św. Jan Chryzostom
Gdyby tak człowiek zrodzony i wychowany na morzu został przeniesiony w środek lądu, a nie mając żadnego pojęcia o uprawie ziemi, ujrzał, że zboże wpierw złożone za silnie zamkniętymi bramami i pilnie strzeżone od wilgoci, potem zostaje wyniesione przez wieśniaka, rozsiane i rozrzucone – i to na oczach wszystkich przechodzących – tak że leży na ziemi i nie tylko nie strzeże się go od wilgoci, ale wrzuca się w błoto i w kałuże bez jakiejkolwiek ochrony, czyż taki człowiek nie sądziłby, że zboże się marnuje i nie uważałby za głupca wieśniaka, który to czyni?