Tajemnica człowieka i tajemnica Chrystusa
Psalm, 8 (o którym pisałem w kwietniowym numerze PSJ) – jak zauważył kard. Carlo Maria Martini SJ – możemy interpretować, mając na uwadze trzy główne perspektywy: antropologiczną, chrystologiczną i eucharystyczną.
Prawda o człowieku
Czytając psalm, postawmy sobie pytania: kim jestem w mojej konkretnej sytuacji, która jest jedyna i niepowtarzalna? Kim jestem z całą moją słabością i ubóstwem? Modląc się, jesteśmy zaproszeni, by szczerze wyznać: Panie, jestem niczym przed Tobą, ale Ty jesteś tak wielki, że o mnie pamiętasz. Jestem bardzo ubogi, jednak moje „ja” oddaje Ci chwałę. Pan uczynił mi wielkie rzeczy i otoczył mnie chwałą, dlatego zawsze będę pamiętał o wielkich darach, które od Boga otrzymałem.
Biada nam, gdybyśmy obniżali swoją wartość; każdy z nas jest wielki, bo stworzony został na Boży obraz i podobieństwo. Jestem zatem ukochany przez Boga odwieczną miłością. Z tej prawdy rodzi się poczucie szacunku do siebie samego i do każdego człowieka.
Jaka jest zatem moja postawa względem siebie i innych ludzi? Czy umiem uszanować drugą osobę? Czy wypełniam przykazanie miłości wobec moich rodziców? Czy odnoszę się z szacunkiem do ludzi, których Bóg każdego dnia stawia na mej drodze? A może – myśląc tylko o sobie – pozwalam, by w moim sercu rodziło się uczucie niechęci, zniechęcenia...
Gdy nie uznam tej podstawowej godności człowieka z jego bogactwami duszy i ciała, będę zdany na moje zmienne nastroje, na pożądanie, zazdrość, lenistwo... Tymczasem najbardziej służę sobie, gdy o sobie zapominam, będąc gotowy usłużyć drugiemu.
Wobec tajemnicy Chrystusa
Odczytanie Psalmu 8 w perspektywie odniesienia do Osoby Chrystusa sugerują teksty Nowego Testamentu, szczególnie List do Hebrajczyków (2, 6-8): Czym jest człowiek, że pamiętasz o nim, albo syn człowieczy, że się troszczysz o niego; mało co mniejszym uczyniłeś go od aniołów, chwałą i czcią go uwieńczyłeś. Wszystko poddałeś pod jego stopy . Także w Pierwszym Liście do Koryntian (15, 27) czytamy: Wszystko bowiem rzucił pod stopy Jego: a zatem każdą rzecz Bóg podporządkował Chrystusowi i uczynił podnóżkiem stóp Jego, także śmierć.
Perspektywa chrystologiczna oznacza uznanie w Chrystusie Syna Człowieczego, który przez zmartwychwstanie napełniony przez Boga chwałą i czcią został uczyniony Panem historii i egzystencji każdego z nas. Jest to dla nas zachęta do oddania czci Bogu, do adoracji naszego Pana, który jest Synem Boga, a któremu jako Człowiekowi oddana została władza nad niebem i nad ziemią.
Chrystus ma także władzę nad moim życiem i nad moją przyszłością. Czy uznaję Jezusa Chrystusa za Pana mojego życia? Czy przyjmuję Jego powołanie, którym mnie obdarza, bym żył zgodnie z Jego planem miłości? Moją odpowiedzią może być modlitwa: Panie, czego ode mnie chcesz? Panie, czego pragniesz, bym czynił w moim życiu? Co chcesz, bym uczynił z moją przyszłością? Bóg Ojciec dał pod Twoje stopy cały świat. Chciałbym, byś Ty był Panem także mojego życia i mojej historii, którą tworzę w trudzie dzień po dniu. Pragnę dawać odpowiedź na Twoje słowo tam, gdzie przebywam i pracuję, gdzie czynisz mnie odpowiedzialnym za moje życie i dobro innych ludzi.
Perspektywa eucharystyczna
Bóg przychodzi do każdego z nas, troszcząc się o nas. Przychodzi w sakramencie Eucharystii. Kiedy podczas Mszy św. mówimy: Panie nie jestem godzien, abyś przyszedł do mnie..., możemy też dodać: Panie, kimże jesteśmy, że o nas pamiętasz, kim jesteśmy, że Ty chcesz z nami być w Eucharystii w naszych kościołach i w naszych sercach? Czym mogę Ci się odwdzięczyć? Chyba tylko uznając Twoją obecność pośród nas i adorując Cię. Jezus Eucharystyczny jest źródłem życia Kościoła, z którego wypływają wszystkie łaski. U tego źródła nasza miłość zawsze może się odrodzić. Wszystko Tobie, Panie, jest poddane, wszystko jest Twoje, wszystko – dzięki Eucharystii – od Ciebie wychodzi i powraca do Ciebie, by ożywiać życie każdej wspólnoty Kościoła, także tej zakonnej, do której mnie powołałeś.
Komentarzem do Psalmu 8 może też być encyklika Jana Pawła II Redemptor hominis (nr 10), w której papież rozważa wielkość człowieka w jego odniesieniu do Chrystusa: Jakąż wartość musi mieć w oczach Stwórcy człowiek, skoro zasłużył na takiego i tak potężnego Odkupiciela, skoro Bóg „Syna swego Jednorodzonego dał”, ażeby on, człowiek „nie zginął, ale miał życie wieczne”. Człowiek nie jest tylko zagubioną cząstką we wszechświecie ślepym i bez celu, lecz uczyniony został przez Boga, który go kocha i powierzył mu pieczę nad całym światem stworzonym.