Czerna

08 lip 2014
Jan Gać
 

Ci, którzy poszukują urokliwych miejsc na spacery, ci, którzy pragną wyciszenia się, a już na pewno ci, którzy usiłują zaczerpnąć coś z duchowości chrześcijańskiej, znajdą dla siebie takie miejsce w pobliżu Krakowa. Jest nim Czerna.

Nie jest prawdą, że dopiero człowiek współczesny, osaczony zewsząd elektroniką potrzebuje oderwania się, choćby na chwilę, od jakże często zbędnych gadżetów, które wykradają mu resztki wolnego czasu. Ludzie dawnych wieków też odczuwali potrzebę odsuwania się od gonitwy i wirów życia.

 

Wyjątkowe miejsce

W XVII wieku rozumiała te sprawy Agnieszka Firlejowa z możnego rodu Tęczyńskich, którzy pod Krakowem posiadali starodawny zamek, dziś widoczny z katowicko-krakowskiej autostrady pod postacią malowniczej ruiny. Ta można magnatka, która w wieku szesnastu lat poślubiła wielkiego pana, wojewodę krakowskiego Mikołaja Firleja, osadziła na swych włościach pustelników z nowo przybyłego do Polski zakonu karmelitów, tych zreformowanych przez Jana od Krzyża i Teresę z Avili. Miejsce wybrała starannie: na porośniętym gęstym lasem zboczu, gdzie wzgórze stromo stacza się w dolinę rzeczki o kryształowej wodzie. Pustelnicy zwykli nazywać ją Eliaszówką w odniesieniu do starotestamentowego proroka Eliasza, do którego duchowości nawiązali karmelici. Firlejowa wystawiła im tam pustelnie, małe domki z miejscowego wapienia, kazała teren otoczyć wysokim murem, wewnątrz którego obowiązywała ścisła klauzura jak w klasztorze. Świadczy o tym zachowany do dziś napis po łacinie i po polsku, wyryty na płycie z czarnego marmuru, łamanego w pobliskim Dębniku: IESUS MARIA TU SIĘ NIE GODZI BIAŁOGŁOWYM WCHODZIĆ POD KLĄTWĄ.

Obecnie ostrzeżenie to odnosi się już tylko do samego klasztoru, wszędzie indziej można swobodnie spacerować, można wejść nawet do kościoła, który wiernym został udostępniony dopiero w 1805 roku – tak ścisła panowała tu reguła pustelnicza. Po eremitach pozostały tylko ruiny niektórych pustelni oraz fragmenty muru klauzurowego, na które łatwo się natknąć podczas spacerów po bukowym lesie o zdrowym listowiu. Jak mocno zmieniła się duchowość karmelitów bosych na przestrzeni wieków, może świadczyć założone w dawnych budynkach klasztornych muzeum misyjne o ciekawych zbiorach afrykanistycznych. Karmelici bowiem wyszli z lasów i dotarli nawet do Afryki, akurat w okresie, kiedy dojrzewał konflikt Hutu i Tutsi w zanurzonym we krwi Burundi.

Architektonicznie klasztor w Czernej zaliczyć należy do ciekawszych tego typu zespołów zakonnych w Polsce, o planie nawiązującym do niektórych założeń monastycznych Hiszpanii, skąd zresztą wyszli zreformowani karmelici. Tworzy kwadrat, którego bokami jest ciąg budynków mieszkalnych podzielonych na cele; wchodzi się do nich nie z przewiewnych portyków, jak jest w cieplejszej Hiszpanii, lecz z całkiem widnych korytarzy przesklepionych kolebkowo. W samym środku powstałego w ten sposób kwadratu znajduje się kościół na planie krzyża łacińskiego, do którego przylega od strony ołtarza chór zakonny. Kościół połączony jest z czterema skrzydłami mieszkalnymi korytarzami, co sprawia, że w środku zespołu występują aż cztery wirydarze. To dzięki nim do środka klasztoru przenika obfitość światła.

 

W czerneńskim klasztorze

Kogo interesuje architektura wczesnego baroku, winien wpisać klasztor czerniński do swego itinerarium, tym bardziej, że w wielu miejscach zespołu, nie tylko w samym kościele, znajdzie przykłady zastosowania w zdobnictwie czarnego, szlachetnego marmuru z pobliskiego Dębnika, nie mówiąc już o wspaniałych ołtarzach uformowanych w tym materiale. W jednym z ołtarzy bocznych jest obraz Matki Boskiej w konwencji Salus Populi Romani według wzoru z rzymskiej Bazyliki Santa Maria Maggiore. Madonna ma przepiękną sukienkę z pereł, z tym, że w miejsce chusty trzymanej w prawej ręce, domalowano Maryi święty szkaplerz.

Agnieszka Firlejowa Tęczyńska doczekała konsekracji kościoła, której po dziesięciu latach budowy dokonał w 1640 roku biskup Piotr Gembicki, jej cioteczny brat. Owdowiawszy wcześnie, ta pobożna magnatka przez pół wieku oddawała się licznym dziełom miłosierdzia, wspomagając ze swych zasobów wiele innych domów zakonnych, także benedyktynek, do którego to zgromadzenia wstąpiły dwie jej córki.

Kiedy zmarła cztery lata później, kazała pochować się pod posadzką kościoła, zaraz przy wejściu, by można było stąpać po jej grobie. W klasztorze czernińskim złożono doczesne szczątki św. Rafała Kalinowskiego, kanonizowanego przez Jana Pawła II w 1991 roku. Ten wybitny i wykształcony inżynier, wilnianin, niezłomny patriota, a podczas powstania styczniowego minister wojny w rządzie powstańczym na Litwie, właśnie w Czernej przyjął święcenia kapłańskie w 1882 roku po wcześniejszym wstąpieniu do karmelitów. Stało się to po jego powrocie do Polski z dziesięcioletniej katorgi na Syberii, dokąd został zesłany przez rząd carski, który okazał mu łaskę, zamieniając karę śmierci na zsyłkę. O jego trzech etapach życia: patriotycznym, sybirackim i zakonnym – w tym ostatnim przypadku głównie jako spowiednika w klasztorze w Wadowicach – opowiadają trzy sugestywne obrazy pędzla Jerzego Kumeli na ścianach kaplicy dedykowanej świętemu.

 

Warto odwiedzić