Prezent „od serca”

17 cze 2016
Karolina Kmiecik
 

Był czerwcowy poranek. Amelia i Marek dopiero co wstali.

Zeszli do kuchni, żeby zjeść śniadanie.

– Cześć moje łobuzy. Macie już prezent dla taty? – zapytała wesoło mama.

Na ich twarzach wyraźnie malowało się wielkie zdziwienie.

– To tata ma dzisiaj urodziny? – zapytała niespokojnie dziewczynka.

– Myślałem, że ma we wrześniu – dodał nerwowo Marek.

– Nie, nie. Przecież dzisiaj jest 23 czerwca – Dzień Ojca – wyjaśniła szybko mama.

– Ach tak! Kompletnie o tym zapomniałam.

– To już dzisiaj?! A ja byłem przekonany, że to za tydzień. Cofnąłem się w czasie – zażartował Marek, ale minę miał niewesołą. – No i co my teraz zrobimy?

– Zjedzmy szybko śniadanie i pójdziemy do sklepu coś mu kupić.

– Sklepy są jeszcze zamknięte, a tata zaraz będzie.

– Ale może ten za rogiem? – zapytała z nadzieją dziewczynka.

– Nie, przerobili go na sklep z biżuterią – odpowiedział chłopiec.

Zasmucone dzieci poszły na górę do swojego pokoju, obmyślając, gdzie mogłyby jeszcze podejść. Ich rozmowę przerwała mama: – Co tam omawiacie?

– Mamo, nie mamy nic dla taty. Na dodatek nie wiemy, co mu kupić – żalił się Marek. – Po za tym wszystkie sklepy są zamknięte...

– Och, dzieci, kupione rzeczy nie są aż tak ważne.

– Nie rozumiem – wtrącił chłopiec.

– Chodzi mi o to, że kupiona rzecz sprawia radość, ale jednak to nie to samo co prezent zrobiony przez samego siebie, taki „od serca”.

– Naprawdę? – zdziwiły się bliźniaki.

– Tak. Myślę, że jak zrobicie coś własnoręcznie, tata na pewno się bardziej ucieszy.

– Ale co można takiego zrobić?

– Możecie zrobić laurkę, ulepić coś z plasteliny. Możliwości jest bardzo wiele.

– W takim razie bierzmy się do roboty! – wykrzyknęła uradowana Amelia.

Dzieci bez wahania wzięły się do pracy. Marek zrobił dużą laurkę, Amelka lepiła zwierzątka z plasteliny. Potem mama zapakowała prezenty. Przed przyjściem taty zdążyli jeszcze upiec pyszne, czekoladowe babeczki.

A tata? W tym wspaniałym dniu miał wielką, niezapomnianą niespodziankę, która nie tylko jemu sprawiła przyjemność. Wszyscy byli szczęśliwi. Amelka i Marek zrozumieli i zapamiętali, że najlepszym prezentem jest ten zrobiony przez samego siebie i dany „od serca”.

 

Warto odwiedzić