Ciągłość - jesteśmy pociągnięci do Serca
Jeden z podrozdziałów encykliki Dilexit nos (148-150) nosi tytuł „Długi strumień życia wewnętrznego”. Dziś, niestety, wielu wierzących - i świeckich i duchownych – uważa nabożeństwo do Serca Chrystusa za „przeszłe”, staroświeckie.zy nie jest to pokusa, by uważać tę tajemnicę miłości za godny podziwu fakt z przeszłości, za piękną duchowość z dawnych czasów? Czy nie trzeba nam częściej słuchać i słyszeć wypowiedziane w czasie Ostatniej Wieczerzy i powtarzane na każdej Eucharystii: To czyńcie na moją pamiątkę?!
Bo Boskie Serce, które pozwoliło się przebić włócznią wroga, aby z tej świętej rany wylać sakramenty, dzięki którym został uformowany Kościół, wcale nie przestało kochać… i nie przestaje. Nie jest reliktem przeszłości czy jakimś artefaktem. Ono bije ciągle, niestrudzenie, nieustannie i powraca w duchowej drodze wielu różnych świętych, i u każdego z nich ta pobożność przyjmuje nowy wymiar. Czy tak łatwe odrzucanie tego, co „stare” nie jest formą pychy czy bezmyślności związanej z brakiem refleksji? Gdzie poszukiwanie owego „nowego wymiaru”? Czy nie chce się wylać dziecka z kąpielą?
Cała encyklika pokazuje ciągłość – niekończącą się historię miłości Boga do człowieka – od początku aż do końca… jak to padło w Wieczerniku: Umiłowawszy swoich, do końca ich umiłował… Czy w tym nabożeństwie nie odkrywa się przed nami Bóg – Sługa? Ten, który obmywa nam stopy? Który służy do stołu? Staje się sam pokarmem? To są nurty tego nabożeństwa – „strumień życia wewnętrznego”.
Nowy wymiar to każdy nowy człowiek, który przyjmuje Boga do swego serca w sakramencie chrztu świętego. Wszystkie one mają wspólny mianownik, a mianowicie „zjednoczenie własnego serca z Sercem Chrystusa”. To doświadczenie nie jest „za-przeszłe”, bo łaska chrztu trwa aż do ostatniego tchnienia ochrzczonego. I tak w czasach pierwotnego Kościoła, w wiekach św. Małgorzaty Alacoque i w naszych czasach papież Franciszek wspomina św. o. Pio z Pietrelciny, św. Teresę z Kalkuty – wielu mówi ze szczerym oddaniem o Sercu Chrystusa. Przypomina nam doświadczenia św. Faustyny Kowalskiej, które na nowo ożywiają nabożeństwo do Serca Chrystusa, mocno akcentując chwalebne życie Zmartwychwstałego i Boże miłosierdzie. Zacytujmy także słowa św. Jana Pawła II: W sposób szczególny zdaje się Kościół wyznawać miłosierdzie Boga i oddawać Mu cześć, zwracając się do Chrystusowego Serca; właśnie bowiem zbliżenie do Chrystusa w tajemnicy Jego Serca pozwala nam zatrzymać się w tym (…) punkcie, jak również jego osobiste świadectwo o nabożeństwie: Przemawiało ono do mnie od młodych lat.
Ciągłość niesie w sobie aktualność nabożeństwa do Serca Chrystusa. Ono nie traci na ważności, nie ma daty ważności. Jest ponadczasowe. Przeżywa się je w różnych formach, na które trzeba zwracać uwagę, by były „współczesne”, by pomagały ludziom dziś w zbliżaniu się do Serca Bożego, ale nie wolno wygaszać tego kultu. Papież wołał o uszanowanie pobożności ludowej. Dla przykładu nabożeństwa czerwcowe z zagłębieniem się w treść Litanii do Najświętszego Serca Jezusowego – leży to w gestii duszpasterzy – mogą stać się okazją do odnowy sposobu „podania”.
Słyszymy, że wiele żeńskich i męskich zgromadzeń zakonnych, które od początku były naznaczone tym chrystologicznym doświadczeniem duchowym, w swej posłudze przyjmują Serce jako punkt odniesienia do bycia i posługi. Oto tylko dwa losowo wybrane przykłady: Impuls do podjęcia swego misyjnego zadania znalazł Założyciel [św. Daniele Comboni] w tajemnicy Serca Jezusa; oraz: Ogarnięte miłością Jezusowego Serca dążymy do wzrostu osoby w jej godności ludzkiej i godności dziecka Bożego. Opieramy się na Ewangelii, na jej wymaganiach miłości, przebaczenia, sprawiedliwości i solidarności z ubogimi i z ludźmi marginesu. Podobnie, sanktuaria poświęcone Sercu Chrystusa, rozsiane po świecie, są urzekającym źródłem duchowości i żarliwości.