Wyjaśnienie papieskiej intencji AM - luty 2020

03 lut 2020
ks. Robert Janusz SJ
 

Papieska intencja powszechna na luty 2020:

Aby krzyk braci migrantów, którzy wpadli w ręce pozbawionych skrupułów handlarzy ludzi, był słyszany i brany pod uwagę.

Zjawisko migracji jest „stare jak świat”, gdyż ludzie od niepamiętnych czasów wędrują po ziemi, szukając dla siebie lepszego miejsca. Wielu swobodnie migruje ze wsi do miast, niektórzy zmieniają miejsce zamieszkania sezonowo lub czasowo, czasem ktoś musi wyjechać do uzdrowisk, gdyż klimat zagraża jego zdrowiu, a pielgrzymi wędrują do świętych miejsc, aby się nawrócić, aby spotkać Boga.

Niektóre państwa zachęcają do migracji, gdyż są świadome swoich długoterminowych potrzeb socjalnych, a niektóre - potrzebują tylko „gastarbeiterów”, którzy potrzebni są chwilowo do wykonania np. sezonowych prac. Jednakże różnego rodzaju tragedie: wojny, prześladowania, klęski żywiołowe itd. sprawiają, że ludzie zmuszeni są do migracji, gdyż zagrożone jest bezpośrednio ich życie lub zdrowie. Tego typu tragiczne sytuacje są, niestety, także okazją dla ludzi bardzo zepsutych, którzy są pozbawieni skrupułów - traktują migrantów jak niewolników, jak „towar”, na którym można zarobić majątek. Handlarze wykorzystują naiwność i bezradność przybitych losem migrantów, wzbudzając fałszywe obietnice, biorą ich w niewolę swych ciemnych interesów.

 

 

Ci, którzy wpadli w ręce handlarzy ludzi, znajdują się więc w podwójnie ciężkiej sytuacji: zmuszeni do migracji przez dramatyczne przyczyny, uwikłali się w nieuczciwe układy, z których bardzo trudno jest się wyzwolić. Zmiana środowiska, kultury, języka sprawia, że tacy migranci nie są traktowani i odbierani jako godni szacunku ludzie. W rękach tyranów i terrorystów ich los staje się niekiedy „piekłem na ziemi”.

Papież Franciszek, który sam pochodzi z Ameryki, gdzie tak wielu jest migrantów, jest bardzo wrażliwy na ich los, i dlatego uczula nas, abyśmy w miarę naszych możliwości wyciągali do nich pomocną dłoń, byśmy brali ich, jak umiemy, w obronę, a w sytuacjach, gdy nic nie możemy po ludzku zrobić, byśmy modlili się za nich i za nawrócenie okrutnych handlarzy ludzi.

My, Polacy, dobrze wiemy, co znaczy migracja, prześladowanie, okrucieństwo wojen, zabory, zsyłki i tułaczka po świecie. Bądźmy więc wrażliwi na los tych, którzy - jak nasi rodacy na przestrzeni wieków - przeżywają teraz podobne dramaty migracji. Oby nasza modlitwa mogła wyjednać migrantom uwolnienie od zniewolenia, a handlarzy ludźmi skłoniła do pokuty i wynagrodzenia za uczynione krzywdy.

 

Warto odwiedzić