Sprawiedliwość to sam Chrystus
Niesprawiedliwość ludzi, która jest pogwałceniem prawa Bożego, czyli grzechem, wylała się na samego Chrystusa: Bóg został odrzucony, zabity, lecz sprawiedliwość Boża ujawniła się, przychodząc na świat, by przyjąć to wszystko, by zgodzić się na to i wygasić to we własnych ramionach.
Oddalenie człowieka od Boga, jakim jest grzech, zostało unicestwione, ponieważ Bóg miłosiernie przychylił się do naszego świata; w istocie On pozwala, aby wolny człowiek Go odrzucił i oddalił od siebie w taki czy inny sposób.
Wszystko to nie pomniejsza w żaden sposób sprawiedliwości prawnej: z jednej strony nie pomniejsza popełnionej przez nas niesprawiedliwości, z drugiej zaś, prawdy i dobra znajdujących się w prawie. Zło pozostaje złem, lecz zostaje przezwyciężone przez większą od niego rzeczywistość, którą nie jest prawo, ale miłość, czyli przez łaskę. To jest sens odkupienia według św. Jana: Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa (J 1, 17).
Grzech człowieka, który wylał się na Chrystusa, podobnie jak na wszystkich ludzi, został przezwyciężony przez miłość. W tym znaczeniu sprawiedliwość Boża wypełniła prawo, doprowadzając nas wszystkich do tego przebaczenia, „usprawiedliwienia”, do tej właściwej relacji z Bogiem, do której miało doprowadzić prawo, ale nie było w stanie tego dokonać, ponieważ poprzez nie, wprost przeciwnie, ujawniała się wyłącznie nasza niesprawiedliwość. Nie istnieje już więc świat sprawiedliwych i niesprawiedliwych, świętych i grzeszników, czystych i nieczystych, świat Starego Testamentu i ten, w którym poruszał się Jezus, świat z jego podziałami i wyłączeniami. Wszyscy ujawniliśmy się jako niesprawiedliwi, i wszyscy zostaliśmy usprawiedliwieni, ale nie dzięki naszym uczynkom, które pozostają zawsze niewystarczające, lecz dzięki działaniu Bożemu, dzięki krzyżowi Zbawiciela: On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy, i nie tylko za nasze, lecz również za grzechy całego świata (1 J 2, 2).
Termin „wynagradzanie” nie odsyła nas do starożytności, do zarzynanych baranków i ofiar rytualnych, lecz do ponadczasowych i powszechnych rzeczywistości, a mianowicie do prawdy, że zło może zostać zwyciężone wyłącznie przez miłość, a nie przez zemstę i dochodzenie swoich praw. Prawo pozwala odpowiadać przemocą na przemoc, jakkolwiek nie jednostkom, ale państwu. Ten schemat ludzki Objawienie zastąpiło czymś zgoła niesłychanym: na przemoc ludzką Bóg odpowiada swoją łagodnością, która tak naprawdę jest prawdziwym sądem, prawdziwym wyrokiem. Sędzia i Prawodawca na tronie swej chwały powiada: Ojcze, wybacz im, bo nie wiedzą, co czynią (Łk 23, 34). Tutaj naprawdę łaskawość i wierność spotykają się z sobą, całują się sprawiedliwość i pokój (Ps 85, 11). Tu odnajdujemy prawdę człowieka, bez fałszywych przebaczeń czy taniej dobroci za „cztery grosze”, a jednocześnie kontemplujemy prawdę Bożą, która jest istotą Jego sprawiedliwości, Jego sposobem czynienia nas sprawiedliwymi. Tu rozumiemy, w jaki sposób sprawiedliwość i miłosierdzie, które wydają nam się pojęciami sprzecznymi z sobą, w Bogu są tym samym i są pokojem (termin ten oddaje najlepiej biblijny shalom), wylanym na nas, pozbawionych wszelkiego dobra. W męce Zbawiciela Jahwe okazał swoje zbawienie, na oczach pogan objawił swą sprawiedliwość (Ps 98, 2). Równoznaczność „zbawienia” i „sprawiedliwości” jasno wykazuje, jak już w Starym Testamencie te dwa pojęcia – dla nas przeciwstawne – w rzeczywistości pokrywają się w perspektywie biblijnej, otwartej wraz z objawieniem się Jezusa Chrystusa. On stał się mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i odkupieniem (1 Kor 1, 30). W ten sposób Pismo Święte świadczy, że sprawiedliwość jest Boża, że jest Jego dziełem; tylko Bóg jest sprawiedliwy, i żaden człowiek nie może się szczycić wobec Niego własną sprawiedliwością. A jednak nie pomimo, lecz właśnie za pośrednictwem naszej niesprawiedliwości, jakby godząc się na nią i posługując się nią, Bóg wypełnia plan sprawiedliwości, czyli miłosierdzia, dzięki któremu my wszyscy, z martwych, którymi byliśmy wskutek naszych grzechów, zostaliśmy ożywieni mocą Jezusa Chrystusa: rzeczywiście łaską jesteśmy zbawieni (por. Ef 2, 5).
tłumaczył ks. Stanisław Pyszka SJ