Słowo Życia - listopad 2007

01 lis 2007
ks. Tadeusz Loska SJ
 

1 listopada 2007 - WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH
Świętymi bądźcie, jak Ja jestem Święty

Ewangelia (Mt 5, 1-12a): Rzesza świętych w niebie, którym dziś oddajemy hołd, to ci, którzy na ziemi żyli duchem Ośmiu Błogosławieństw i upodobnili się do ubogiego, cichego, czystego i miłosiernego Jezusa. Chcesz być z nimi w niebie? Zachowuj Boże przykazania. Pragniesz już tu, na ziemi, być świętym? Żyj Błogosławieństwami, które Jezus ogłosił na Górze. On sam przestrzegał Bożych przykazań i żył duchem Ośmiu Błogosławieństw. Dlatego jest ubogi w duchu, cichy, czystego serca, pragnący sprawiedliwości, miłosierny, wprowadzający pokój i prześladowanyUbodzy, czyści, cisi, prześladowani, wprowadzający pokój i miłosierni nie tylko mają zapewnione zbawienie, ale już są szczęśliwi, czyli błogosławieni.

I czytanie (Ap 7, 2-4. 9-14): Św. Jan kieruje nasz wzrok ku wielkiej rzeszy błogosławionych w niebie -opieczętowanych z każdego narodu i wszystkich pokoleń. Oni za życia na ziemi upodobnili się do ubogiego, cichego i miłosiernego Jezusa. Razem z Nim przeszli przez wielki ucisk i opłukali swe szaty w Jego krwi. Terazstoją przed tronem i Barankiem śpiewając pieśń wdzięczności: Zbawienie Bogu naszemu, Zasiadającemu na tronie i Barankowi.

II czytanie (1 J 3, 1-3): Św. Jan wzywa nas też, abyśmy dążyli do świętości, w Bogu złożyli nadzieję i uświęcali się, bo On jest święty. A naszą drogą do świętości jest Chrystus, który uczy nas, jak się wprowadza w życie Osiem Błogosławieństw. Musimy jednak pamiętać, że żyjemy jeszcze na tym świecie. A ten świat, który nie poznał Ojca, nie zna i nas. A my jesteśmy dziećmi Bożymi. I dlatego świat będzie nas prześladował. Nie boimy się jednak, bo czerpiemy odwagę z miłości, jaką nas obdarzył Ojciec. Naszą mocą jest nadzieja, że kiedyś nie tylko ujrzymy Go takim, jaki jest, ale będziemy do Niego podobni.

Radujmy się, ponieważ mamy w niebie tak wielu i tak potężnych orędowników. Do ich grona należą nie tylko kanonizowani i beatyfikowani. Z pewnością są wśród nich także nasi najbliżsi i znajomi - owi cisi, którzy w skrytości, nie żądając pochwały w życiu doczesnym, przyczyniali się do wzrostu chwały Bożej.

 

4 listopada 2007 - XXXI NIEDZIELA ZWYKŁA
Jego miłosierdzie nad wszystkim, co stworzył 

I czytanie (Mdr 11, 22 - 12, 2): Bóg miłuje wszystkie stworzenia i niczym się nie brzydziOczy zamyka na grzechy ludzi, by się nawrócili. A gdy ich karze i strofuje, to po to, aby wyzbyli się złości i w Ciebie, Panie, uwierzyli. Największych grzeszników traktuje z dobrocią wychowawcy. Ufność w ogromną miłość Stwórcy pomaga zrozumieć Boga objawionego w Chrystusie.

Ewangelia (Łk 19, 1-10): W I czytaniu są deklaracje, których potwierdzenie znajdujemy w Ewangelii. W ubiegłą niedzielę słyszeliśmy przypowieść o anonimowym faryzeuszu i anonimowym celniku. W dzisiejszym fragmencie Ewangelii czytamy o tym, że Jezus sam wprasza się w gościnę do celnika o imieniu Zacheusz. Celnik ten miał on na sumieniu zwykłe zdzierstwa i oszustwa finansowe, ale uchodził też za zdrajcę, ponieważ współpracował ze znienawidzonymi Rzymianami, wspierał ich. Jezus sam wychodzi mu naprzeciw; pomaga mu się nawrócić i naprawić zło, które uczynił. Powoduje to zdziwienie i zgorszenie »pobożnych« i radość w niebie - oraz w sercu celnika.

II czytanie (2 Tes 1, 11 - 2, 2): Popełnilibyśmy ciężki błąd, gdybyśmy odkładali zerwanie z grzechem ciężkim na ostatnią chwilę życia lub gdybyśmy grzeszyli z myślą, że dobrotliwy Bóg i tak nam przebaczy, a dzień sądu jest odległy i niepewny - co rzekomo wynika z Listu św. Pawła. Pierwszy List do Tesaloniczan skierowany jest do tych, którzy - trwając w fałszywych przekonaniach i w złudnym poczuciu bezpieczeństwa - zatracili czujność, wymaganą od chrześcijan oczekujących na powtórne przyjście Chrystusa.
Drugi List do Tesaloniczan ukazuje sytuację odwrotną: Zaczęły szerzyć się pogłoski, jakoby już nastał dzień Pański. Nie opłaca się zatem pracować, dbać o porządek na tym świecie, bo i tak wszystko się już kończy. Św. Paweł uświadamia nam, że żyjemy pomiędzy pierwszym a drugim przyjściem Jezusa. Wszelkie spekulacje na temat dnia Jego drugiego przyjścia nie mają sensu. Musimy żyć świadomością, że wszystko, całe nasze życie skierowane jest na przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa i nasze zgromadzenie się wokół Niego.

Te słowa wyjaśniają tajemnicę każdej Mszy świętej: Chrystus przychodzi, a my gromadzimy się wokół Niego. Uwielbiamy Jego imię nie tylko modlitwą, ale i czynem płynącym z wiary - a kiedyś i my będziemy mieli udział w Jego chwale.

 

11 listopada 2007 - XXXII NIEDZIELA ZWYKŁA
Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych

I czytanie (2 Mch 7, 1-2. 9-14): Wiara w zmartwychwstanie od początku była zwalczana przez ludzi przewrotnych i złych. Czytania ukazują nam, jak ta wiara torowała sobie drogę pośród prześladowań i sprzeciwów. Król Antioch IV zmuszał podbitych mieszkańców Palestyny do odstępstwa od wiary ojców. Opornych torturował i skazywał na śmierć. Niektórzy ulegali tym naciskom, ale nie brakowało i odważnych. Pewna matka i jej siedmiu synów mimo tortur nie ugięli się. Wszyscy synowie ponieśli śmierć na oczach matki; ona jeszcze dodawała im odwagi, a na końcu też została stracona. Moc czerpali z wiary w zmartwychwstanie: Ty zbrodniarzu, odbierasz nam obecne życie. Król świata jednak nas, którzy umieramy za Jego prawo, wskrzesi i ożywi do życia wiecznego.

II czytanie (2 Tes 2, 16 - 3, 5): Ta bohaterska rodzina wierzyła w zmartwychwstanie. Szaweł widział Chrystusa Zmartwychwstałego na własne oczy. Tę prawdę przekazał Tesaloniczanom, a oni ją przyjęli i w nią uwierzyli. Teraz ich prosi: Módlcie się za nas, aby słowo Pańskie rozszerzało sięSłowo Pańskie to Ewangelia o zmartwychwstaniu Chrystusa, to radosna nowina, że i my zmartwychwstaniemy. Ale nie wszyscy ją przyjmą. Tesaloniczanie muszą pamiętać, że żyją wśród ludzi przewrotnych i złych, którzy nie mają wiary.
Ewangelia (Łk 20, 27-38): Saduceusze odrzucali wiarę w zmartwychwstanie. Na poparcie swych przekonań opowiedzieli historię o siedmiu braciach, aby Jezusa ośmieszyć. W rzeczywistości sami się ośmieszyli. Jezus najpierw wyjaśnia, że przyszły świat nie jest przedłużeniem obecnego; śmierć zostanie przezwyciężona, a zmartwychwstali będą mieli udział w życiu samego Boga; człowiek nie będzie podlegał prawom obecnego świata. prawom obecnego świata. Następnie w oparciu o Księgę Wyjścia (Wj 3, 6), którą i saduceusze uznawali za świętą, podaje biblijny dowód na życie wieczne: Mojżesz nazywa Pana Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba - a Bóg nie jest Bogiem umarłych. A byłby Nim, gdyby Abraham, Izaak i Jakub nie żyli. Oni jednak żyją i oddają Bogu chwałę. Oznacza to także, że tylko ten, kto żyje dla Boga, żyje naprawdę i będzie żył wiecznie.

Gdy zmartwychwstanę, będę widział Boga!

 

18 listopada 2007 - XXXIII NIEDZIELA ZWYKŁA
Koniec świata dniem sądu i zbawienia

I czytanie (Ml 3, 19-20a): Malachiasz żyje w trudnych czasach po powrocie z niewoli babilońskiej - Świątynia została wprawdzie odbudowana, ale gdzież jest to zapowiedziane, pełne chwały wybawienie? Bóg znów jest obecny w swojej świątyni, ale co się dzieje z Jego ludem? Prorok musi go gromić i grozić mu, jak czynili to prorocy przed wygnaniem. Sprawiedliwi i czczący imię Boga znowu muszą patrzeć na powodzenie i zarozumiałość pysznych i wyrządzających krzywdę. Bóg słyszy skargi sprawiedliwych i zapewnia, że nadejdzie czas, gdy odda im sprawiedliwość; zapowiada dzień palący jak piec. Będzie to dzień Boga, dzień sądu i zbawienia; pojawi się ogień, który spali wszelką pychę, oraz słońce sprawiedliwości, które wzejdzie nad bojącymi się Pana. W jego promieniach uzdrowienie i zbawienie.

II czytanie (2 Tes 3, 7-12): Tesaloniczanie spodziewali się rychłego przyjścia Jezusa. Z nerwowym niepokojem zaprzestali pracować i zajmować się codziennymi sprawami. Św. Paweł ich uspokaja: Nakazuje i upomina ich w Panu Jezusie Chrystusie, aby pracując ze spokojem, własny chleb jedli - i to z pełną świadomością tego, że koniec świata nastąpi.

Ewangelia (Łk 21, 5-19): Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie - z odbudowanej świątyni - nie zostanie kamień na kamieniu. Dla słuchających ta przerażająca groźba brzmiała jak zapowiedź końca świata. Na pytanie o czas i znaki poprzedzające koniec świata, Jezus nie daje bezpośredniej odpowiedzi. Mówi: Nie zaraz nastąpi koniec. Poprzedzą go kataklizmy, wojny i przewroty, a uczniowie Jezusa będą prześladowani. Ale to jeszcze nie będzie koniec. Będą to tylko znaki, że ten świat przeminie. Jezus przestrzega przed tymi, którzyprzyjdą pod moim imieniem i będą zapowiadać koniec świata. Następnie zwraca się do swoich uczniów: Nie trwóżcie się. Włos z głowy wam nie zginie - przez swoją wytrwałość ocalicie swoje życie.

Każda sekunda, każde wydarzenie, każde narodziny i każda śmierć, każdy wschód i zachód słońca zbliżają nas do końca świata i do przyjścia Jezusa - Syna Człowieczego - w mocy i chwale. W tym dniu Chrystus osądzi co wnieśliśmy do historii przez nasze zwykłe, codzienne życie przez wypełnianie z wiarą i miłością naszych obowiązków.

 

25 listopada 2007 - XXXIV NIEDZIELA ZWYKŁA
JEZUSA CHRYSTUSA KRÓLA WSZECHSWIATA
Król ukrzyżowany

I czytanie (2 Sm 5, 1-3): Po niespokojnej epoce sędziów naród domaga się króla, chce istnieć i funkcjonować jak inne narody i państwa. Po odrzuceniu Saula, Bóg wskazuje na Dawida. I czytanie opowiada o namaszczeniu go na króla. Dawidowi - pasterzowi według serca Bożego udaje się zjednoczyć skłócone plemiona, ale nie na długo. Dzieje panowania królów z rodu Dawida są przeważnie tragiczne, ale ich zwieńczeniem jest panowanie Króla - panowanie, które nie będzie miało końca. Tym Królem jest Chrystus.

Ewangelia (Łk 23, 35-43): Mesjasz, Wybraniec Boży, Król żydowski - tytuły te w ustach członków Wielkiej Rady, żołnierzy, pierwszego złoczyńcy czy wypisane na tabliczce jawią się jako drwina i szyderstwo. Niezwykłe są natomiast słowa jednego z ukrzyżowanych wraz z Nim złoczyńców: Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa. Ów złoczyńca uznaje w Jezusie króla, a zwraca się do Niego tak po prostu, po przyjacielsku, poufale i serdecznie: Jezu! To Król przybity do krzyża, ustawicznie pogardzany i przybijany. Jest Królem nie pomimo krzyża, lecz poprzez krzyż. I dlatego nie zstępuje z krzyża, żeby udowodnić, że jest Królem. Ma nad nami władzę nie tylko jako nasz Bóg i Stwórca, ale i dzięki temu, że sam siebie złożył za nas w ofierze - umierając pomiędzy niebem a ziemią.

II czytanie (Kol 1, 12-20): II czytanie wprowadza nas jeszcze głębiej w tajemnicę Chrystusa Króla Wszechświata i Jego królestwa. Aby pojąć wielkość i godność Chrystusa Króla, trzeba wiele razy rozważyć na modlitwie słowa św. Pawła: Ojciec uwolnił nas spod władzy ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna, w którym mamy odkupienie, odpuszczenie grzechów; Obraz Boga niewidzialnego, Pierworodny wobec każdego stworzenia; wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, Trony, Panowania, Zwierzchności i Władze; Wszystko w Nim ma istnienie; On jest Głową Kościoła, Początkiem, Pierworodnym pośród umarłych; posiada pierwszeństwo we wszystkim; w Nim zamieszkała cała Pełnia; aby przez Niego znów pojednać wszystko ze sobą.

Oprócz tego, że nazywany jest »królem«, Jezus w niczym nie jest podobny do królów, do władców ziemskich. Jezus na krzyżu jest królem, który przyciąga do siebie wszystkich, zwłaszcza grzeszników.

 

Warto odwiedzić