Kościół Pater Noster
Najważniejszą modlitwą chrześcijanina jest Modlitwa Pańska, nazywana popularnie od pierwszych słów „Ojcze nasz”. Potwierdza to cała tradycja chrześcijańska, od najwcześniejszych Ojców Kościoła począwszy. Bardzo wielu z nich, pisząc dzieła o modlitwie chrześcijańskiej, komentowało po prostu tę modlitwę. Także najnowszy Katechizm Kościoła Katolickiego, promulgowany przez św. Jana Pawła II w 1992 roku, nawiązując do tej tradycji, nazywa modlitwę Ojcze nasz najdoskonalszą z modlitw i streszczeniem całej Ewangelii. Modlitwę Pańską mamy w Ewangeliach w dwóch wersjach: w wersji Mateuszowej (Mt 6, 9-13), powszechnie używanej w liturgii Kościoła i w pobożności prywatnej, i w wersji Łukaszowej (Łk 11, 1-4) – praktycznie nieużywanej i pojawiającej się w liturgii tylko przy okazji odczytywania tego fragmentu Ewangelii. Z tym dwoma wersjami wiążą się też dwie tradycje przekazania uczniom tej modlitwy przez Pana Jezusa. Według Ewangelii św. Mateusza Pan nauczył uczniów tej modlitwy w czasie Kazania na Górze (Mt 5, 1–7, 28), a więc w Galilei, w pobliżu Jeziora Genezaret, na tzw. Górze Błogosławieństw. Natomiast według Ewangelii św. Łukasza w jakimś bliżej nieznanym miejscu. Nie trzeba było jednak długo czekać, żeby tradycja wczesnochrześcijańska wskazała to miejsce. Otóż, według ewangelisty Łukasza Pan Jezus uczy tej modlitwy w czasie swej podroży do Jerozolimy, po opuszczeniu Betanii, gdzie zatrzymał się w gościnie u Marii i Marty. Pomiędzy Betanią zaś i Jerozolimą leży Góra Oliwna. I właśnie na Górze Oliwnej, tuż przed Jerozolimą zatrzymał się Jezus, aby się modlić. Jak wiemy z Ewangelii, często wybierał tę górę jako miejsce modlitwy. Gdy skończył swą modlitwę, rzekł jeden z uczniów do Niego: „Panie, naucz nas się modlić, jak i Jan nauczył swoich uczniów”. I wtedy właśnie Jezus uczy ich tej najbardziej chrześcijańskiej modlitwy. Miało to miejsce według najstarszej tradycji w grocie od strony wsi Betfage. Grota ta miała służyć też Panu do przekazywania uczniom i innych nauk przeznaczonych wyłącznie dla nich, a przygotowujących na to wszystko, co miało się zdarzyć w niedalekiej przyszłości.
Kiedy w latach dwudziestych IV wieku do Ziemi Świętej przybyła matka cesarza Konstantyna, św. Helena, z misją odnalezienia miejsc uświęconych obecnością i działalnością Pana Jezusa, właśnie tę grotę wskazano jej jako miejsce przekazania uczniom Modlitwy Pańskiej. Helena kazała wybudować tam trzynawową bazylikę, poprzedzoną wielkim atrium z czterema portykami, a wspomniana grota stała się naturalną kryptą pod prezbiterium tejże bazyliki. Miejsce to nazwano Eleona - z greckiego elaiōn - „gaj oliwny”, a samą bazylikę Kościołem Uczniów Chrystusa. Stała się ona także miejscem pochówku biskupów jerozolimskich, gdzie m.in. znalazło swój spoczynek ciało św. Cyryla Jerozolimskiego, autora katechez mistagogicznych, które wygłaszał dla nowo ochrzczonych w pierwszym tygodniu po Wielkanocy być może właśnie w tej bazylice, albo nawet w jej krypcie. Egeria – pątniczka, która w latach 381-384 nawiedziła Ziemię Świętą, tak wspomina w swym pamiętniku to miejsce: W Wielki Wtorek wszyscy udają się do kościoła na górze Eleona. Po przybyciu tam biskup wchodzi do groty, w której Pan zwykł był uczyć swych uczniów, bierze księgę Ewangelii i stojąc czyta słowa Pana zapisane w Ewangelii według św. Mateusza, gdzie Pan mówi: „Strzeżcie się, żeby was kto nie zwiódł...” (Mt 24, 4). Biskup czyta tę mowę Pana aż do końca.
Bazylika ta, podobnie jak wiele innych budowli chrześcijańskich w Ziemi Świętej, została zniszczona podczas najazdu Persów w 614 roku. Dzieła zniszczenia dopełnili muzułmańscy Arabowie, a zwłaszcza kalif Al-Hakim zwany Szalonym. Po zdobyciu Jerozolimy krzyżowcy odbudowali ją, lecz ich klęska oznaczała ponowny jej upadek. Do XIX wieku dotrwały tylko ruiny. W roku 1856 teren ten odkupiła francuska księżna Aurelia Heloiza de la Tour d'Auvergne i ufundowała tam klasztor Sióstr Karmelitanek wraz z kościołem, całą zaś posiadłość podarowała Francji. Zakrojone na szeroką skalę badania archeologiczne, które przeprowadzono w trakcie budowy i po niej, ujawniły bogatą historię tego miejsca. Znaleziono tam też tablice z tekstem modlitwy Ojcze nasz w języku greckim i hebrajskim, ale i odkryto starożytną grotę, w której według tradycji Pan nauczał swoich uczniów. Po I wojnie światowej postanowiono wybudować nad nią kościół pod wezwaniem Serca Jezusowego. Roboty budowlane szybko rozpoczęto. Przerwano je jednak, i to już w fazie początkowej. Nigdy potem do nich nie powrócono. Przypominają je dziś tylko zarysy prezbiterium planowanego kościoła, które wznoszą się nad grotą. Do groty prowadzą dwa wejścia, a nad jednym z nich widnieje łaciński napis: Spelunga in qua docebat Dominus apostolos in Monte Oliveti - Grota, w której Pan nauczał apostołów na Górze Oliwnej. Składa się ona z dwóch części. Jedna jest oczyszczona i dostępna dla pielgrzymów, druga ciągle jeszcze jest w ruinie. Uderza w niej ubóstwo i prostota. Obok klasztoru i groty znajduje się rozległy ogród ze znanymi nam z Biblii drzewami i roślinami. Będąc tam po raz pierwszy, oglądałem kwitnące aloesy. Na ścianach wirydarza klasztornego umieszczono ponad 150 majolikowych tablic z tekstem modlitwy Ojcze nasz w najróżniejszych językach świata. Ciągle ich tam przybywa. To piękne świadectwo ewangelizacyjnej misji Kościoła. Spełniając nakaz Pana: Idźcie i nauczajcie wszystkie narody… także dzisiejsi uczniowie Jezusa głoszą im Ewangelię, obdarowując je tą najdoskonalszą z modlitw, będącą streszczeniem całej Ewangelii. Oczywiście, jest tam i tablica z tekstem w języku polskim. Pierwszą w 1943 roku ufundowali żołnierze 8. Brygady Strzelców Karpackich wędrujący przez Ziemię Świętą do Ojczyzny. A gdy ta była już mocno nadszarpnięta zębem czasu, o nową postarali się w 1998 roku żołnierze i oficerowie polskiego kontyngentu sił ONZ na granicy izraelsko-libańskiej (UNIFIL), kontynuując w ten sposób piękną tradycję swych towarzyszy broni sprzed dziesiątków lat. Jedną z ostatnich tablic związanych z Polską, która tam dołączyła, jest umieszczona tam w roku 2000 tablica w języku kaszubskim.
To bogactwo tablic w różnych językach świata wskazuje też na istotę modlitwy chrześcijańskiej, która jest sprawą serca i powinno się ją odmawiać w języku serca. Tak zresztą jak i nasz Pan uczył jej nie w oficjalnym języku liturgicznym Izraela, czyli w języku hebrajskim, lecz w języku potocznym, aramejskim, używając słowa Abba, które oznacza „Tatusiu”.