Czy jest inna droga? - 2 XI 2014

29 paź 2014
ks. Bogdan Długosz SJ
 

31. Niedziela zwykła;
Ewangelia: J 11, 32-45

Dobrze jest, kiedy – czytając opis wskrzeszenia Łazarza – mamy świadomość relacji, jakie panowały między Łazarzem, Marią, Martą a Jezusem. Ewangelista podaje, że Jezus miłował te osoby. Wiemy również, że chętnie zatrzymywał się w ich domu, że łączyły ich więzi przyjaźni. Mając to przed oczami, łatwiej będzie nam przyjąć, zrozumieć sens śmierci i wskrzeszenia Łazarza i zarazem konieczność takiej drogi, jeśli chcemy ujrzeć chwałę Bożą.

W opisanym wydarzeniu każda z osób w jakiś inny, indywidualny sposób zmaga się ze śmiercią Łazarza, a tym samym z pytaniem, jaki jest Bóg i relacją do Niego. Maria w spotkaniu z Jezusem potrzebuje wyrzucić z siebie żal z powodu nieobecności Jezusa, czego skutkiem była śmierć brata. Inaczej przeżywa Marta. Pogodziła się z zaistniałą sytuacją, opłakuje brata, ale chyba niczego się już nie spodziewa. Gdy Jezus każe odsunąć kamień, ona próbuje się temu przeciwstawić, odwołując się do racjonalnych argumentów, że zmarły już leży od kilku dni i zwyczajnie cuchnie. Są też Żydzi, którzy pytają się, dlaczego – skoro w różnych innych sytuacjach Nauczyciel pomagał obcym – nie mógł pomóc przyjacielowi? Jest wreszcie Jezus, wdzięczny Bogu, zatroskany, współczujący, który wszystko przyjmuje jako najlepszy dar od dobrego i miłującego Boga – Ojca.

Dotykamy tu bardzo ważnego momentu w wierze, w relacji do Boga, do siebie i otaczającego świata. Jezus bardzo kochał te osoby, bardzo Mu na nich zależało, a jednak pozwolił (Jan pisze, że pomimo informacji o chorobie Łazarza zatrzymał się jeszcze dwa dni) na śmierć Łazarza. W naszym myśleniu ktoś, kto kocha, powinien temu zapobiec, powinien temu przeciwdziałać. To pokazuje, jak różne myślenie i odczuwanie jest w naszych sercach i w sercu Boga. Jak w inny sposób postrzegamy otaczający świat, naszą teraźniejszość i przyszłość. Odkrywamy też, jak różna jest nasza definicja „szczęścia”. Po wskrzeszeniu Łazarza wielu uwierzyło i ujrzało chwałę Bożą. Pozostaje jednak pytanie: czy na innej drodze nie można chwały Bożej ujrzeć?

 

Przeczytaj także

Warto odwiedzić