– Mój dziadek budował to miasto – mawiał czasem tata, kiedy przecinali duży plac, na którym zbiegały się główne ulice lub mijali jakieś osiedle z połowy ubiegłego stulecia, ukryte teraz za drzewami. Dziś znów tak powiedział, akurat w chwili, gdy koła tramwaju zazgrzytały głośno na rozjazdach. Był 1 listopada. Jeśli mieszka się w dużym mieście, tego dnia na cmentarz najlepiej dojechać publicznym transportem.