Św. Brunon z Kolonii - był dobrocią Boga
Duchowa droga św. Brunona z Kolonii zaświadcza o wierności Bożemu wezwaniu na ścieżkę całkowitego zapomnienia o sobie i oddaniu się Bogu w darze kontemplacji. W tym roku obchodzimy 914. rocznicę śmierci mnicha teologa, którego wspominamy jako całkowicie oddanego milczeniu serca przez zerwanie więzów ziemskich w zupełnej prostocie.
Kariera naukowa
Ojczyzną Brunona są Niemcy i Kolonia, gdzie urodził się ok. 1030 r. w znamienitej i bogobojnej rodzinie Hartenfaustów. Chłopiec został starannie wykształcony w szkole katedralnej w Kolonii i w Reims. Pochłaniała go filozofia i teologia. Był uczniem mistrza Berengariusza z Tours. Odznaczał się bystrością umysłu, ostrym dowcipem i pamięcią wielką – co zaowocowało później awansem społecznym. Jako młody kanonik zyskał zarówno w Kolonii, jak i w Reims wielką estymę. Wybitny wykładowca świętej teologii, mistrz i wychowawca młodzieży męskiej był wzorem dla swoich uczniów. Jego sława poszła w świat, dlatego pozyskał sobie wielu słuchaczy. Brunona wyróżniał charyzmat słowa. Młody kapłan diecezjalny został mianowany rektorem renomowanej francuskiej szkoły w Reims. Odznaczał się duchową mądrością, dobrocią serca, był prostolinijny. Przez 20 lat swej kariery naukowej wykształcił wielu dostojników kościelnych tamtych czasów: Anzelma z Laonu, Roberta, biskupa z Langres, Rangera, arcybiskupa z Reggio, św. Hugona, biskupa Grenoble, oraz papieża Urbana II, którego został zaufanym doradcą. W 1075 r. arcybiskup Reims mianował Brunona swoim kanclerzem.
W poszukiwaniu woli Bożej
Wspaniała kariera naukowa diecezjalnego kapłana zakończyła się jednak gdy odważnie wystąpił przeciw swojemu ordynariuszowi. Okazało się bowiem, że abp Manasses de Gournay w sposób niegodziwy nabył swój kościelny urząd, był zwolennikiem symonii. Brunon stanowczo potępiał handlowanie godnościami kościelnymi, na synodzie w Autun w 1077 r. stanął w obronie posługi w kościele. Za swą odwagę został przez arcybiskupa surowo ukarany, a utraciwszy prestiżowe stanowisko i majątek, zmuszony był uciekać z Reims, gdzie schronił się przed mściwym Manassesem na zamku Rouci hrabiego Ebala. W końcu doszło do depozycji niegodziwego arcybiskupa, a Brunonowi zaproponowano jego urząd. Powróciwszy do miasta, godności tej jednak odmówił, a w roku 1083 opuścił na zawsze Reims.
Pragnienie życia eremickiego
Przez lata wygnania Brunon wiele rozmyślał na temat drogi swojego życia. Może właśnie wtedy zdał sobie sprawę ze znikomości dóbr doczesnych, prestiżowych stanowisk i wszelkich splendorów. Dlatego już bez cienia żalu całkowicie pozostawił świat. Odkrył w sobie charyzmat milczenia. I aby być mu wiernym, musiał pozostawić inny charyzmat – słowa. Udał się więc z kilkoma towarzyszami do opactwa cystersów w Seche – Fontaine w diecezji Langres. Tam pod kierunkiem opata św. Roberta z Molesmes rozpoczął życie duchowe. Pragnął życia eremickiego. W swej wędrówce zawitał do Grenoble. Miał wciąż z sobą kilku towarzyszy. Jego dawny uczeń, św. Hugon, biskup Grenoble, podarował mu dziewicze tereny w Alpach francuskich. Nazwano je Wielką Kartuzją (La Grande Chartreuse). Brunon odnalazł tam upragniony spokój.
Miejsce czuwania
W 1084 r. powstała w La Grande Chartreuse, 24 km od Grenoble, pierwsza osada eremicka. Zbudowano tam skromny kościółek. Każdy kartuz mieszkał osobno w eremie, zachowując milczenie. Mnisi jadali skromnie: chleb, wodę i jarzyny. Pościli, aby udoskonalić ducha i umartwiać ciało. Modlitwa i praca ręczna stanowiły trzon ich życia.
Kartuzi byli i są do dziś dnia powołani przez Boga do trwania w milczeniu i miłości przed Jego obliczem. Nieustannie czuwają. To miłosne czuwanie trwa przez całe ich życie. W eremach mnisi modlą się, rozważając lectio divina, adorując Boga. Życie kartuza jest poświęcone studiowaniu Pisma Świętego i dzieł duchowych. Mnich przy domku, w którym mieszka, znajduje pracę w ogródku i w warsztacie. Modląc się czy pracując, dąży w swej samotni do kontemplacji.
W zakonie od zarania krzewiono kult Najświętszego Serca Jezusowego i Maryi. Duchowość kartuzjańską cechuje: mądra dyskrecja, radość i prostota, stała uwaga, aby zwyciężać na drodze oczyszczającej w wielu walkach wewnętrznych, oraz czuła miłość do Jezusa i Maryi.
Wśród mnichów
Szczęśliwy eremita i założyciel kartuzów nie przebywał w swej samotni zbyt długo, bo już w 1090 r. został wezwany do Rzymu, gdzie papież Urban II mianował go swoim osobistym doradcą. Brunon musiał pozostawić Francję i wyjechał na stałe do Włoch. A choć pracował dla Kościoła u boku papieża, wciąż tęsknił za kartuzami. Odbywał z papieżem liczne podróże apostolskie, aż w końcu osiadł na południu Włoch, w Kalabrii. Podarowane mu tam ziemie zamieszkali nowi kartuzi. Dwie włoskie samotnie La Torre i San Marie de la Tour cieszyły Brunona upragnioną ciszą i spokojem. Od 1095 r. aż do swojej śmierci 6 X 1101 r. święty poświęcił się życiu eremickiemu. Umarł w wieku 70 lat otoczony miłością i troską swoich mnichów, którzy zapisali: Był dobrocią Boga, która objawiła się na ziemi. W 1514 r. papież Leon X zezwolił na kult założyciela w zakonie kartuskim, a w 1623 r. kult ten rozszerzono na Kościół powszechny.