Kościół jako wspólnota świętych
Prawdziwy kult świętych polega nie tyle na wielorakości aktów zewnętrznych, ile raczej na nasileniu naszej czynnej miłości, poprzez którą szukamy, dla większego dobra naszego oraz dobra Kościoła, zarówno przykładu w życiu Świętych, jak i uczestnictwa w ich wspólnocie oraz pomocy w ich wstawiennictwie. (…) Ich przeto troska braterska wspomaga wydatnie słabość naszą (KK 51, 49).
Życie otwarte na świętość i nieśmiertelność
Bóg pragnie wspólnoty ludzkiej, On sam ją tworzy i daje początek nowym wspólnotom. Kiedyś wyprowadził naród izraelski z Egiptu i pozostał mu wierny, później przez Jezusa Chrystusa wprowadził na właściwą drogę i utworzył nowy Lud Boży – Kościół. Wspólnota ta nie istnieje sama dla siebie, lecz służy nadchodzącemu Królestwu Bożemu. Kościół żyje Duchem Bożym i jest dziełem Ducha Świętego.
Uroczystość Wszystkich Świętych przypomina o powołaniu całego Ludu Bożego do świętości. Wskazuje na niebo jako na stan i miejsce, w jakim ludzie powinni się znaleźć po śmierci, i pokazuje, co chrześcijanie mają czynić. Święci zbudowali swoje życie wiary na największym przykazaniu: Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. Drugie jest to: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Nie ma innego przykazania większego od tych (Mk 12, 30-31). To przykazanie i Chrystusowe błogosławieństwa są przeznaczone także dla nas żyjących dzisiaj. One głoszą wizję szczęścia i sądu Bożego. Święty Jan Apostoł napisał: Jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy, ale przed tym zdaniem umieścił słowa: Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi (1 J 3, 2), i to jest obecny status uczniów Chrystusa, ukryty i utajony. Mamy jako uczniowie Chrystusa żyć w tym świecie jako świadkowie innego świata i nadziei.
Wszyscy Święci biorą już udział w liturgii niebieskiej, a równocześnie wstawiają się za nami. W uroczystość ku ich czci Kościół głosi Misterium Paschalne, bo ukazuje tych: którzy – jak mówi Apokalipsa św. Jana, czytana w tę uroczystość – przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty, i wybielili je we krwi Baranka (Ap 7, 14).
Kult Świętych Pańskich
W Konstytucji o liturgii świętej Soboru Watykańskiego II czytamy: (Święci) którzy współcierpieli i zostali współuwielbieni z Chrystusem, przedstawiają wiernym przykłady pociągające wszystkich przez Chrystusa do Ojca, a ich zasługi wyjednują (nam) dobrodziejstwa Boże (KL 104). Posoborowa odnowa wprowadziła także nowy akcent do kultu Świętych. Mamy traktować ich nie tylko jako opiekunów i orędowników przed Bogiem, ale przede wszystkim jako wzory do naśladowania. Kościół, ogłaszając nowych błogosławionych i świętych, ten motyw akcentuje. Wszyscy mamy starać się naśladować Świętych, bo świętość jest powołaniem każdego chrześcijanina, a nie jest sprawą tylko ludzi wybranych. Świętość nie jest elitarna ani dewocyjna, nie na nasze czasy, jest niejako w zasięgu ręki każdego z nas i nie polega na nieskazitelności moralnej, na jakimś duchowym perfekcjonizmie, ale na zrealizowaniu w życiu Bożych błogosławieństw, na pokorze i na otwarciu się na łaskę Boga. Chrześcijanie, nadając święte imiona swym dzieciom, starają się, aby one miały swego Patrona, orędownika i w nich miały wzór życia.
Troska o zmarłych
Kościół wspomina 2 listopada Wszystkich Wiernych Zmarłych i kieruje także nasze myśli ku nim. Troska o zmarłych, obok kultu Świętych, zajmuje jedno z czołowych miejsc w obchodach liturgicznych Kościoła, bowiem śmierć chrześcijanina jest dniem narodzin dla nieba. Jako chrześcijanie patrzymy na ludzkie umieranie zawsze poprzez zmartwychwstanie Chrystusa, a więc wierzymy w życie po życiu. W tym dniu odprawiane są liczne Msze św. za zmarłych, sprawowane są nabożeństwa i odbywają się procesje na cmentarzach. W celu pomożenia zmarłym przebywającym w czyśćcu wierni gorliwie modlą się, poszczą, składają jałmużny, praktykują, tzw. „wypominki” (wypisane na kartkach imiona zmarłych), polecając ich modlitwie Kościoła. Przez cały listopad w wielu kościołach odmawia się za nich różaniec. W tym powszechnym zwyczaju wyraża się głęboka wiara w moc modlitwy wstawienniczej Kościoła. Zmarłym pomagamy też przez nasze dobre uczynki, czyli przez czyny miłosierdzia spełniane na ich intencję. Wierni w tym czasie listopadowym zostawiają na grobach kwiaty, zapalają znicze i częściej niż zwykle nawiedzając cmentarze, zyskują w intencjach zmarłych odpusty. Krzyże na grobach i powaga należna temu miejscu przypominają, że cmentarze są miejscami świętymi.
Dążąc do Domu Ojca
Zmarli, którzy po śmierci potrzebują oczyszczenia, nie są jeszcze świętymi, tak jak ci którzy przez nie przeszli. Niebo to pełnia miłości i trzeba do niego wejść oczyszczonym z egoizmu ziemskiego. Taki jest sens czyśćca. Święci uczestniczą już bez reszty w miłości. Ich świętość to udział w świętości Boga. Liczna jest obecność wiernych odwiedzających cmentarze w tych pierwszych dniach listopadowych. Najbardziej znane są stare cmentarze, jak: Powązkowski w Warszawie, Rakowicki w Krakowie, Łyczakowski we Lwowie czy Cmentarz na Rossie w Wilnie i wiele innych nekropolii w miastach i wioskach w Polsce i poza jej granicami. Świadczą one o tym, że o zmarłych pamiętamy także wówczas, gdy modlimy się: Wieczny odpoczynek racz im dać, Panie i gdy czytamy refleksyjne epitafia na nagrobkach.
W prefacji Mszy św. ofiarowanej za zmarłych prezbiter modli się: Życie twoich wiernych, o Panie, zmienia się, ale się nie kończy. Wierzący w Chrystusa nie mogą stracić życia, mogą je tylko zmienić, jesteśmy jakby podobni do wody, która poprzez parowanie czy zamarzanie nie ginie, ale przechodzi w inny stan. Na nasze ziemskie życie ma duży wpływ kontakt osobowy ludzi, z którymi przebywamy. Jeśli przebywamy z ludźmi dobrymi, świętymi, to się do nich upodobniamy tak w cnocie, jak i w chwale. Bóg wychowuje człowieka przez człowieka i świętych przez Świętych. Przez wiarę w istnienie Świętych Bóg umożliwia nam spotykanie się z członkami już uwielbionego Kościoła. Mamy także starać się o ufny kontakt ze świętymi żyjącymi tuż obok nas już tu na ziemi, bo jest ich wokół nas z pewnością sporo. Ale mamy też zwracać nasze oczy ku niebu, bo tam Świętych jest bardzo wielu. Oni są wspaniałymi ozdobami nieba i należy się im nasza cześć i szacunek. Część okazywana Świętym powinna pociągać za sobą ich naśladowanie, a naśladowanie ich jest też czcią okazywaną im.
Sens życia człowieka
Nasze życie jest drogą, jest pielgrzymką, której celem jest niebo. Człowiek żyje na świecie po to, aby Pana Boga znał, kochał Go i Jemu wiernie służył, i w ten sposób osiągnął zbawienie, tj. niebo. Święty Paweł był utalentowanym mówcą, ale opis nieba zamknął w jednym zdaniu: Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują (1 Kor 2, 9). Nieba nie da się dogłębnie zrozumieć ani opisać, ale da się je z Bożą pomocą osiągnąć, i to wierzącym w Boga wystarcza. Mówić czy pisać o niebie to tak jakby grać wspaniałą Dziewiątą symfonię Beethovena na ustnej harmonijce lub flecie. Słowa muszą tu skapitulować! Nic nie może oddać radości, jaką Bóg przygotował dla wybranych w Ojczyźnie wiecznej. Bóg pragnie przy sobie zgromadzić dzięki miłości swego Syna ludzi wszystkich czasów, nieprzeliczony tłum, rzesze ludzi wszystkich języków, ras. I pragnie objąć ich miłosierdziem. Wszyscy ludzie są objęci zbawieniem Chrystusowym i przez to mają szansę stać się świętymi. Świętość to dzieło łaski Bożej, która uwalnia ludzi od grzechu i daje im przestawanie z Bogiem.
Świętość to właściwość samego Boga niezrównanie przewyższającego wszystkie istoty stworzone. W wizji proroka Izajasza Serafiny, duchy ogniste, będące jak gdyby strażą tronu Bożego, śpiewają nieustannie pieśń: Święty, Święty, Święty jest Pan Zastępów. Cała ziemia pełna jest Jego chwały (Iz 6, 3). Serafiny zakrywają sobie oblicze skrzydłami, nie mogą bowiem patrzeć wprost w Bożą świętość. Pan jest jedynym „świętym”. Nasza nadzieja świętości jest nadzieją na komunię z Bogiem, i to dzięki mocy Boga okazanej ludziom, których On kocha. Jego miłość i miłosierdzie jest większe od wszystkiego, co potrafimy sobie wyobrazić. Kościół, czyli my jego członkowie mamy przyjąć nauczanie Jezusa o błogosławieństwach, świętość bowiem jest dla wielu darem, a życie błogosławieństwami jest możliwe. Święci zbudowali swoje życie na przykazaniu miłości Boga i człowieka, w nich ostatecznie dopełniło się zbawienie. Oni są odbiciem świętości Boga i mają udział w Jego świętości (por. 1J 3, 3).
Prawdziwi uczniowie Jezusa
Nowy Testament nazywa świętymi wszystkich, którzy uwierzyli w Chrystusa i przyjęli chrzest. Święty Paweł nazywa chrześcijan „świętymi” lub „umiłowanymi świętymi”. Nie wychwala w ten sposób walorów moralnych chrześcijan w Rzymie czy w Koryncie, bo przecież w swych listach także piętnuje nieprawość panującą w gminach (1 Kor 5, 1-6.). „Świętymi” są chrześcijanie raczej ze względu na ich powołanie przez Jezusa Chrystusa, który w chrzcie czyni ich „świętymi” i daje im udział w zbawieniu. Zbawieniem tym jest On sam. Apostoł Paweł pisze swoje listy: Do wszystkich przez Boga umiłowanych, powołanych świętych, którzy mieszkają w Rzymie (Rz 1, 7), do Kościoła Bożego, który jest w Koryncie, ze wszystkimi świętymi, jacy są w całej Achai (2 Kor 1, 1), do wszystkich świętych w Chrystusie Jezusie, którzy są w Filippi (Flp 1,1), do świętych, którzy są w Efezie (Ef 1, 1). Święci to prawdziwi uczniowie Jezusa, ci, których On błogosławi w Ewangelii: Błogosławieni ubodzy w duchu…cisi...miłosierni...wprowadzający pokój. Oni mogą doświadczyć błogosławieństwa Boga nie tylko w przyszłości, w zaświatach, ale teraz obecnie, tu na ziemi, bo w nich niebo już jest obecne. Oni naśladują Jezusa i wcielają w życie Jego słowo. Świętym jest ten, kto należy do Chrystusa, otrzymał nowe życie Boże i wszedł do nowego Ludu Bożego.
Naśladowcy Chrystusa
Chrześcijanie zaczęli bardzo szybko wyróżniać i czcić tych, którzy w sposób szczególny naśladowali Chrystusa. Oni umierając za wiarę, przeszli jak Jezus przez mękę i śmierć i odnieśli zwycięstwo. Kult Świętych od starożytności miał charakter paschalny. Uroczystości męczenników obchodzone w liturgii Kościoła miały charakter radosny, dziękczynny; chwalono Boga za zwycięstwo, za udział męczenników w triumfie Chrystusa. Męczennika uważano za człowieka, który był wiernym świadkiem, który dał świadectwo przed sądem. Pierwotna nazwa martyr nie mówiła o cierpieniach, ale o świadczeniu: martyr to świadek Chrystusa. W starożytności chrześcijańskiej śmierć męczennika uważano za normalny wyraz wspólnoty z Chrystusem w Jego życiu, w śmierci i w triumfie. Czczono także świętych wyznawców, byli to zakonnicy radykalnie praktykujący rady ewangeliczne (ubóstwo, bezżeństwo, posłuszeństwo). To była nowa forma dawania świadectwaChrystusowi.
Dzisiaj słowo „święty” w języku potocznym przysługuje jako tytuł tym, którym Kościół oddaje cześć publiczną. Prywatnie możemy prosić o wstawiennictwo każdego, kto zmarł w łasce Bożej, a kto – jak mamy nadzieję – jest w niebie. Kościół ma prawo weryfikować życie i cnoty tego, kto jest podawany innym jako wzór życia w Bogu i jako orędownik u Boga w wieczności, i dlatego od X wieku przeprowadza tzw. „proces kanonizacyjny” (pierwszy dokument kanonizacyjny pochodzi z dnia 31 stycznia 993 roku i dotyczy św. Ulryka z Augsburga). Mocą tego kościelnego orzeczenia wierny wpisany zostaje do katalogu świętych Kościoła. Święci pierwszych dziewięciu wieków historii Kościoła nie byli w ten sposób „kanonizowani”. Zawsze istotne było powszechne oddawanie czci zmarłemu (męczennikowi czy wyznawcy) przez społeczność wierzących. Święci to wierni, którzy zadatek świętości, jaki otrzymali na chrzcie, rozwinęli i pogłębili, słuchając słowa Bożego, przyjmując sakramenty, modląc się, walcząc ze swymi słabościami i służąc innym w miłości, lub oddali życie za wiarę. Oni żyli według wzoru i nauki Chrystusa i są czymś więcej niż bohaterami historii; są Świętymi. Tak więc ich kult jest żywym wyrazem wiary Kościoła we wspólnotę zbawionych. Wierzący na ziemi łączą się ze Świętymi w niebie i z tymi, którzy przebywają jeszcze w czyśćcu. Wszyscy bowiem razem stanowimy w Chrystusie jedną rodzinę dzieci Bożych. Chrześcijanie zwracają się z prośbą do Boga i proszą o wstawiennictwo Świętych. Proszą też, aby Bóg wszystkich zmarłych przyjął do swej chwały. Módlmy się wzajemnie za siebie, abyśmy wszyscy osiągnęli swój cel – wieczne, szczęśliwe przebywanie w domu Ojca.