Pan Jezus Cudowny u Fary
U szczytu lewej nawy archikatedry pw. Męczeństwa św. Jana Chrzciciela w Warszawie znajduje się kaplica Pana Jezusa zwana kaplicą Baryczków.
Nazwa ta pochodzi od rodziny mieszczan warszawskich, którzy w XVI i w XVII w. sprawowali urzędy m.in. poborców ceł przy dworach królewskich, burmistrzów, wójtów i rajców miejskich (staropolska nazwa radnego). Bezpośrednio historia kaplicy oraz umieszczonej w niej figury jest związana z Jerzym Baryczką, kupcem, który w czasie jednej ze służbowych podróży przebywał w niemieckiej Norymberdze.
Nie jest znana dokładna data przywiezienia figury Pana Jezusa do Warszawy. Sytuuje się ją jednak w pierwszej połowie XVI w. Stefan Godlewski, autor przewodnika literackiego po stolicy (wydanego w 1938 r.), szczegółowo opisuje możliwy przebieg wydarzeń. W ówczesnych Niemczech panował „trąd herezji” spowodowanej prawdopodobnie działalnością żyjącego wówczas Marcina Lutra. Niszczono kościoły, szaty liturgiczne, nabożne księgi oraz obrazy i rzeźby. Wtedy Jerzemu Baryczce ukazał się we śnie świątobliwy przodek, który poniósł śmierć za „obwieszczenie klątwy Kazimierzowi Wielkiemu”. Za jego poleceniem uratował on wskazaną figurę Pana Jezusa od całkowitego zniszczenia, a następnie odnowił ją przy pomocy snycerza, czyli artysty rzeźbiącego w drewnie lub kamieniu. Wokół figury zaczęły odtąd dziać się niezwykłe wydarzenia. Jedno z podań głosi, że na rzeźbie urosły prawdziwe włosy.
Choć istnieje prawdopodobieństwo, że opisana historia jest tylko legendą zdolnego pisarza, to jednak Cudowny Krucyfiks w Warszawie jest cennym zabytkiem późnośredniowiecznej rzeźby. Istnieje także wiele dowodów sławy i czci oddawanej Panu Jezusowi w tym wizerunku. Setki ludzi przychodzą modlić się w tym miejscu we własnych intencjach, a liczne wota są dowodem, że ich prośby zostały przez Boga wysłuchane.
Naturalnych rozmiarów postać Chrystusa na drzewie krzyża została wykonana w perfekcyjny sposób w stylu Christo morto. Jest to artystyczne wyobrażenie Zbawiciela świata, który dokonał już dzieła odkupienia, a teraz martwy wisi na krzyżu po dramacie męki i niewinnego cierpienia. Ma On opuszczoną głowę, na której znajduje się ciężka korona z cierni, a także zapadnięte oczy. To pełne ekspresji oblicze wyraża ogromny ból, ale jednocześnie zapowiedź rychłego zwycięstwa.
Wielokrotnie w katedrze warszawskiej zmieniano miejsce, w którym wisiał Cudowny Krucyfiks. W tym czasie przetrwał on różne tragiczne wydarzenia, a zwłaszcza dwa pożary kościoła i jego całkowite zawalenie się w czasie huraganu w 1602 r. Wtedy to pod zwałami cegieł i szczątkami dawnego sklepienia odnaleziono nienaruszoną Cudowną Figurę.
Dopiero po 1716 r. Krucyfiks odnalazł swe stałe miejsce w świątyni, w ołtarzu kaplicy Pana Jezusa, obok prezbiterium. W drugiej połowie XVIII w. kaplicę zdobiła dekoracja sztukatorska ufundowana przez hetmana wielkiego koronnego Jana Klemensa Branickiego, jak również liczne wota potwierdzające łaski otrzymane po modlitwie przy Panu Jezusie z kaplicy Baryczków.
Figura Chrystusa z warszawskiej Fary była świadkiem historycznych wydarzeń z czasów I Rzeczpospolitej, m.in. ślubów i koronacji królewskich, podpisywania pacta conventa, zawierającego treść programu króla wybranego w ramach wolnej elekcji oraz zaprzysiężenia Konstytucji 3. Maja. Tu ogłaszano manifesty carskie, tu odbywały się pogrzeby znakomitych Polaków, a przed Cudowną Figurą Pana Jezusa klękali monarchowie i wodzowie. Do kaplicy Baryczków pielgrzymowali m.in. Zygmunt I Stary, Stefan Batory, Stanisław August Poniatowski, Jan Sobieski, Tadeusz Kościuszko i Romuald Traugutt. U stóp Figury święcenia biskupie otrzymał nuncjusz apostolski ks. Achille Ratti, który trzy lata później został wybrany na papieża Piusa XI.
W Powstaniu Warszawskim w 1944 r. katedra w Warszawie została doszczętnie zniszczona przez Niemców. Tym razem nie cud, ale konkretny bohaterski człowiek ocalił Cudowną Figurę Pana Jezusa od zniszczenia. Był nim ks. Wacław Karłowicz, którego w ratowaniu rzeźby wspierały dwie sanitariuszki Armii Krajowej. Dzięki łasce Bożej udało się im przejść barykady i umieścić figurę w kościele św. Jacka na Nowym Mieście. Był tam urządzony szpital powstańczy, a postać Chrystusa umieszczono pomiędzy chorymi. Mówiło się, że jeden z kapłanów natknął się na rzeźbę i myśląc, że to konający człowiek, chciał udzielić mu Wiatyku. Podobna sytuacja miała miejsce później, gdy po zburzeniu kościoła św. Jacka Niemcy przeszukiwali jego gruzy, nie zwracając uwagi na „martwego cywila”.
Krzyż z kaplicy Baryczków został wydobyty z gruzu prawie nietknięty, dlatego umieszczono go w ocalałym kościele seminaryjnym na Krakowskim Przedmieściu. Dopiero w marcu 1948 r. Prymas Polski kard. August Hlond w uroczystej procesji dokonał aktu przeniesienia Krucyfiksu do odbudowanej po wojnie archikatedry. Dokładnie 10 lat później figurę Chrystusa poddano szczegółowym zabiegom konserwatorskim, uzupełniając wszelkie uszkodzenia oraz odsłaniając oryginalne, gotyckie jej elementy.
Kaplica Baryczków jest miejscem bardzo ważnym dla wielu Polaków. Przypomina o chwalebnych i trudnych dziejach naszej Ojczyzny oraz o ludziach, którzy ryzykowali własne życie, by chronić to, co najcenniejsze dla każdego wierzącego człowieka. Dziś jest to także kaplica, w której na stałe umieszczony jest Najświętszy Sakrament. Płonąca przed Nim wieczna lampka, podobnie jak Cudowny Krucyfiks, przypomina wszystkim modlącym się w tym miejscu o Opatrzności Boga, który okiem swej dobroci nieustannie obejmuje losy świata i każdego człowieka.
Święty Jan Paweł II podczas swojej pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny w 1979 r. powiedział: Katedra warszawska (…) jest znakiem nowego życia polskiego i katolickiego, które w niej znajduje swoje centrum. Jest znakiem tego Chrystusa, który kiedyś powiedział: „Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo” (J 2, 19).