Modlitwa i Służba - marzec 2020 (79)

01 mar 2020
ks. Stanisław Groń SJ
 

Jakże haniebnym gestem był zdradziecki pocałunek Judasza w Ogrodzie Oliwnym: Ten, którego pocałuję, to właśnie On; Jego pochwyćcie (Mt 26, 48). To, co zazwyczaj uchodziło za znak najszlachetniejszych uczuć – miłości, przyjaźni, życzliwości, pokoju i pojednania – zostało splamione! Żadne z tych uczuć nie ożywiało w tej chwili Judasza. Jego pocałunek był aktem wyjątkowej obłudy.

Ewangeliści Mateusz, Marek i Łukasz podkreślali bliską więź Jezusa z Judaszem, a tylko św. Jan mocno wyakcentował związek Judasza z szatanem i diabłu przypisał zdradę tego Apostoła: A po spożyciu kawałka chleba wstąpił w niego szatan (J 13, 27). A była noc, ta noc to także stan duszy Judasza oddanej księciu ciemności. Święty Jan negatywnie oceniał Judasza twierdząc, że był złodziejem i mając trzos, wykradał to, co składano (J 12, 6). Sugerował jego chciwość. Była to główna pokusa, jakiej poddawał go szatan.

Tragedia Judasza zaczęła się od momentu, gdy odkrył, że przy Jezusie nie zrobi żadnego interesu, bo Mistrz stwierdził, że: Lisy mają nory i ptaki powietrzne gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł oprzeć (Łk 9, 58), a uczniowie będą dzielić Jego los. Tym czasem Judasz chciał służyć dwom panom, Bogu i mamonie. Doprowadziło go to do wielkiego upadku. Zdradził i sprzedał Jezusa na kilka dni przed Jego męką za 30 srebrników. Mimo tej zdrady nadal pozostawał przy Jezusie, udając Jego przyjaciela, a tylko czekał na stosowną okazję do realizacji swego ohydnego planu. Była to obłuda, która sprawiała wielki ból Jezusowi.

Judasz prawdopodobnie posłużył się gestem ucałowania ręki (nie policzka, jak przedstawiają to artyści), bo w taki sposób w starożytności uczniowie witali i pozdrawiali nauczyciela. Nasz Pan, nawet w chwili zdrady, miał dla niego słowa pełne smutku i troski: Przyjacielu, po coś przyszedł? (Mt 26, 50). Judaszu, pocałunkiem wydajesz Syna Człowieczego? (Łk 22, 48).

Miłość Jezusa do Judasza nie była udawana, lecz taka sama, jak wobec innych apostołów. I nawet wtedy, kiedy podczas Ostatniej Wieczerzy ujawniły się prawdziwe zamiary Judasza, Jezus go nie odtrącił, lecz z bólem stwierdził: oto ręka mojego zdrajcy jest obok Mnie na stole (Łk 22, 21). A wspólnota stołu jest znakiem przyjaźni! Zdradził więc Jezusa przyjaciel! W osobie Judasza, wybrańca, Apostoła, do szczytu dochodzi tragizm, rozpacz i tajemnica grzechu człowieka ogarniętego złem.

Jezus także dzisiaj otoczony jest uczniami, których powołuje; i bywa, że oni Go zdradzają. Judasz był pierwszą, ale nie ostatnią ofiarą ludzkiej słabości! Arcykapłani i starsi odtrącili go, został sam z wyrzutami sumienia i w końcu powiesił się. Ten, kto odszedł ze wspólnoty uczniów, niełatwo znajdzie zrozumienie we wspólnocie wrogów.

Pomyślmy, czy i dzisiaj nie zdarzają się zdrady Jezusa w naszym sercu, w naszym domu, w Kościele, w naszej Ojczyźnie?

 

Warto odwiedzić