Hojny Siewca
Ziarno w żyznej ziemi oznacza tych, którzy wysłuchawszy słowa sercem szlachetnym i dobrym, zatrzymują je i wydają owoc przez swą wytrwałość. Łk 8, 15
Na różny sposób Bóg wsiewa ziarno swego słowa w nasze serca, a czyni to zawsze w nadziei, że trafi ono na podatny grunt, że się przyjmie i wyda owoc. Bóg przemawia nie tylko wprost słowem Pisma Świętego, ale także przez różne doświadczenia: przez sukcesy i porażki, zdrowie i chorobę, przez zaszczyty i wzgardę. Zawsze jednak oczekuje nie tylko posłuchu, ale i owocu. To jest możliwe tylko tam, gdzie Boże słowo odczytywane jest jako wola Boga. Wtedy też staje się ono Jego wezwaniem.
Boże słowo może paść na drogę, a tam zostać przez ludzi podeptane, wyśmiane, zlekceważone czy odrzucone. Jeśli się przestraszymy tych ludzkich reakcji, jeśli będziemy chcieć bardziej podobać się ludziom niż Bogu, Jego słowo nie przyniesie oczekiwanego owocu. Słowo może paść na skałę. Tam nie zapuści korzenia, bo przecież „na betonie kwiaty nie rosną”. Trzeba jednak zaufać, że znajdą się ludzie, którzy pomogą skruszyć skałę i pozyskany grunt należycie przygotują, by rzucone tam ziarno zakorzeniło się i przyniosło owoc.
Boże ziarno może też paść między ciernie, którymi są nasze troski, bogactwo i przyjemności. One skutecznie zagłuszają możliwości rozwoju dobra. Warto poszukać dobrych ludzi, którzy pomogą te ciernie wyplewić w nadziei na większe dobro.
Bóg jest hojnym Siewcą. Nie oszczędza na ziarnie, nie obawia się, że wiele ziarna zostanie zmarnowane. On sieje nawet tam, gdzie roztropni ludzie nigdy by ziarna nie rzucili. Sieje i daje wzrost. Liczy jednak na to, że zatroszczymy się o glebę naszych serc. Ma dla nas czas, nie zraża się tym, co dzisiaj w nas znajduje. Cierpliwie czeka na owoce. Nie psujmy Mu roboty naszą niecierpliwością, wszak Jezus zapowiada, że podstawowym warunkiem wydania dobrych owoców jest nasza wytrwałość.