Wyjaśnienie papieskich intencji AM - listopad 2013

25 paź 2013
ks. Ryszard Machnik SJ
 

Ogólna na listopad:

Aby kapłani, którzy przeżywają trudności, doznali pociechy w cierpieniach, wsparcia w wątpliwościach i utwierdzenia w wierności.

Każdy kapłan z wdzięcznością wspomina święcenia prezbiteratu, gdy oddawał siebie do dyspozycji Jezusa Chrystusa dla dobra wiernych. Każdy pamięta wzruszenie towarzyszące Mszy świętej prymicyjnej, zaangażowanie w głoszenie kazań i pierwszą posługę w sakramencie pojednania. Działania czynione „w Osobie Chrystusa” przenikał entuzjazm wynikły ze świadomego uczestnictwa w kapłaństwie Boga-Człowieka. Gdyby święceni byli bardziej dojrzali, przy Bożej pomocy zachowaliby gorliwość pierwszego zaangażowania. Jest możliwe przecież pielęgnowanie ideałów kapłaństwa mimo upływu czasu. Wyzwania, które na każdego czekają, mogłyby ich utrwalić w wierności powołaniu.

U niektórych wezwanie do modlitwy wstawienniczej tego miesiąca wywoła bolesną refleksję. Powołanie do posługi słowa i sakramentów w Kościele przyjmowane jest przez ludzi, którzy mają swoje słabości. Gdy braknie współpracy z łaską, one dochodzą do głosu. Niewierność będzie wtedy już tylko sprawą czasu, okazji lub niesprzyjających okoliczności. Nie jest możliwe w tym wprowadzeniu wskazanie wielu spraw, ale trzeba wspomnieć niezachowanie celibatu, nadużycia seksualne wobec dzieci, uzależnienie od alkoholu czy traktowanie kapłaństwa jak zawodu. Publiczne skandale ranią wtedy Mistyczne Ciało Chrystusa i niszczą zaufanie wspólnoty wierzących do kapłanów w ogóle, nawet do tych – a jest ich bez porównania więcej – którzy pozostają wierni. Treść intencji wskazuje ponadto, że papież ma na myśli także tych, którzy „przeżywają trudności” wiadome tylko im samym. Jest tak, gdy bierze górę poczucie osamotnienia i przemęczenie, opanowuje rutyna, dopadają trudności w dziedzinie wiary albo dolegliwości zdrowotne, nie mówiąc o problemach związanych ze starością. Wszystkim kapłanom potrzebne jest wsparcie i umocnienie.

 

Misyjna na listopad:

Aby Kościoły w Ameryce Łacińskiej wysyłały misjonarzy do innych Kościołów jako owoc misji kontynentalnej.

Ofiary ani daru nie chciałeś, aleś Mi utworzył ciało, całopalenia i ofiary za grzech nie podobały się Tobie. Wtedy rzekłem: Oto idę – w zwoju księgi napisano o Mnie, abym spełniał wolę Twoją, Boże (Hbr 10, 6-7). Te słowa Psalmu 40 kieruje do Boga Jego Syn Zbawiciel świata. Przed powrotem do Ojca kontynuację misji powierzył ludziom, ostrzegając jednak: Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca (Mt 7, 21).

Po piętnastu wiekach, czyli 500 lat temu, następcy pierwszych uczniów Jezusa podjęli głoszenie Dobrej Nowiny ludziom odkrytego wtedy Nowego Świata. Tak zaczęła się ewangelizacja Ameryki, nazwanej potem Łacińską. W maju 2007 r. w obecności Benedykta XVI biskupi tej części świata rozpoczęli w Aparecida (Brazylia) piątą z kolei Konferencję Ogólną. Po zrobieniu bilansu wiary i rozeznaniu woli Boga, podjęli Wielką Misję Kontynentalną. Pisałem o tym w omówieniu intencji na listopad 2010: Aby Kościoły Ameryki Łacińskiej kontynuowały swą misję kontynentalną, wiążąc ją z powszechnym zadaniem misyjnym ludu Bożego. Obecnie dzieło to jest aktualne bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Otwarty został nowy okres w historii tego rejonu świata. Zrozumiano, że Kościół jest wezwany do przemyślenia swego głównego zadania. Podjęto wysiłek na miarę wymogów, jakie wynikają z przemian społecznych i politycznych, a zwłaszcza z zamieszania, jakie wprowadza w życie duchowe kultura odległa od tradycji chrześcijańskiej. Kościół nie może się zamknąć w sobie. Powinien odnowić i ożywić moc, jaka tkwi w Ewangelii, przez bardziej ścisłą więź osobistą i wspólnotową z Jezusem, który wzbudza nieustannie uczniów, ewangelizatorów oraz misjonarzy.

 

Warto odwiedzić