuacja polityczna i geopolityczna, ale także personalia wykładowców utrudniały komunistom represjonowanie TKN. Sygnatariuszy deklaracji objęto rozpracowaniem krypt. „Pegaz”. Inną z form represji było inspirowanie najść komunistycznych bojówek młodzieżowych na organizowane wykłady. Argument siły nie zablokował jednak działań TKN, choć zdarzało się, że ograniczał ich zasięg. Towarzystwo działało do wprowadzenia stanu wojennego.

Niedoceniona inicjatywa

W czterdziestą rocznicę utworzenia TKN trudno oprzeć się wrażeniu, że jest to jedna z zapomnianych inicjatyw opozycyjnych. Z pewnością zaś niedocenianych. Tymczasem jej znaczenie było ogromne. Nie można bowiem patrzeć jedynie na liczbę osób, która wysłuchała wykładów czy kursów realizowanych w ramach działalności Towarzystwa i Uniwersytetu  Latającego, bądź czytających wydawane przez TKN publikacje. Ta inicjatywa promieniowała, oddziaływała na kolejne ośrodki, które na jej wzór organizowały własne podziemne uniwersytety, wydawały własne bezdebitowe periodyki i opracowania naukowe. Jeśli zgodzimy się, że organizacje opozycyjne powstałe po 1976 r. były swoistym poligonem doświadczalnym, na którym oficerskie szlify z politycznej działalności zdobywali przyszli liderzy „Solidarności”; jeśli uznamy, że drugoobiegowe wydawnictwa załamywały propagandową narrację władz PRL, to musimy uznać, że TKN, i pokrewne mu inicjatywy, były szkołą niezależnego myślenia, były kuźnią opozycyjnych elit. A bez niezależnych w myśleniu elit żaden wolnościowy przewrót nie może się udać…

 

Przeczytaj także

Filip Musiał
Filip Musiał
ks. Stanisław Łucarz SJ
Łukasz Domitrz
ks. Grzegorz Dobroczyński SJ
ks. Stanisław Łucarz SJ
Benedykt XVI

Warto odwiedzić