Co znaczy być człowiekiem Kościoła?
Dla św. Ignacego Kościół kierowany przez Ojca Świętego i posiadający strukturę hierarchiczną jest uporządkowaną i żywą wspólnotą wiary, która codziennie podejmuje walkę w świecie o rozwój Królestwa Bożego pod Sztandarem Krzyża. Dla zachowania prawdziwej postawy, jaką powinniśmy mieć w Kościele wojującym, należy przestrzegać reguł, które Święty umieścił na samym końcu Ćwiczeń duchownych.
Święty Ignacy uczy, jak w różnych sytuacjach życia zachować posłuszeństwo rodzące się z wiary w Boga. Najpierw zakłada ona uległość wobec prawdy zbawczej, pełny szacunek wobec „depozytu wiary”, który chroniony jest jak największy skarb Kościoła. W podobnym duchu o postawie wiary chrześcijanina poucza Sobór Watykański II w Konstytucji o Bożym Objawieniu Dei Verbum (zob. nr 5). Naszą wiarę przeżywamy we wspólnocie Kościoła, mamy do niej zaufanie, bo została założona na fundamencie Jezusa Chrystusa (por. 1 Kor 3, 11).
W swojej pierwszej regule o „współodczuwaniu (lub czuciu) razem z Kościołem” św. Ignacy nazywa tę wspólnotę Oblubienicą: Reguła 1. Odłożywszy na bok wszelki sąd własny powinniśmy trzymać umysł nasz gotowy i skory do posłuszeństwa we wszystkim prawdziwej Oblubienicy Chrystusa, Pana naszego, a jest nią nasza święta Matka – Kościół Hierarchiczny (ĆD 353). Kościół jest nade wszystko Oblubienicą Chrystusa, który jest Głową i Panem tej wspólnoty. Kościół nie jest nasz, lecz należy do Pana. Dla nas zaś Kościół jest naszą Matką, która uczy nas pokornej służby i codziennie – dzięki sprawowanym sakramentom świętym – rodzi nas do życia Bożego.
Reguły te pisał Święty, który doświadczył również, jak ta Matka Kościół jest wymagająca, czasami zdolna niestety także do niesprawiedliwego traktowania swoich synów. Ignacy niedługo po swoim nawróceniu – w duchu wielkiej gorliwości – dzielił się z innymi swym duchowym doświadczeniem, prowadząc ich na drogi osobistej świętości. Z tego też powodu był wiele razy przesłuchiwany przez hiszpańską Inkwizycję, której przedstawiciele zobowiązywali go do podjęcia studiów filozoficzno-telogicznych. Z kolejnych indagacji zawsze wychodził obronną ręką, choć zdarzyło się i tak, że został w 1527 r. uwięziony przez dominikanów w Salamance. Po tym bolesnym doświadczeniu postanowił opuścić Hiszpanię i udał się do Paryża na studia. We Francji zobaczył oddziaływanie protestantów na studentów Sorbony, wspieranych przez wpływowe osoby z dworu królewskiego. Rozwijali oni w tym czasie głownie studia biblijne i humanistyczne. Ignacemu cudem udało się uchronić św. Franciszka Ksawerego od zbytniej fascynacji poglądami szerzonymi przez Erazma z Rotterdamu. Zakon jezuitów, który powstał w 1540 r., od samego początku odegrał ogromne znaczenie w odpieraniu błędnego nauczania teologów protestanckich, zwłaszcza podczas obrad Soboru Trydenckiego (1545-1563). Widać to także było w niezwykle dynamicznej działalności św. Piotra Kanizego, który dla Kościoła katolickiego uratował południowe Niemcy.
Druga reguła bardzo wyraźnie nawiązuje do polemiki właśnie z protestantami w XVI w., którzy odeszli od praktyki spowiedzi i celebracji Eucharystii. Przeciwstawiając się tej niebezpiecznej tendencji, św. Ignacy pisał: Reguła 2. Pochwalać spowiedź przed kapłanem i przyjmowanie Najświętszego Sakramentu raz w rok, a jeszcze bardziej co miesiąc, a jeszcze o wiele lepiej co tydzień, z zachowaniem wymaganych i należnych warunków (ĆD 354).
Częsta Komunia św. była w XVI w. nowością, dopiero na początku XX w. stała się powszechną praktyką Kościoła. Dlatego też zalecenia św. Ignacego miały wielki wpływ na pogłębienie życia duchowego nie tylko biskupów, kapłanów i osób zakonnych, ale także wielu wiernych świeckich. Liczni profesorowie Sorbony, a nawet sam rektor, odprawili Ćwiczenia duchowne pod kierunkiem św. Ignacego lub bł. Piotra Fabra.
W regule trzeciej widać, jak bardzo św. Ignacy był człowiekiem rozmodlonym. Wiedział, że aby mieć apostolską gorliwość, potrzeba wiele czasu poświecić Panu Bogu: Reguła 3. Pochwalać częste słuchanie mszy, a także śpiewy, psalmy i długie modlitwy w kościele i poza nim; podobnie godziny ustanowione w pewnych porach, przeznaczone na całe oficjum [chórowe] i na wszelkie modlitwy i godziny kanoniczne (ĆD 355).
Choć dla jezuitów św. Ignacy nie przewidział wspólnego odmawiania liturgii godzin, to przecież sam chętnie w nich uczestniczył, ilekroć miał okazję przebywać w kościołach benedyktynów, dominikanów czy w klasztorze kartuzów. Trzeba też przyznać, że jezuici w swoich kościołach, w których głosili porywające kazania, dbali bardzo o ich wystrój oraz o odpowiednią oprawę muzyczną. Widać to choćby w pięknym barokowym kościele Del Gesu w Rzymie. Warto też zwrócić uwagę na wspomnianą przez św. Ignacego modlitwę psalmami, które wyrażają wszystkie stany duszy człowieka: radość, pokój, smutek, rozpacz, nadzieję i tęsknotę za Bogiem.
Kolejnymi regułami zajmiemy się w następnych artykułach, by jeszcze głębiej odkryć tajemnicę Kościoła. Tyle jest obecnie, niestety, w środkach społecznego przekazu opinii, które objawiają całkowite niezrozumienie jego nadprzyrodzonego wymiaru. Św. Ignacy, który jak wierny rycerz starał się służyć Ojcu Świętemu, uczestnicząc w duchowej walce o miejsce Boga w ludzkich sercach, może być dla nas przewodnikiem w odkrywaniu bogactw Matki Kościoła.