Bądźcie wdzięczni

13 gru 2013
ks. Jerzy Sermak SJ
 

Dlaczego dzisiaj tak dużo narzekania, a  tak mało wdzięczności? Czy naprawdę jest aż tak źle, że nie ma za co być wdzięcznym? (Aleksander)

Smutne jest to stwierdzenie i pytanie. Narzekamy wtedy, gdy nie widzimy żadnego dobra, a dostrzegamy tylko niszczące i zasmucające nas zło. Wyrazić wdzięczność może jedynie ten, kto potrafi zobaczyć, docenić i ucieszyć się dobrem. I nie chodzi od razu o wielkie sprawy, ale o drobny gest, życzliwe słowo, przyjazny uśmiech. A tych przecież nie brakuje, trzeba je umieć tylko dostrzec i za nie podziękować. Kto tego nie potrafi, kto ze swego słownika wykreślił słowo „dziękuję”, ten pokazuje, że albo mu się wszystko należy, albo że ma wciąż za mało. Tak więc postawa wdzięczności wyrasta z wrażliwości na dobro, jakim jesteśmy obdarowywani. Nie powinno się jednak na tym etapie zatrzymywać. Niestety, tak właśnie często postępują rodzice, którzy dla świętego spokoju spełniają każdą zachciankę dziecka, zadowoleni, że coś dobrego dla swojej pociechy uczynili. Uległość i obdarowywanie coraz bardziej wyszukanymi dobrodziejstwami wcale nie jest najlepszą szkołą wdzięczności.

Ważna jest przede wszystkim świadomość, że to dobro jest darem, który otrzymujemy od kogoś konkretnego. Dlatego ważniejszy od daru jest zawsze darczyńca, a nasza wdzięczność jest wejściem w osobową relację z człowiekiem, od którego doświadczyliśmy dobra. Kiedy po latach myślę o dobru, jakie od ludzi otrzymałem, to nie pamiętam już poszczególnych darów, gestów i słów, ale pamiętam, że byli to dobrzy ludzie.

Najbardziej powinniśmy być wdzięczni tym, którzy nie tyle coś dobrego uczynili dla nas, ile przede wszystkim w nas. Najcenniejszym darem otrzymanym od rodziców, wychowawców i innych jest to, iż oni sprawili, że staliśmy się lepszymi ludźmi. Ich dobro przyczyniło się do naszej przemiany. Dzięki ich staraniom staliśmy się bardziej dojrzali, odpowiedzialni, otwarci i pomocni dla innych. Oprócz wychodzenia z biedy materialnej ludzie pomagają nam także przezwyciężać biedę intelektualną, duchową i moralną.

Wdzięczność zawsze idzie w parze z dobrem. Dziękujemy po prostu za dobro, jakie otrzymujemy. Wdzięczność jest bardzo szlachetną postawą, towarzyszy jedynie prawdziwemu dobru. Ostatecznie zawsze powinna być ona skierowana ku Bogu. On jest źródłem wszelkiego dobra, On jest jedynie dobry. Także i to dobro, jakie otrzymujemy od ludzi, jest Jego dziełem. To Bóg postawił tych ludzi na naszej drodze życia i natchnął ich do dobrego działania względem nas. Dlatego przyjęte z wdzięcznością Boże dobro umacnia wiarę. Wierzę, że Bóg najlepiej wie, czego mi potrzeba i to, czym mnie darzy, jest zawsze moim największym dobrem. Trzeba więc umieć dziękować Bogu także za trudne dobro, za porażki, bo one są bardzo pouczające. Trzeba też uczyć się dziękować Bogu za to, że pokazuje nam nasze braki i słabości. Dzięki temu możemy wzrastać i dojrzewać. Dziękujmy Bogu przede wszystkim za to, że w tym wszystkim, co nam daje, On jest obecny i daje się nam poznać. Prośmy Go o to, żebyśmy umieli zawsze z wdzięcznością przyjmować takie dobro, jakie On chce nam dać, także wtedy, gdy nie jest ono po naszej myśli.

 

Warto odwiedzić