Jezus i ja - styczeń 2010

01 sty 2010
Lucjan Miozga
 

Wtedy Paweł i Barnaba powiedzieli odważnie: 
«Należało głosić słowo Boże najpierw wam. Skoro jednak odrzucacie je i sami uznajecie się za niegodnych życia wiecznego, zwracamy się do pogan. 
Tak bowiem nakazał nam Pan: Ustanowiłem Cię światłością dla pogan, abyś był zbawieniem aż po krańce ziemi» 
Poganie słysząc to radowali się i wielbili słowo Pańskie, a wszyscy, przeznaczeni do życia wiecznego, uwierzyli.

Dz 13, 46-48

W pewnym okresie mojej formacji uświadomiono mi, że jest prosty test na prawdę o mojej miłości do Chrystusa: prawdziwa miłość wyraża się w gestach. Cóż z tego, że małżonce, dziecku i innej osobie kochanej będę mówił: kocham cię tak, tak kocham cię, przecież wiesz, że cię kocham itd. jeżeli tego nie potwierdzam gestami miłości; przytuleniem, zatroskaniem, spojrzeniem.
A jakie są moje gesty miłości do Chrystusa? Nerwowe dygnięcie przed Najświętszym Sakramentem, niedbały znak Krzyża czyniony w pośpiechu, postawa znudzonego obserwatora na modlitwie?

Lucjan

Dobra Nowina - Ewangelia Miłości

"Jestem Miłością. Serce moje nie może już dłużej powstrzymać płomienia, który je trawi. Do tego stopnia kocham ludzi, że życie za nich oddałem.

Z miłości dla nich zostałem jako więzień w tabernakulum. Od dwudziestu wieków mieszkam w nim nocą i dniem, zasłonięty postaciami chleba i ukryty w Hostii, znosząc z miłości zapomnienie, samotność, wzgardę, bluźnierstwa, zniewagi, świętokradztwa.

Z miłości do ludzi zostawiłem im sakrament pokuty, by móc im przebaczać i to nie tylko raz lub dwa, ale tak często jak tylko będą potrzebowali dla odzyskania łaski. Tam czekam na nich. Pragnę, by tam przychodzili obmyć się ze swoich win, nie wodą, lecz moją Krwią.

Różnymi sposobami objawiłem w ciągu wieków moją miłość do ludzi: ukazałem im, jak mnie pochłania pragnienie zbawienia ich. Dałem im poznać swoje Serce. Nabożeństwo do mego Serca, jak światło rozprzestrzeniło się po świecie. Dzisiaj stało się ono środkiem, którym posługują się ci, którzy pracują nad rozszerzeniem mego Królestwa, aby poruszyć wrażliwość serc.

Obecnie pragnę czegoś więcej. Jeśli bowiem proszę ludzi o miłość w odpowiedzi na tę, która Mnie spala, to nie tylko o ich wzajemną miłość Mi chodzi. Pragnę, by wierzyli w moje miłosierdzie, by wszystkiego wyczekiwali od mej dobroci, by nigdy nie wątpili w moje przebaczenie.

Jestem Bogiem, lecz Bogiem miłości. Jestem Ojcem, ale Ojcem, który kocha czule, a nie z surowością. Serce moje jest nieskończenie święte, lecz i nieskończenie łagodne. A znając nędzę i słabość ludzką, nachyla się ono ku biednym grzesznikom z nieskończonym miłosierdziem.

Ja się nie męczę ludźmi i moje Serce oczekuje bez przerwy, by przychodzili chronić się w Nim i to tym bardziej, im bardziej czują się niegodni. Czy ojciec nie troszczy się bardziej o dziecko chore, niż o te, którym nic nie dolega? Czyż nie okazuje mu więcej czułości i troskliwości? Tak i moje Serce z większą jeszcze delikatnością i współczuciem zwraca się do grzeszników, niż do sprawiedliwych.

Oto co pragnę ludziom wytłumaczyć: będę pouczał grzeszników, że miłosierdzie Serca mojego jest niewyczerpane; dusze oziębłe i obojętne - że Serce moje jest ogniem, który chce je rozpłomienić; dusze pobożne i dobre - że Serce moje jest drogą, po której kroczy ku doskonałości i dociera bezpiecznie do błogosławionego kresu.

Pragnę przebaczać, pragnę królować, pragnę przebaczać jednostkom i narodom. Pragnę królować nad duszami, nad narodami i nad całym światem".

Wezwanie do miłości, Wydawnictwo WAM 2007

 

Warto odwiedzić