Narodzenie św. Jana Chrzciciela, czyli medytacja o Tym, który był głosem zapowiadającym Chrystusa

24 cze 2015
ks. Stanisław Groń SJ
 

Inni prorocy w duchu przeczuwali
Promienne światło mające zabłysnąć,
Ty zaś swym palcem ukazałeś Tego,
Co gładzi grzechy.
Nikt się tak wielki z ludzi nie narodził,
By stać się większym świętością od Jana,
On bowiem ochrzcił Pana, który zmywa
Przewiny świata.

(Z hymnu brewiarzowego)

Przeczytaj tekst Łk 1,57-66.80 i wejdź z uspokojonym duchem w medytację, przyjmij wobec Boga pełną szacunku postawę, a Duch Święty sprawi, że będziesz mógł z wiarą i ufnością zanosić modlitwy do Ojca.

 

Dziecko powołane na proroka w łonie matki

Tyle było niezwykłości w narodzeniu się tego dziecka. Już sama zapowiedź jego przyjścia na świat spotkała się z niedowierzaniem jego ojca Zachariasza, mimo że anioł Gabriel zwiastował to przyjście w przybytku Pańskim, gdy stary kapłan składał Bogu ofiarę. Nawet imię dla tego dziecka zostało zaplanowane i znaczyło: dar od Boga, Bóg jest łaskawy. Jan miał przyjść na świat, kiedy rodzice byli już w podeszłym wieku, a ponadto żona Zachariasza, Elżbieta była niepłodna. Ta zapowiedź przerastała możliwość przyjęcia jej przez Zachariasza, za co został ukarany utratą mowy. Matka chłopca, Elżbieta w oczach współczesnych była napiętnowana z powodu niepłodności i nagle w podeszłych latach przyszło jej cieszyć się z tego niezwykłego macierzyństwa. Najświętsza Maryja Panna odwiedziła ją, gdy Elżbieta była już w szóstym miesiącu. Mały Jan już w łonie matki wyczuł obecność Tego, którego będzie zapowiadał; i przez Niego został uświęcony. Pomyśl, dlaczego Kościół czci osobnym świętem te niezwykłe narodziny, przecież nie obchodzi tak narodzin żadnego innego spośród świętych Pańskich.

 

Ostatni Prorok Izraela

Jan Chrzciciel stanowił część zbawczego planu Boga wobec społeczności Wybranego Ludu i wobec każdego człowieka. Medytuj to spotkanie krewnych i znajomych w dniu obrzezania dziecka, kiedy nadawano mu imię i kiedy wchodził w rodzinę Narodu Wybranego. Czy potrafisz cieszyć się radością drugich, bliskich ci osób? A może jesteś podobny do tych znajomych z Łukaszowego opisu narodzin Jana, którzy pragną narzucić swą wolę w doborze imienia dla chłopca, głośno powołując się na starą tradycję: nie ma nikogo w twoim rodzie, kto by nosił to imię. A Jan odchodził od dotychczasowego porządku rzeczy i było to widoczne w jego narodzeniu, w imieniu które nosił i stylu życia, jaki obrał. Czasami Bóg lubi zmieniać porządek rzeczy i człowiek musi umieć to uszanować, aż do zmiany poglądu na daną sprawę. Czy tak potrafisz? W rodzinie Jana Chrzciciela dostosowanie do poglądów i życzeń bliskich i krewnych było niemożliwe. Medytuj, jak stanowcza jest Elżbieta, jak nie daje się odwieść od poznanej woli Bożej. Mówi jasno nie, gdy inni nalegają. Ma otrzymać imię Jan! Czasami trzeba umieć sprzeciwić się nawet najbliższym, krewnym, znajomym, przełożonym także, gdy sprawa jest Boża. Stary niemy kapłan Zachariasz, piszący na tabliczce woskowej imię swego syna i odzyskujący w tej chwili mowę jaki to piękny obraz dla medytacji! Pewnie chciałbyś mieć takich krewnych, znajomych, przełożonych, którzy natychmiast po poznaniu woli Boga porzucą swoje własne kalkulacje, plany i układy. Krewni Jana Chrzciciela boją się Boga, dziwią się i wielbią Go, a nawet rozgłaszają to, co uczynił w ich krainie. Proś żarliwie o zrozumienie, że tak naprawdę liczy się jedynie wola Boża, a nie to, co zrobią i powiedzą inni, choćby zapewniali o wariancie „najlepszej opcji”.

 

Dar od Boga

Podziękuj Bogu za tego proroka, który nie tylko zapowiadał nadejście Mesjasza, jak czynili to inni prorocy, ale wskazał Go osobiście oraz pouczył, jak przyjąć Jego królestwo. Pomyśl, jak kończy się ten fragment Ewangelii, który rozważałeś: Chłopiec zaś rósł i wzmacniał się duchem. Czy wraz z rozwojem fizycznym i duchowym wzrasta także twoje życie wewnętrzne? Pewnie wiele razy w ikonografii chrześcijańskiej widziałeś pulchniutkiego Jana, bawiącego się z Jezusem pod czujnym okiem Maryi i Elżbiety, ale i nieobce jest ci wyobrażenie Jana Chrzciciela surowego kaznodziei i męczennika, napominającego nawet króla. On dał głowę za to, w co wierzył, głosząc jasno prawdę i zasady moralne nie wchodząc w żadne układy. Ty też masz być czytelnym świadkiem swego Pana, niezależnie od tego, gdzie żyjesz, kogo napominasz, z kim mieszkasz, kim jesteś, bowiem twoje powołanie chrześcijańskie tego się domaga. Nie żałuj straty swej pozycji, kariery, a nawet swej głowy, gdy trzeba ją dać za ważną sprawę. Zakończ modlitwę fragmentem hymnu, który wyśpiewał radosny Zachariasz: A ty, dziecię, zwać się będziesz prorokiem Najwyższego, gdy pójdziesz przed Panem przygotować Mu drogi. Jego ludowi dasz poznać zbawienie przez odpuszczenie grzechów. Dzięki serdecznej litości naszego Boga, z jaką nas nawiedzi z wysoka Wschodzące Słońce, by oświecić tych, co w mroku i w cieniu śmierci mieszkają, aby nasze kroki skierować na drogę pokoju. Panie kieruj moimi krokami, abym żył w Twoim pokoju.

 

Warto odwiedzić